Yoongi
Tak naprawdę, to od urodzenia mieszkam w jakichś rozwalonych domach, czy starych budynkach, gdyż nie stać mnie nawet na najtańsze mieszkanie w Seulu.
Na chwilę obecną mieszkam w starym, już dawno opuszczonym przez ludzi budynku, który lada chwila może się zawalić.
Jedynym moim dobytkiem jest stara i zniszczona gitara, którą zostawiła mi moja matka.
Swoją matkę uznaję za najcudowniejszą kobietę tego świata. Troskliwa, dbająca o ludzi, przede wszystkim dobra.
Od chwili mojego narodzenia zajmowała się mną dzień w dzień, godzinę po godzinie, a nawet sekundę po sekundzie, by zapewnić mi jak najlepsze warunki.
Zawsze musieliśmy się jakoś kryć, by nikt z rządu, ani nawet domu adopcyjnego nie zabrał mnie spod skrzydeł matki, w których mimo wszystko czułem się najbezpieczniej na świecie.
I może to trochę dziwne i niezrozumiałe dla wielu osób, ale strasznie przywiązałem się do takiego życia, pełnego przygód i zdecydowanie wolę takie życie, niż mieszkanie w wielkim biurowcu i codzienne chodzenie do pracy, która codziennie jest prawie taka sama.
Ja zarabiam na siebie samemu nie wypełniając żadnych papierów, a tak właściwie to tylko dostaje napiwki i to drobne. Za to się utrzymuję.
Tak właściwie, to życie osoby biednej może i nie jest tak kolorowe, jak życie tych wszystkich szczęśliwych, ale trzeba lubić co się ma, a nie to, czego się nie ma i raczej mieć się nie będzie.
===---===
OJEZU, OJEZU, OJEZU.
Tak długo czekałem, by móc w końcu zacząć pisać to opowiadanie, a wiecie dlaczego?
Bo na wtt nie widziałem jeszcze czegoś takiego, a sam pomysł bardzo natchnął mnie do napisania konceptu (co robię zawsze po wymyśleniu czegoś, a takich konceptów am już z 7, co jest równe 7 kolejnych ff? z czego dwa z nich są realizowane]
Kochajcie to ff.
Następny rozdział będzie tak jakby życiem Yoongiego, które jakby nie patrzeć jest dość ciekawe.
Miłego dnia!
CZYTASZ
✔ pauper » yoonmin
FanfictionYoongi, to chłopak który od dziecka mieszka na ulicy. Jeszcze przed jego narodzinami jego ojciec opuścił jego i jego matkę na rzecz innej. Tak oto pani Min została na ulicy sama, bez nikogo, z dzieckiem w swoim łonie. kinda fluff, a little bit sad, ...