Rozdział 3

207 21 0
                                    

Gdy miałam skręcić w prawo. Odwróciłam głowę w drugą stronę. Długi biały korytarz zakończony był masywnymi czatnymi drzwiami innymi od czałej reszty.
Upewniłam się czy nikt za mną nie idzie i skreciłam w lewo przyspieszając kroku. Przy drzwiach nie było żadnej tabliczki. Ich powieszchnią błyszcząła jak tafla widziałam w niej odbicie swej okrągłej twarzy. Zgarnęłam z twarzy czarne pukle włosów i założyłam je za uszy. Delikatnie nacisnęłam na klamkę i popchnęłam. Drzwi ani drgnęły. Odwróciłam się niewiedząc do końca dlaczego to zrobiłam. Gdy nagle usłyszałam szczęk zamka. Przez chwile nic sie nie działo a ja niepewnie uchyliłam drzwi. Wsunęłam głowę do środka. Na suficie zabłysło jasne swiatło a ja zobaczyłam schody prowadzące w dłu, ich koniec spowijała ciemność. Spojrzałam na zegarek. Cholera wykład zaczyna się za minutę. Szybko zamknęłam drzwi i ruszyłam lekkim truchtem w stronę auli.
Szybko wślizgnęłam się za szklane drzwi. Znajdowałam sie w dużej sali o budowie amfiteatru. Na ławkach znajdowała sie spora ilość ludzi choć miejsc wolnych nie brakowalo. Poczułam na sobie czyjś wzrok. Rozgladajac się zatrzymałam spojrzenie na głownej scenie. Stał na niej wysoki mężczyzna, o ciemnych włosach w średnim wieku. Nie dało sie ukryć że patrzy w moją stronę. Rozejrzałam się. Nikogo w mej okolicy nie było... a wrażenie że patrzy właśnie na mnie stawało się silniejsze z każdą chwilą. Szybko znalazłam pierwsze wolne miejsce w mej okolicy i usiadłam na nim speszona.
- Witamy wyróżnionych studentów w Stark Industries. Wszyscy tu obecni, oraz ci nieco bardziej spóźnieni zostaną przydzieleni do specialnych grup badawczych.- Mówiąc te słowa znów popatrzył w moją stronę. Zrobiłam sie czerwona. A on uśmiechnął się lekko. Czy to możliwe żeby buraczany kolor mojej twarzy był widoczny z tej odległości?
- Jako firma staramy się wspierać młode talenty dlatego właśnie powstał ten program. Do waszej dyspozycji zostaną oddane dwa piętra. Trzecie oraz czwarte. Będzie się tam znajdować pięć katedr naukowych: techniczna, chemiczna , medyczna, biotechnologiczna oraz informatyczna. Będziecie mieć możliwość korzystania z naszych sal terminowych, siłowni oraz biblioteki. Życzę wam doskonałych wyników i rozwóju. Któreś z was może osiągnąć wielkie rzeczy w przyszłości. Dziękuję.- Na sali wybuchły gromkie brawa. Na scene weszła drobna brunetka w obcisłej czarnej sukience.
- Na dziś to wszystko. Jutro zgłoście się do waszej katedry o godzinie ósmej. Wszelkie szczegóły otrzymacie rano w recepcji.
Ludzie powoli zaczeli się rozchodzić. Nie miałam ochoty przeciskać się przez tłum więc poczekałam dłuższą chwilę na swoim miejscu.
-Przepraszam panią ? - spojrzałam na kobiete która przed chwilą zeszła z głównej sceny. Podała mi małą czarną karteczkę z logiem firmy.
- Co to? - zapytałam
- Pan Stark prosi o kontakt.- powiedziła wciskając mi wizytówkę. Byłam tak zdziwiona że nie zdążyłam o nic więcej zapytać. Kobieta minęła mnie bez słowa a ja podarzylam wzrokiem za jej sylwetką.

Somebody To Die ForOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz