Wstał oszołomiony, nie miał pojęcia co się wokół dzieje. Był w swojej komnacie. Rozejrzał się do o koła i obok siebie zauważył swojego bliskiego przyjaciela. Troja, wyglądał nie pozornie. Złote włosy, fioletowe oczy. Był dosyć wysoki, nie zbyt dobrze zbudowany. Był chudy, miał tylko 160 lat, więc przeliczając na ludzki wiek miał około 16
- Cześć Troj - Powiedział Menma
- Chłopie, ale cię urządzili. Acnologia wpadł w szał gdy wyruszyłeś na front. Kto ci to zrobił? - Zapytał
Czarno włosy zamilkł. Dobrze pamięta co się stało. Nie chciał rozmawiać o swojej porażce. Nie chciał rozmawiać o swoim rodzeństwie.
- Zrykoszetowałem się sam. - Skłamał
- Oj Menma... Ale z ciebie kłamczuch - Uśmiechnął się ciepło - Usłyszałem, że walczyłeś z samą karmą demonów. Najpotężniejszym nosicielem mroku. Panem gniewu i strachu... Wielkim Oryginalnym Demonem!! - Zakpił z niego uśmiechając się kąśliwie
- Jak wiesz, to po grzyba pytasz? - Zapytał zdenerwowany
- A tak, żeby cię dobić - Zaśmiał się pukając księciu palcami w czoło - Dziw, że jeszcze żyjesz. Słyszałem co robił z nami smokami i z aniołami.
- A co robił? - Zapytał ciekawy
- Nie słyszałeś o tym nigdy? Jest tak okrutny dla wrogów, że to ciężko opisać. Smokom wyrywał kły i wykrajał łuski, co nie było aż tak bardzo okrutne z porównaniem do tego co robił z aniołami. Mianowicie, najpierw łamał i wyrywał im skrzydła, co jak dobrze wiesz dla nich są to katuszę najgorszego kalibru. Jednakże Ciebie i tamtą anielicę oszczędził. Powiedzieli mi, że starał się nie zrobić wam krzywdy i wyglądał prawie tak samo jak wy. Wiesz coś o tym? - Zapytał wbijając swój ciekawski wzrok w księcia
- To moje rodzeństwo.. - Odpowiedział ledwo wypychając te słowa z ust.
- No coś ty?!? - Krzyknął - Twoim bratem jest oryginalny demon? Szczęściarz z ciebie. - Powiedział bez chwili namysłu złoto włosy.
- Ja nie widzę tu, żadnego szczęścia, Troj. - Powiedział
- Wiesz... - Zaczął podnosząc się z krzesełka - Plusy tego zobaczysz dopiero później Menma. Jednakże już jeden zdołałeś dostrzec... Nadal żyjesz. Nie masz doświadczenia w prawdziwych walkach, ale powiem ci tylko, że cierpienie wymaga więcej odwagi, niż śmierć - Powiedział dochodząc do drzwi. Zdrowiej i przybierz na sile... Kumplu - Dokończył i opuścił komnatę.
- Sraj się, młocie - Powiedział do siebie cicho
- Słyszałem! - Usłyszał krzyk, Troja, dobiegający z korytarza na co się zaśmiał pod nosem
- Hej Demonie - Powiedział do Lisa w myślach
- Czego chcesz, gadzie? - Zapytał basowy głos
- Czy oni na prawdę są moją rodziną? - Zapytał
- Co do tego nie mam wątpliwości. - Odpowiedział
- Jak mam go pokonać?
- Kogo? Oryginalnego Demona? Z twoją malutką mocą nie masz szans go tknąć. Wtedy się nawet nie wysilił... Jednakże jest pewien sposób..
- Jaki?
- Każde z waszej trójki ma podzieloną moją czakrę. I jako, że z natury jestem typem zwycięzcy to chce pokazać, że to właśnie to ta moja część ma najsilniejszy pojemnik. Dlatego mam dla Ciebie propozycję, Namikaze Menma..
- Namikaze? - Zapytał zdziwiony
- To twoje prawdziwe nazwisko, smarku - Powiedział Lis
- Mniejsza, jaka to propozycja?
- Sam, osobiście zacznę cię trenować. Tymi marnymi smoczymi sztuczkami nic nie zdziałasz. Jedynym warunkiem jest to, że mnie uwolnisz. Wtedy będę ci użyczał mojej czakry.
- Chyba śnisz, nie wypuszczę cię. Od razu mnie zabijesz. - Nie zgodził się czarni włosy
- Nie zapominaj, że mam w tym swój własny cel. Zresztą czuje, że twój brat już od dawna jest ze mną połączony. - Powiedział Lis
- Dobra, zgoda. Tylko bez żadnych numerów Lisie, tylko przed tym zdradź mi swe imię - Powiedziawszy to, zorientował się, że znajduję się przed klatką Lisa, ten natomiast uśmiechnął się i wystawił łapę zaciśniętą w pięść za kratę.
- Kurama... - Odpowiedział
- Miło cię poznać, Kurama... - Powiedział przybijając z Lisem żółwika
CZYTASZ
Demon W Ludzkiej Skórze
FanfictionŻycie nie zawsze jest piękne i tego właśnie doświadczył młody Uzumaki-Namikaze. Jaką drogę obejmie? Z kim będzie dążył do lepszego jutra? Zapraszam Do czytania :) **SAGA ,,ORYGINALNY DEMON,, - 14 593k SŁÓW**