*Powrót*

2.8K 158 102
                                    

- Co Ty tu robisz? - Byli szczęśliwi, że znów mogą się zobaczyć

- Nie mam pojęcia... - Zaczął - Jak dobrze pamiętam byliśmy martwi

- A może to był tylko sen? - Zapytała z lekkim rozbawieniem

- Nie czas na żarty, Kushina, nie wiado///

- Też to czujesz? - Zapytała, przerywając mężowi

- Ta straszna czakra... Czyżby to Kyuubi?

- Nie, to nie możliwe, mimo iż jest podobna to on posiadał gęstszą czakrę - Powiedziała - Ta czakra jest ogromna

- Nee, Kurama- Nagle usłyszeli chłopięcy głos - To na pewno moi rodzice? - Zapytał - Mimo iż widziałem ich zdjęcia wydają się inni - Ujrzeli blondwłosego chłopca, jego włosy wręcz lśniły kolorem pszenicy. Na jego policzkach widniały "Lisie wąsy".

Krwiste oczy podkreślały jego dzikość. Natomiast za nim spokojnie wiły się lisie ogony. Nikt by nie śmiał zaprzeczyć iż ten jest zabójczo przystojny. Mimo swojego młodego wieku.

- Kim jesteś? - Zapytała się kobieta nie mogąc się na patrzeć na chłopca

- Ohh, nie poznajesz mnie, mamo? - Zapytał chłopiec lekko zawstydzony

- Mamo? - Nie dowierzała, po chwili uświadomiła coś sobie, to był jej... - Naruto... - Powiedziała Kobieta i wystrzeliła z miejsca by zamknąć swojego syna w uścisku

- Naruto? - Ojciec chłopca nie dowierzał

- Hej Tato - Odpowiedział z uśmiechem

Przez kilka minut rodzina cieszyła się swoją obecnością. W końcu mogli być razem. Oczywiście nic nie może trwać i po wielu, naprawdę wielu pytaniach i opowiadaniach, ruszyli w drogę do Konohy

*Time skip*

Gdy zbliżali się do końca ich trasy coś sobie uświadomili. Jak mają się dostać do wioski? Przecież od razu wezmą ich za oszustów. Na szczęście na pomoc przeszedł nie zawodny Naruto, któremu Kurama kazał pozostawiać pieczęcie u siebie w domu w razie nagłych wypadków. Oczywiście okazało że to nie takie proste, gdyż pieczęć była za słaba by przenieść aż trzy osoby, można się tego spodziewać gdyż zrobił je w wieku 7 lat. Ledwo potrafił stworzyć wtedy tę pieczęć. Nagle Starszy blondyn przypominał sobie, że jego pieczęcie nawet po śmierci nie znikają więc przeniósł ich do rezydencji Namikaze. O której Naruto mimo iż przeszedł całą wioskę nie raz w dłuż i wszerz - nie wiedział

- To ja musiałem mieszkać w takiej dziurze a tak naprawdę mogłem mieszkać tu, w tym wielkim domu? - Zapytał sam siebie chłopiec

- To gdzie ty w takim razie mieszkałeś? - Zapytała czerwono włosa

- No jak to gdzie? Po tym jak wywalili mnie z sierocińca Hokage dał mi mieszkanko. Jednakże mimo iż tynk spadał że ścian, podłoga skrzypiała, łóżko nie było zbyt wygodne, ogrzewanie nie działało a stół w kuchni miał nadłamane nogi. To właśnie tam spędziłem najlepsze chwilę w mojej ukochanej... - Nie dokończył

- N-NARUTO!! Jesteś za młody na robienie takich rzeczy, z kim to robiłeś? Z własnej woli? Zabezpieczyłeś się? - Nie przestawała pytać matka chłopca

- W mojej ukochanej piżamce - Powiedziawszy to, zmieszany wyciągnął z pieczęci na dłoni Rudo-Brązową piżamkę z otworami na jego uszka i ogony

   Kushina zdębiała, powiedziała tyle rzeczy bo poniosła ją fantazja. Nie mogła by żyć z faktem że jakaś kobieta bawiła się jej synkiem. Lecz jemu chodziło tylko o piżamę, zwykłą piżamę

- I co, ładna? - Zapytał uśmiechnięty od ucha do ucha

- T-tak, ładna - Odpowiedziała i zawstydzona poszła schować się w pokoju

- A jej co? - Zapytał ojca, który patrzył na sytuację z rozbawieniem

- Mnie nie pytaj - Odpowiedział i usiadł na Kanapie

- Chyba pójdę do Tsunade-Baachan - Powiedział dosiadając się do ojca

- "Baachan"? - Zapytał ojciec

- Długa Historia - Odpowiedział szybko i wstając z kanapy ruszył do drzwi - Zapewne tu przyjdzie więc nie bądźcie zdziwieni - Powiedziawszy to, wyszedł

Demon W Ludzkiej SkórzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz