- Oryginalny... Demon - Powiedzieli do siebie
- Tak, demon, który jako jedyny jest w stanie zabić Boga. Moc ciemności jaką w sobie posiada wydaje się nie mieć końca i nic nie wydaje się bardziej ciemne i straszniejsze od niej. Przy twoim poziomie nie masz szans z nim wygrać - Powiedział Lis na co dwójka otworzyła oczy szeroko
- Hmpf. Możesz sobie być nawet samym Bogiem a i tak cię pokonam - Powiedział kruczowłosy i stanął wyprostowany patrząc się triumfalnie na brata. W odpowiedzi usłyszał tylko rechot demona
- Tym razem, wspólnie cię pokonamy a potem zajmę się nim - Czerowno włosa także wstała i patrzyła się w oczy brata.
- Zły wybór... - Powiedział i z niewiarygodną prędkością znalazł się przy nich łapiąc ich za głowy i uderzając ich samych sobą. Upadli na ziemie a demon uśmiechnięty na nich spojrzał - Akuma no geijutsu: Kugidzuke - Ciemność przyszpiliła ich mocno do ziemi nie pozwalając im wstać. Zaczęło brakować im tlenu. Mimo prób wstania, nie udawało im się to. Gdy oboje myśleli, że nie dadzą już dłużej rady, ciemność zniknęła. Mogąc się ruszać jak najszybciej wstali i odskoczyli do tyłu. Spojrzeli w miejsce gdzie powinien stać blondyn, ale go tam nie było - Akuku - Usłyszeli za sobą jego zimny pozbawiony emocji głos i zanim zdążyli coś zrobić, demon uderzył ich w kark co spowodowało utratę ich przytomności. Ostatnie co zdążyli jeszcze usłyszeć to: - Trenujcie w ludzkim kraju. Trenujcie by mnie pokonać. Bo tylko tam staniecie się na tyle silni by tego dokonać... Upadli nie przytomni na ziemię. Blondyn wrócił do swojej zwykłej postaci. Odetchnął z ulgą i spojrzał na przerażonych wojowników obu armii. - Zabierzcie ich. Powiedzcie swoim przywódcą, że mają wstrzymać walkę. Tą wojnę rozstrzygnie walka tej dwójki ze mną... W innym przypadku ja Oryginalny Demon się z nimi policzę. - Powiedział do nich i tworząc za plecami skrzydła ciemności odleciał z Portu zostawiając armię oszołomioną. Byli zbyt przerażeni by walczyć. Posłuchali go więc i zabierając ze sobą swoich dowódców wrócili do swoich Przełożonych zdać raport z walki i wiadomość od Oryginalnego Demona. Przeklętego Akumy no Naruto...
Blondyn leciał w ciszy. Zastanawiał się nad sytuacją sprzed chwili. Nie był zadowolony z obrotu spraw. Nie miał zamiaru używać tej mocy, ale inaczej nie udało by się ich zatrzymać. Całe szczęście zdążył nim ciemność pochłonęła go w pełni. Teraz będzie trenował i czekał na dzień ich walki. Walki, która zadecyduje o wszystkim. Nie mógł wrócić do Kraju Demonów bo gdy się dowiedzą co się wydarzyło na pewno nie pozwolą mu na walkę z nimi. Zdecydował więc, że dołączy na ten czas do grupy swoich przyjaciół. Przez innych uważanych za degeneratów. Jednakże on wiedział, że tak nie jest. Są bezstronni, chcą pokoju na świecie. Uwazają, że walka pomiędzy krajami jest bez sensu i nie powinno tak być. On osobiście uważa tak samo. Grupa ta znajduję się w nie zbadanym kontynencie oddalonym o bardzo wiele od innych państw. Tam będzie trenował do momentu walki...
*Brytania Szpital*
- Rudowłosa piękność zaczęła powoli otwierać oczy. Była oszołomiona. Nigdy nie spotkała takiego przeciwnika. Mimo iż mierzyła się z wieloma, ten był zbyt silny. Bez wątpienia by ją zabił gdyby chciał. Właśnie, gdyby chciał... Dlaczego tego nie zrobił? Przecież są wrogami.. Mógł mieć ich już z głowy i ich zabić. Ale nie zrobił tego... Może dlatego, że mimo wszystko są rodziną? Może zrobił to z myślą o porozumieniu w późniejszym czasie? Może ze względu na rodziców? Właśnie rodzice... Kim oni tak właściwie są? Zawsze chciała ich poznać, zawsze miała nadzieję, że ją zabiorą do domu. Mimo iż pokochała to miejsce nie czuła się tu jak w domu.. Nigdy nie zaznała ciepła rodzinnego. Nie miała rodziny, od zawsze ją szkolono. Dorastała w wojsku. Tu nie było miejsca na rodzinę. Wiedziała, że gdzieś tam na świecie żyją osoby z którymi miała więcej wspólnego niż z wszystkimi innymi na świecie. Jednak nie spodziewała się, że jej bracia to będą wrogowie. Anioł, Smok i Demon. Odwieczni wrogowie a jednak są z pochodzenia ludźmi. Płynie w nich ta sama krew. A jednak są inni. Dlaczego tak się stało? Dlaczego los ich tak źle osądził? Mogli żyć razem jako ludzie, z rodzicami. Jednakże każde z nich dostało inne zadanie od losu, które skrzyżował ze sobą na koniec. Właśnie końcem. Walka z nimi jest jedynym wyjściem. Jest pewna jednego. Wszyscy albo nikt.
- Panienko Naruko - Usłyszała głos obok siebie i mimowolnie spojrzała się na rozmówcę.
- Tak, Gabrielu? - Zapytała się swojego szefa
- Opowiesz mi, co tak dokładnie się tam stało? - Zapytał
- Nie mogłabym ci odmówić. Początkowo walka szła po naszej myśli. Jednakże zaczęła z czasem trwać o wiele za długo. Kończyło się nam wyżywienie i wszyscy byli zmęczeni. Nim spostrzegliśmy, to dowiedzieliśmy się, że wsparcie wroga jest już w drodze. Było już za późno. Pewne było iż zanim w ogóle otrzymacie prośbę o wsparcie oni będą już na miejscu. I tak właśnie się stało. Jednakże wielkim zaskoczeniem było to, że do walki dołączył sam książę smoków. Który wyglądał tak samo jak ja... Dla niego także było to zaskoczeniem. Nazywał się Menma. Wiesz, Gabrielu. Byłam świadoma, że gdzieś na świecie żyje moja rodzina, ale nie spodziewałam się, że moim bratem jest nasz wróg. - Powiedziała a z jej oczu popłynęły łzy. - Najgorsze jest to, że gdy mieliśmy zacząć walczyć do portu przybył demon... Był sam, bez nikogo. Także wyglądał jak ja i Menma. Znał nasze imiona i powiedział, że jesteśmy rodzeństwem... Nie mogę w to uwierzyć. Dlaczego? Dlaczego moim obowiązkiem jest walka z moimi braćmi? Dlaczego akurat to musieliśmy być my. Wszyscy urodziliśmy się jako ludzie i los poprowadził nas tak, że naszym przeznaczeniem jest walka i śmierć z swojej własnej ręki? - Z każdym słowem płakała coraz bardziej - Potem wysłałam Lilith i Shamshela na niego i to samo zrobił Menma, a on tylko jednym machnięciem ręki odciął czwórce najlepiej wyszkolonych wojowników głowy. To nie był zwykły demon. Nawet demona szlachta nie posiada takiej mocy. Demon, który we mnie siedzi powiedział mi, że stoję właśnie przed Oryginalnym Demonem, kimś kto ma na tyle mocy, że jest w stanie zabić samego Boga. Pokonał nas w mgnieniu oka i mimo iż mógł nas zabić nie zrobił tego. Mimo iż jesteśmy jego wrogami zostawił nas przy życiu i odszedł. Jedyne co to pozbawił nas przytomności. Powiedział także, że mamy trenować u ludzi by zdobyć moc do pokonania jego. - Skończyła wypowiedź - Kto to jest Oryginalny demon? - Zapytała
- Oryginalny Demon, jest najpotężniejszym demonem w historii jak i w przyszłości. Żaden demon, nawet sam Król Demonów nie posiada tak wielkiej i potężnej mocy ciemości co właśnie Oryginalny Demon. Sama ciemność wybrała go. Jego moc bierze się z nienawiści, więc moc jego będzie istnieć do momentu gdy nienawiść na świecie zniknie. Co jest wręcz nie możliwe. Gdy jednak jakimś cudem nienawiść zniknie ze świata, oryginalny demon umrze... Jednak muszę ci coś powiedzieć Naruko. Nie bez powodu wy jesteście gdzie jesteście. Tak jak Oryginalny Demon jest najpotężniejszym demonem chodzącym po ziemi tak i smoki I Anioły mają swój własny odpowiednik. Twój brat Jest Oryginalnym Demonem czystą ciemnością i zbiornikiem ludzkiej nienawiści to ty i twój drugi brat jesteście wybrańcami mocy naszych ras. Twój brat Menma, został wybrany przez magię wszystkiego... Włada wszystkimi naturami istniejącymi na ziemi. Pobiera moc z natury. Czym więcej na świecie ognia, błyskawic, wiatru, ziemi czy wody jego moc jest coraz większa. Jeżeli zdoła nauczyć się korzystać ze swojej mocy. Korzystanie z żywiołów będzie dla niego tak łatwe i naturalne jak oddychanie. Natomiast ty zostałaś wybrana przez świętość. Twoja moc zbiera się wraz z ilością miłości i szczęścia na świecie. Tak jak oryginalny demon, który pobiera nienawiść do swojej mocy to ty, będziesz przekształcać miłość i szczęście w swoją własną moc. Wszyscy z was posiądziecie moc, zdolną zabić nawet Boga. Jak mówiłaś wasza walka jest wam pisana. Ale czy aby na pewno będziecie musieli się zabić? To zależy tylko i wyłącznie od was. Czy dojdzie do pojednania czy do waszej śmierci zależy tylko i wyłącznie od was...
.
CZYTASZ
Demon W Ludzkiej Skórze
FanficŻycie nie zawsze jest piękne i tego właśnie doświadczył młody Uzumaki-Namikaze. Jaką drogę obejmie? Z kim będzie dążył do lepszego jutra? Zapraszam Do czytania :) **SAGA ,,ORYGINALNY DEMON,, - 14 593k SŁÓW**