5

175 4 0
                                    

-Chodź Will, bo nam zamkną gate.- powiedziałam pospiesznie.

-Już mamo, muszę zawiązać buta.- powiedział Will klękając na środku lotniskowego korytarza.

Dzisiaj jest dzień, w którym wreszcie przylecę do Polski. Nie było mnie tu ponad 5 lat.. Odkąd zdałam maturę i wyjechałam na studia. Tyle rzeczy się zmieniło.

Po dłuższej chwili byliśmy już w samolocie. Stewardesa tłumaczyła nam jak zachowywać się podczas lotu, i tak dalej.

Nagle poczułam, że Will ciągnie mnie za rękaw bluzki. Spojrzałam na niego. Miał łzy w oczach.

-Jezu Will, co się stało?

-A co jak mnie nie polubi?

-O kim mówisz kochanie?

-O dziadku.

-Słonko.. Dziadek bardzo czekał na twoje narodziny. Później sprawy się trochę skomplikowały, ale jestem pewna, że wciąż czeka na ciebie z takim samym utęsknieniem.

Will przytulił się do mnie zadowolony odpowiedzią i wkrótce zasnął. Ja cały lot denerwowałam się o mojego tatę. Co jak.. Jak oni się nie spotkają? Nie zdążą...

~~~~~~~~

Finalnie koło południa byliśmy już w Polsce. Zapomniałam już jak to jest kiedy otaczają cię sami Polacy.

-Babcia!- Will rzucił się na moją mamę, jakby nie widział jej wieki.

-Cześć słonko.- odpowiedziała Willowi.- Hej córeczko.- przytulając mnie, pocałowała mnie w głowę.

Dawno się tak nie zachowywała. Odkąd wyjechałam zmieniła się. Jest jakby mniej czuła w stosunku do mnie. Kiedyś byłyśmy no praktycznie nierozłączne. Teraz potrafimy się tylko kłócić..

Odziwo podczas drogi z lotniska do domu, non stop ze mną rozmawiała. Pytała o wszystko.

-I jak? Poznałaś kogoś? Spotykasz się z kimś?

-Nie.. To znaczy.. O szlag!- w tamtym momencie przypomniałam sobie o Francis'ie. Jakoś od pory naszego spotkania nie miałam czasu do niego napisać ani zadzwonić. To był tak burzliwy okres..

-Anastazja! Nie mów tak przy dziecku.

-Wiem, przepraszam. Nie, nie spotykam się z nikim.- w tym momencie wyciągnęłam telefon i zaczęłam pisać sms do Francis'a.

Ja:
Francis.. Ostatnie dni były dla mnie prawdziwą burzą... Przepraszam, że się nie odzywałam. Po naszym spotkaniu w moim życiu wiele rzeczy się skomplikowało, ale mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. O ile będzie następny raz...

Francis:
Wiesz.. Zastanawiałem się, czemu się nie odzywasz. Wywnioskowałem, że nie chcesz się już ze.mna spotykać, dlatego też nie pisałem. Jeśli chcesz to oczywiście będzie więcej niż tylko jeden następny raz.

Ja:
Tylko że taki problem jest, że nie ma mnie w kraju, więc spotkamy się dopiero jak wrócę..

Francis:
A kiedy wracasz?

Ja:
Nie wiem jeszcze. Będę do ciebie pisać jak coś będzie wiadomo.

Francis:
Dobrze, będę czekał.

-Mamo, powiedz, że tak!- Will krzyknął zdenerwowany.

-No Will, chyba nie ma co liczyć na odpowiedź mamy. Błądzi gdzieś daleko myślami.- popatrzyła na mnie znacząco.

Jesteś Czymś Więcej |Hello Sunshine 2|       [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz