-Mamo mamo! Obudziłaś się!
-Will?
~~~~ pół roku później ~~~~
Więc jak mogliście zauważyć wybrałam drugą opcję... Nie mogłam, nie miałam serca zostawiać Willa w tym okrutnym świecie samego. Postanowiłam powrócić na Ziemię i przeżyć dany mi czas razem z Willem. Nie powiedziałam, co wzięłam ze sobą z palącego się domu. Otóż były to ostatnie 3 rzeczy, które zostały na tym świecie po Drake'u. Były to nasze obrączki i mój pierścionek zaręczynowy. Oddałabym życie za te rzeczy. Nie wyobrażam sobie funkcjonować wiedząc, że nic mi nie zostało po Drake'u.
~~~~~~~~
Dzisiaj planujemy iść z Jasonem na randkę. Mieliśmy zrobić to już dawno, ale nie było czasu. A dzisiaj w końcu są okazje żeby świętować. Kupno domu to idealny powód do wyjścia tylko we dwójkę.
Od pożaru rozglądaliśmy się za jakimś domem. W końcu kupiliśmy taki, który odpowiadał nam pod wieloma względami: wielkość, odległość od szkoły Willa, podwórko, itp.
Od kilku tygodni robimy także remont, prace wciąż trwają. Aktualnie jesteśmy na poziomie malowania ścian.
-Dobra Amando, tutaj masz rozpiskę wszystkich numerów telefonów, adresów i w ogóle. A z resztą wszystko sobie przeczytasz. Will ma spać o 21.30. Nie dawaj mu nic słodkiego do jedzenia, bo później nie zaśnie.
-Dobrze, zrozumiałam. Nie martwcie się tak. Miłej zabawy.
Amanda to koleżanka Jasona ze studiów. Jest zaufaną opiekunką do dzieci.
~~~~~~~~
-Dzień dobry, poproszę dwie lampki najlepszego wina.
-O! I dwie szklanki soku.
-Czy to wszystko?
-Na razie tak. Dziękuję.- powiedziałam.
Złożyliśmy zamówienie w prestiżowej restauracji i czekaliśmy na jego zrealizowanie. Nie było skomplikowane, więc za chwilę powinno już być na naszym stoliku.
-Więc?- zaczęłam pod stolikiem sunąć nogą w górę po nodze Jasona.- Co mi powiesz?- powiedziałam zalotnie.
-Że szaleję za tobą.
-A coś czego nie wiem?- w tym momencie dojechałam nogą do jego krocza. Aż się wzdrygnął. Chyba przeszły go nawet dreszcze.
-Że gdybym mógł, kochałbym się z tobą choćby tu i teraz na stoliku.- popatrzyłam się na niego i uniosłam brew ze zdziwienia.
-Uhm...
W tym momencie przyszło nasze zamówienie.
-Wznieśmy toast. Za nas.
Jason podniósł lampkę z winem do góry. Ja również ją podniosłam. Jason upił łyk trunku, a ja łyk soku.
-Anastazja...?
-Jason, jestem w ciąży.
Jego mina była bezcenna. Szczęście, niepewność, zaskoczenie i przerażenie w jednym.
Aż zaczął się dusić wypitym przed chwilką łykiem wina.
-Spokojnie kochanie.- zaczęłam się śmiać.- To piąty miesiąc. Wiem że długo ci nie mówiłam...
-Ale.. Chłopiec czy dziewczynka? Wiesz już? Jezu.. że ja nic nie zauważyłem! Faktycznie! Teraz widzę. Matko, moje dziecko rośnie w tobie... Przepraszam!
-Nic się nie stało. Nie znam jeszcze płci. Chciałam ci o tym wszystkim powiedzieć przy jakiejś okazji, ale długo żadna się nie natrafiała.
-Od kiedy wiesz?
-No.. Praktycznie od samego początku bo od czwartego tygodnia.
-I tyle trzymałaś to dla siebie?
-Wiesz..
-Anastazja.. też mam ci coś do powiedzenia.
-Nie zostawiasz mnie, prawda?- powiedziałam to pół żartem, pół serio.
-Nie. Kocham cię bardzo, a to dziecko jest tylko kolejnym powodem, żeby sądzić, że powinniśmy być razem.
-I?- byłam już gotowa usłyszeć te słowa. Po raz drugi...
-Anastazjo Turner, wyjdziesz za mnie?
Od autorki:
Spodziewaliście się takiego zwrotu akcji? Jak wam się podobało?Zapraszam do komentowania i obserwowania 🥰
Do następnego 💋
CZYTASZ
Jesteś Czymś Więcej |Hello Sunshine 2| [ZAKOŃCZONE]
RomanceDalsze losy Anastazji Turner. Zwykłej dziewczyny z Polski, która przeżyła niezwykłą przygodę w Stanach. Jej życie zmieniło się gdy urodziła dziecko i zarazem straciła męża. "-Mamo co się dzieje?! -Anastazja on... -On wyjdzie z tego, prawda?! -On um...