Rozdział XVI

30 1 0
                                    

Klub znajdował się na obrzeżach miasta. Był to znany i drogi klub, z dobrym alkoholem, świetną muzyką i dziewczynami o których Tomek słyszał i chciałby poznać jakąś dziś wieczorem. Wszedł do klubu, usiadł przy barze zamawiając duże piwo i rozmyślając o bracie i chcąc zapomnieć o dzisiejszym dniu, jak i o poprzednich, rozglądał się za dziewczynami, które tańczyły na parkiecie.

......

Po drugiej stronie, przy stoliku siedziała grupa ludzi. Byli tam też Karolina i Maciek. Obciskiwali się i całowali, pili i rozmawiali, choć Karolina nie była w dobrym nastroju. Tylko udawała. Nie czuła się najlepiej w jego towarzystwie. Co jej się w nim spodobało tamtego wieczoru?

"Sierpień:

Była na plaży ze znajomymi, impreza na której byli wszyscy. Bawiła się świetnie, bo poznała Maćka. Podszedł do niej, wysoki chłopak, blondyn i do tego umięśniony. Przywitał się i zaczęliśmy wspólną rozmowę, lecz stało się też coś więcej.

Na tę imprezę poszła sama, bez Pawła. Wcześniej pokłócili się o to, że chodzi na imprezy, a on nie. Wiedziała, że pracuje by mieć na studia, ale w weekendy mogliby chodzić razem, jednak on zawsze mówił, że jest zmęczony i woli zostać w domu. Tak też było i tym razem, poszła bez niego.

Gdy z Maćkiem pozali się i wypili kilka drinków, on zaczął ją dotykać, a ona pozwalała mu na to, więc zaczęli się całować.  Chciała tego i on również, więc odeszli od stolika i poszli do sypialni. Byli sami. Maciek przysunął się do niej.

- Chcesz tego?

- Tak chcę, bardziej niż sobie wyobrażasz - odpowiedziała.

Pocałował ją mocno, a jego ręce przesuwały się po jej talii coraz niżej aż niezauważyła kiedy stała w samej bieliźnie. Z Pawłem nigdy nie zaszli do tego momentu, on ciągle mówił nie, by z tym zaczekać.

- No dalej, zróbmy to - Maciek rzucił ją na łóżko i całował ją po całym ciele. Czuła się fantastycznie, nie myślała w tym czasie o niczym. Żyła chwilą."

........

- Hej mała, idziemy na parkiet - ktoś wyrwał Karolinę z zamysłu.

Podeszłem do niej. Była piękna, miała blond włosy, była szczupła z dużymi piersiami i miała piękne, długie nogi. Dlaczego wcześniej je nie zauważył, chociaż już gdzieś ją widział.

- Znamy się?

- Od teraz już tak. Jestem Tomek, a ty?

- Ja to Maciek, jej chłopak - odpowiedział siedzący obok napakowany koleś, z którym najwidoczniej była, ale nie przeszkadzało mi to. Teraz albo nigdy.

- Maciek, jeden taniec chyba pozwolisz, prawda - uśmiechnęła się do niego i pocałowała go w policzek, wstając z miejsca.

"I co dryblaku? Jest dzisiaj moja." Pomyślałem. Złapałem jej dłoń i weszliśmy na parkiet.

Muzyka, którą było słychać z głośników była elektryzująca, zmysłowa, taka "coś dla par". Przysunęlismy się do siebie, położyłem moje ręce na jej biodrach i wspólnie zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki. Poruszała się świetnie, jej biodra kołysały się pod moimi dłońmi, a jej dłonie trzymała na moim karku, lekko ocierając się o moją głowę. Gdy piosenka zwolniła tempo spytałem:

- Jak masz na imię?

- Karolina.

- Ładnie. Przyszłaś z chłopakiem?

- Maciek? Tak jakby, tylko wiesz... - zawahała się.

- Co wiesz...

- Maciek to kolego, pomaga mi w pewnej sprawie.

Czy właśnie to chciałem usłyszeć? Dziewczyna seksowna, która umie tańczyć, musiałem ją mieć. Ciekawe co powiedziałby Bartek?

- Aha spoko, a może wypijemy drinka. Ja stawiam.

- Wiesz... - popatrzyła w stronę stolika przy którym siedziała. Maciek już zdążył znaleźć inną panią do zabawy. Na Karolinę nawet nie zwracał uwagi - Czemu nie. Pieprzyć go.

Podeszliśmy do baru, wypiliśmy kilka drinków i coraz bardziej iskrzyło między nami. Siedzieliśmy obok siebie i szeptałem jej czułe słówka do ucha. Przy bliższym poznaniu, czułem, że gdzieś ją widziałem.

- Czy my na pewno się nie znamy?

- Teraz już tak - odpowiedziała, a uśmiech jej był cudowny. Musiałem ją gdzieś widzieć albo od tego alkoholu mam jakieś przewidzenia.

- Może wyjdziemy stąd? Gdzieś pogadać na osobności.

- Ok, byle z dala od niego.

Wyszliśmy na zewnątrz trzymając się za ręce. Nie mogłem dłużej tak stać i patrzeć na nią. Pocałowałem ją, odwzajemniła pocałunek i zaczęliśmy się całować. Oparłem ją o ścianę, mocno przyciskając, jęknęła pod naporem mojego ciała. "Chcemy tego, oboje." Pomyślał i juz jego ręce wsunęły się pod jej sukienkę. Karolina nie protestowała, poddała się mnie całkowicie. Jej ręce odnalazły mój rozporek i zaczęliśmy to robić, oparci o mur, na ulicy. Nikt nas nie widział, a Karolina była cudowna.

.......

Był cudowny. Dlaczego się zgodziłam? By zrobić na złość Maćkowi czy... Pawłowi? Nie ten rozdział jest zamknięty, chociaż mamy wspólne porachunki. A Maciek to debil i musiałam z nim skończyć. Skończyć musiałam również sprawę moją i Pawła, więc Maciek musi mi pomóc i odejść. Udawałam, że z nim jestem by pomógł mi i tyle Nic między nami nie było.

.......

- Byłaś świetna - powiedziałem jej wprost do ucha.

- Ty też - odpowiedziała.

- Spotkamy się jeszcze? Chyba mi nie uciekniesz? - złapałem ją za nadgarstki, przytrzymując jej ręce do góry.

- Jeśli będziesz mnie chciał, to mnie znajdziesz - odpowiedziała, uwalniając się z uścisku i odeszła.

DZIĘKUJĘ za to, że czytacie. Jeśli was interesuje to proszę o komentarze i opinie. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ.

PrzezwyciężyćWhere stories live. Discover now