Rozdział XX

5 0 0
                                    

Hej! Długo nie pisałam. Problemy z komputerem i internetem przez wiele dni, ale jestem. Mam już napisane kilka rozdziałów do przodu i postaram się jej dodać. Dziękuję, że czekaliście i zapraszam do czytania :)

- Karolina pogadamy? Zaczekaj, musimy porozmawiać - goniłem ją i krzyczałem za nią by się zatrzymała.

- O czym niby mamy gadać?

- Chodź ze mną, a wszystko ci wyjaśnię, tylko nie tutaj.

Z przed budynku szkoły poszliśmy do pobliskiego parku, usiedliśmy na ławce. Było dosyć zimno, w końcu to grudzień i tydzień przed świętami. Byłem zdenerwowany, ale zawzięty, bo wiedziałem czego oczekuję i byłem pewny swoich racji, a Karolina miała minę, która nie pokazywała nic. Kompletnie bez wyrazu, braku emocji i co czuła w środku, to było wielką zagadką.

- Widziałem jak rozmawiasz z Tomkiem.

- I co z tego? Chyba mogę się spotykać z kim chce, nie zabronisz mi tego.

- No wiesz, w zasadzie tak, ale jeśli jest to chłopak, który cierpi po stracie brata to...

- Co chcesz mi powiedzieć?

- To Tomka brat zginął w wypadku i ty go zabiłaś.

Jej mina zmieniła się diametralnie, oczy miała wielkie, a minę przestraszoną.

- To jest... on... Kłamiesz.

- Nie i jeśli powiesz mu coś o mnie to ja uprzedzę cię i powiem mu pierwszy o tym co wiem. Powiem mu, że prowadziłaś ten samochód.

- Nie zrobiłbyś tego, za bardzo się boisz konsekwencji.

Karolina wstała z ławki i krzyczała już na cały park.

- Gdybyś nie trzchórzył, poszedłbyś już na policję dawno. Wiesz, że obydwoje za to odpowiadamy i jeśli ja pójdę siedzieć to ty również.

- Nie jeśli Tomek dowie się i na policję pójdzie on.

- Nie uwierzy ci, że to ja zabiłam.

- Tak!? A jeśli wspomnę mu, że byłaś pod wpływem narkotyków i siedzisz w handlu z Maćkiem.

- Zamknij się - rozejrzała się po parku, czy nikt nas nie słyszy - Co ty wygadujesz, to bzdura. Skończyłam z tym.

- Nie wierzę ci, spotykasz się z nim i razem handlujecie towarem na imprezach. Tomek prędzej mi uwierzy niż tobie. Dziewczyna z prochami nie jest wiarygodna.

Zostawiłem ją z myślami i poszedłem w stronę miasta. Musi to przemyśleć i zrozumieć, że dalej tak nie można.

.........................

"Co on sobie wyobraża? Że może mnie straszyć i obarczać winą. Skd on wie o narkotykach? Magda... ta jego... to ona wszystko mu powiedziała. Śledziła nas?

"Maciek, wiesz co robić."

Karolina myślała o tej rozmowie i wysłała smsa do Maćka. Teraz musieli działać skoro sprawa zaszła za daleko. Trzeba było uspokoić Pawła, który nie było wiadomo co mu przyjdzie do głowy, Maciek to załatwi po swojemu i będziemy mieć spokój ja i... Tomek. Polubiła go. Był miły i inni niż wszyscy.

.................

Zbliżały się święta. Z rodziną wyjeżdzałam do Zakopanego na całe święta aż do Nowego Roku. Tyle czasu bez Pawła, który mnie potrzebował. Bałam się, że coś mu się stanie, jeśli zostanie sam. Co będzie jeśli Maciek go znajdzie? Bałam się o tym myśleć, a co dopiero wyobrażać. On jest nieobliczalny.

Po świętach jest studniówka. Długo się do niej przygotowywałam razem z Pawłem. Tyle prób poloneza, dobór kreacji i makijażu, fryzury. Cieszyłam się, że idę z Pawłem. Chciałam z nim zatańczyć i cieszyć się wraz z nim tą nocą.

PrzezwyciężyćWhere stories live. Discover now