12

601 22 5
                                    

Ubrałam czarne spodenki i białą bluzkę na krótki rękaw. Założyłam czarne Nike i weszłam na salę gimnastyczną. Ustałam na linii i czekałam aż przyjdzie trener.
Gdy drzwi zaczęły się otwierać spojrzałam na nie, weszła Paula, ustała obok mnie.

-Słyszałam że chodzisz z Adamem- powiedziała
-A ja słyszałam że nie masz czasu dla swojej przyjaciółki i nie masz czasu aby jej powiedzieć że ma chłopaka.
-No przepraszam
-Myślisz że to coś zmieni?- zapytałam i ustałam na baczność, ponieważ wszedł trener

Zrobiliśmy długą rozgrzewkę i usiedliśmy na ławkach. Adam i Adrian rozkładali siatkę na siatkówkę która będzie na następnej lekcji. Ja będę z: Paulą, Igorem, Adamem, Adrianem i Moniką.
Uwierzycie że jeszcze w tym roku szkolnym nie byłam z Karoliną w drużynie? Ja sama się dziwię.
Po dzwonku poszłam do szatni i z plecaka wyjęłam portfel. Poszłam na trzecie piętro i do sklepiku.

-Hej Blanka, woda niegazowana?
-Tak, truskawkowa- Dałam dwa złote pani Natalii i poszłam mówiąc krótkie 'Dowidzenia'.

Po drodze wzięłam kilka łyków i poszłam do szatni.
Weszłam do szatni i ustałam na linii. Trener spytał się tylko kto poszedł i zaczęliśmy grać. Ostatecznie, wygrywając, a to tylko dzięki Karolinie, tak, ona chciała iść na zajęcia.
Przebrałam się i wyszłam, podeszłam do szafki. Założyłam kurtkę i przebrałam sportowe buty na botki na obcasie.
Wyszłam ze szkoły i zobaczyłam że pada, bardzo mocno pada. Wyjełam telefon i wybrałam numer do Michała.

-Michał, przyjedziesz po mnie?
-Sory młoda, nie ma mnie w domu
-A gdzie jesteś?
-We Wrocławiu z Kubą, więc raczej będziesz musiała iść sama
-A spierdalaj

Rozłączyłam się, więc Michał i Kuba odpadają, mama i tata w pracy, Adama zwolniła mama w połowie meczu. Będzie przygoda.
Zeszłam ze schodów i usłyszałam jak ktoś mnie woła.

-Blanka, chcesz iść w ten deszcz?- odwróciłam się i zobaczyłam trenera
-Nie mam innego wyjścia- westchnęłam
-Chodź cię podwiozę- kiwnął głową na znak że mam podejść

Pobiegliśmy do jego samochódu i wsiedliśmy szybko. Wybuchnęliśmy śmiechem, trener odpalił samochód i wyjechał na drogę.

-Wie pan gdzie mieszkam?- spytałam
-Raczej tak, nie mów do mnie pan, czuję się cholernie staro
-A ile masz lat?
-23
-Nie jesteś taki stary
-Ale ja wiem- zaśmialiśmy się i resztę drogi przebyliśmy w ciszy- pójdziesz ze mną na obiad albo kawę?- zapytał zanim zdążyłam zamknąć drzwi
-Zastanowię się

trust me || RezigiuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz