prolog

1.1K 30 7
                                        

Nacisnęłam zieloną słuchawkę od telefonu i przyłorzyłam go do ucha.

-Halo?
-Blanka, masz 20 minut na uszykowanie się
-O co ci do cholery chodzi?
-Do szkoły Pisowska!!- Krzyknęła, aż odsunęłam urządzenie od ucha
-Przydź po mnie

Rozłączyłam się i zrzuciłam kordłę z ciała. Podeszłam do szafy i otworzyłam ją. Wyjęłam czarne dżinsy z wysokim stanem i błękitną bluzkę na krótki rękaw.
Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i umyłam zęby. Wróciłam do pokoju i usiadłam na krzesłku od toaletki. Nałożyłam korektor, puder, pomalowałam brwi lekko oczy. Rzęsy podkreśliłam maskarą, a usta pomadką ochronną. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Do czarnego worka spakowałam czarne spodenki z adidasa i tej samej firmy białą koszulkę.
Na nadgarstek włożyłam czarną gumkę do włosów i zarzuciłam plecak z vansa na jedno ramię. Weszłam jeszcze szybko do kuchni i wrzuciłam do małej kieszonki od plecaka jabłko i zwykłą wodę.
Założyłam adidasy i wyszłam z mieszkania. Zamknęłam drzwi na klucz i włożyłam do tylniej kieszeni spodni.
Zbiegłam ze schodów i wyszłam na zewnątrz, spojrzałam w prawo i zobaczyłam idącą Paule.

-Jednak się wyrobiłaś- poklepała mnie po ramieniu na co się zaśmiałam
-Ja bym miała się nie wyrobić? Proszę cię
-Co mamy pierwsze?- spytała zmieniając temat
-Biologie- odpowiedziałam
-A później?
-Fizyke, Polak, Przyra, Angol i dwa wuefy
-To spoko
-Ta spoko- westchnęłam- Jutro mamy osiem lekcji, a ja jeszcze zostaje dwie godziny bo mam siatkówkę

Otworzyłam drzwi od i razem z przyjaciółką weszliśmy do szkoły.

-Mamy w piątce- poinformowała na co pokiwałam głową

Usiadłam pomiędzy Adamem z którym przybiłam żółwika a Karoliną. Największą dziwką klasy, a nawet szkoły.

-Widziałaś nowego nauczyciela wuefu?- spytała mnie
-Nie
-Wiesz jaki jest seksi? Będzie prowadził zajęcia z siatki, napewno muszę iść
-Ale przecież ty nie umiesz grać- Prychnełam, a po kilku sekundach poczułam mocny ból głowy
-Co ty robisz?!- krzyknęłam
-Mnie się nie krytykuję!

Wstałam i z całej siły walnełam ją z liścia. Ta również wstała i mi oddała, pociągnęłam ją za włosy i miałam już ją walnąć ale zostałam odciągnięta. Walnełam go z łokcia i podeszłam do blonddziwki, z pięści uderzyłam ją w twarz i wzięłam plecak, zarzuciłam go jak zwykle i już miałam wychodzić ale ktoś złapał mnie za rękę.

-Ty nigdzie nie idziesz- powiedział do mnie brunet, ostre rysy twarzy, ciemne oczy, przecięcie w brwi, nawet spoko chłopak
-Kim ty jesteś że będziesz mi rozkazywać?
-Nauczycielem, chodź

Pociągnął mnie za ramię i prowadził w stronę gabientu dla wuefistów.
Usiadłam na fotel a plecak położyłam przy ścianie.

-Po co tu jestem?
-Czemu ją walnęłaś?
-Ona zaczęła- warknęłam
-Powiedz jak to się zaczęło i bez kłamstw to może się detektor nie dowie
-Jesteś nowym wuefistą?- zapytałam na co kiwnął twierdząco głową- spytał się czy cię widziałam, no to powiedziałam że nie, bo nie. I jeszcze powiedziała mi że będziesz miał zajęcia z siatki i będzie na nie chodzić. Ja jej powiedziałam że ona nie umie grać, no bo nie umie i wtedy mnie walnęła a resztę widziałeś, mogę iść na lekcję?
-Nie, nie idziesz wcale, chodź idziemy do pielęgniarki

Wstałam z fotela i wyszliśmy z małego pomieszczenia. Poszliśmy na drugie piętro i weszliśmy do pokoju pielęgniarki.
Na fotelu siedziała Karolina, kiedy odwróciła się w moją stronę zobaczyłam czerwony ślad na jej policzku. Kiedy spojrzała na chłopaka obok mnie uśmiechnęła się swoim żółtymi zębami.

-Cześć Blanka, co tam?
-Mi nic, on chciał żebym przyszła- kiwnęłam głową w prawą stronę
-Gdzie dostałaś?
-W głowę
-Mocno?
-Nie, przecież od rączki barbie nie boli

Parsknełam lekkim śmiechem i usiadłam na fotelu. Spojrzałam na każdego powoli. Karolina patrzy na mnie jakbym jej ojca zabiła, pielęgniarka, czyli Pani Ewelina wyciska tabletki. A wuefista wygląda jakby miał za chwilę wybuchnąć śmiechem.

-Masz połknij, nie będzie bolało

Wzięłam dwie białe tabletki i popiłam je wodą.

-Możemy iść?- zapytałam
-Tak, możecie

Pożegnałam się i wyszłam z brunetem.

-Więc masz na imię Blanka, tak?
-Tak, a ty?
-Remek, w jakiej masz sali?
-W piątce
-To chodź jeszcze dwadzieścia minut, powiem że cię zwolniłem

trust me || RezigiuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz