Następny dzień w szkole był dla Yoongiego niesamowicie trudny, bo mianowicie chciał dziś przeprosić kogoś, a dokładnie Parka.
Tak, wielki (naprawdę duży, mogę Wam to obiecać) Min Yoongi, będzie przepraszać nastoletniego chłopca, który był tak słodki, jak ciasta babci Min. Aż nie do zniesienia.
Właśnie, babcia Min. To był dla Yoongiego drażliwy temat, bo ta starsza, ale Bardz i krzepliwa jak na swój wiek staruszka, wychowywała go bardziej niż właśnie rodzice. Oczywiście, że ich miał, ale przez ciągły brak czasu z powodu pracy, nie widział się z nimi zbyt często.
To ona przyłapała go, na pierwszym podpalaniu, to ona kupiła mu kocyk, który nadal trzyma pod łóżkiem. To ja kobieta pierwsza dowiedziała się, że jest gejem i to właśnie ona przekonała rodziców starszego, że homoseksualność nie jest chorobą.
Kochał ją bardzo mocno i porównując ją do Jimina sprawił, że włączyły mu się wyrzuty sumienia. Musiał cholernie mocno zranić tego chłopca.
Kurwa, przecież on przeleciał go na biurku jak zwykłą szmatę, nie wiedząc, że może Jimin był prawiczkiem bądź chciał czegoś więcej.
Spojrzał w słońce i mrugając z przyczyny wiadomej, postanowił.
Dziś zaprosi na randkę, Park Jimina, swojego ulubionego ucznia.
********************
- Jimin, możemy porozmawiać?
Właśnie takie słowa usłyszał chłopak, po skończonej lekcji chemii. Przez 45 minut, czuł na sobie wzrok starszego i ani trochę mu się to nie podobało.
- J-Jasne. Hoseok, poczekasz przed salą? - zwrócił się do rudowłosego chłopaka, a ten skinął głową i zostawił ich samych.
Patrzył na swoje buty jakby były niezwykle interesujące i pomimo tego, że starszy jeszcze nie nie powiedział, rumienił się jak mała dziewczynka, której chłopczyk dał buziaka w policzek.
- Chciałbym Cię przeprosić.
Jimin zachłysnął się powietrzem po tych słowach. Czy to możliwe, że ten groźny nauczyciel, który opierdala każdego na lekcji, właśnie go przeprasza i patrzy się na niego jak potulny, baranek?
Tak, ten moment właśnie na stanął, a Park zakodował sobie w pamięci by zapisać w kalendarzu ten dzień jako dzień święty.
- Za co mnie konkretnie Pan przeprasza?
I tu właśnie Yoongi powiedział to, co mu się cisnęło na język.
- Przepraszam Cię za to, że byłem tam im cholernym dupkiem, za udupienie Twojego przyjaciela, za pocałunki, seks, za wszystko. Ale nie żałuję, bo gdyby nie to wszystko, to byśmy nie byli tu gdzie jesteśmy. Wiem, że popełniłem błąd, ale proszę daj mi szansę, a pokaże Ci jaki jestem naprawdę.
Młodszy na początku myślał, że się przesłyszał. Ten nauczyciel okazał się... uroczy? Tak, to słowo pasowało do starszego chłopaka, który patrzył się na niego jak mały chłopiec, który coś przeskrobał.
I jak tu Jimin miał odmówić?
Odwrócił się na pięcie i gdy był już przy drzwiach, przechylił głowę i uśmiechnął się do niego.
- Do wieczora, Yoongi. Przyjedź po mnie o 7.
I tyle go było widać.
I właśnie na środku sali, stał dorosły Min Yoongi, nauczyciel chemii, z uroczym uśmiechem i rumieńcem na swojej porcelanowej skórze.
a/n Tak bardzo przepraszam za nieobecność pod tą książką, ale boję się, że coś zepsuje i Wam się nie spodoba ;((( mam nadzieję, że wyszło całkiem okey. Tęskniliście za tym ff?
Miłej nocki, pysie ♡
CZYTASZ
ғᴀᴠᴏᴜʀɪᴛᴇ ʙɪᴏʟᴏɢʏ ʟᴇssᴏɴs |ʏᴏᴏɴᴍɪɴ|
Romantik"𝐖𝐡𝐚𝐭 𝐢𝐬 𝐟𝐨𝐫𝐛𝐢𝐝𝐝𝐞𝐧 𝐭𝐚𝐬𝐭𝐞𝐬 𝐦𝐮𝐜𝐡 𝐛𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫" Gdzie Yoongi jest nauczycielem chemii, a Jimin jest zdolnym uczniem lub Gdzie Yoongi chcę pieprzyć Jimina na biurku Gatunek: fluff, smut Uwaga: wiek bohaterów zmieniony, elementy...