Chapter 9

234 8 0
                                    

Biegłem  za Kamerzystą nadal, aż w końcu stanął koło swojej szopy i wszedł do środka a ja za nim

Ja-Kamerzysta, to nie tak jak myślisz!, tylko podałem jej rękę!

Ja- Kamerzysta ? słuchasz mnie?

Pov. Kamerzysta

Gdy dotarłem do swej szopy, to usiadłem na zielonym metalu(podłodze) i zakryłem swoją twarz rękoma.Ten widok sprawił że zaczęły kapać mi łzy z oczu ale próbowałem się powsztrzymać ale to nic nie dało. Marek mówił coś do mnie ale nie miałem chęci go wysłuchać.

Marek- Kamerzysta, no

Marek- my się z Martą ledwo co poznaliśmy, nawet nie wiem ile ona ma lat, możliwe że  więcej ode mnie.

ja- na pew-no?-zapytałem z lekkimi przerwami

Marek- Tak, przecież nigdy bym cię nie zranił

Marek- proszę choć ze mną, już do tej rezydencji, bo przecież cię tak nie zostawię...

Marek-kochanie..

i bez słowa wstałem i podążałem za Markiem

W REZYDENCI MARKA

usiedliśmy na kanapie Marka i popijaliśmy szampana

Marek- umm, Kamerzysta?

Ja- Tak Marek?

Marek- czy ty mi czegoś nie obiecywałeś?..

Ja-.....

Marek- okej.. skoro nie chcesz to jestem zmuszony..

 - powiedział i wziął mnie za rękę i poprowadził na górę.

Gdy byliśmy już na górze to Marek kazał położyć się na łóżku, oczywiście wiedziałem co on chciał zrobić.

Ja- Oo nie Marek, to na odwrót, skoro obiecywałem..

Marek samodzielnie położył się na łóżku, a ja zacząłem rozpinać jego guziki na koszulce.

gdyż ściągnąłem koszulę Marka to zabrałem się za.. nie co innego niż rozporek od spodni.

Marek był dosłownie nago, jedynie to został w bokserkach i skarpetach, więc wypadało by też ściągnąć bynajmniej koszulkę.

Ja- Marek jesteś pewny?

Marek- oczywiście-powiedział mając zamknięte oczy

ja nie zastanawiając się, ściągnąłem swoje spodnie, co powinien zrobić Marek, ale za późno. 

zacząłem przejeżdżać  językiem po klatce piersiowej Marka. Marek odpowiadał tylko lekkimi jęknięciami, później ściągnąłem Markowi także bokserki .ssałem jego członka aż  wypłyneła  biała i słona maz, potem włożyłem swojego członka do jego odbytu, i wykonywałem powolne ruchy w przód i w tył, żeby nie zrobić Markowi krzywdy.

ssałem jego członka aż  wypłyneła  biała i słona maz, potem włożyłem swojego członka do jego odbytu, i wykonywałem powolne ruchy w przód i w tył, żeby nie zrobić Markowi krzywdy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

ahh w końcu ten rozdział którego naj bardziej się bałam. Heeeeej, dzisiaj wstawiam kolejny porąbany rozdział teraz na 100% związany z kxk :<>.



Wszystko I Nic | Kruszwil x Kamerzysta (KxK)Where stories live. Discover now