3

1.4K 47 3
                                    

-O ty.-żuciła też w nią. Paula też dostała i zaczeła się wojna na poduszki.

------------------

-Dobra dziewczyny chyba trzeba iść spać.-przerwał wojne na poduszki chłopak wchodzący do pokoju
-Dominik! Puka się!-krzyknełam ale dostałam poduszką w twarz
-Przepraszam-powiedział. Ja nic nie odpowiadając rzuciłam mu poduszką w twarz
-Ja tylko przyszłem po was bo pan Szymon chciał z nami porozmawiać.-powiedział łapiąc poduszke
-Ciekawe o czym?-powiedziała Natka
-Nie wiem.-powiedział Dominik
-Nie dowiemy się jak nie pójdziemy.-powiedziała Paula. Wstałyśmy i wyszliśmy.
-Gdzie mówił, że mamy przyjść?-spojrzałam na chłopaka idącego obok mnie
-Na sali na której tańczyliśmy.-powiedział.

Dotarliśmy na sale i tak jak Dominik mówił był tam pan Szymon razem z panią Magdą i panem Bartkiem
-Dobry wieczór.-powiedziałyśmy z dziewczynami
-Dobry wieczór.-odpowiedzieli
-Chcieliśmy z wami porozmawiać o waszych umiejętnościach.-zaczeła pani Magda
-W jakim sensie?-spytałam
-W sęsie, że widzeliśmy jak tańczycie i zrobiliśmy małą narade.-odezwał się też pan Bartek
-Jak możecie zauważyć mamy po dwie opaski na rękach. Jedną którą grupą się opiekujemy a drugą to, że jesteśmy animatorami.-powiedział pan Szymon
-Ale co my mamy do tego?-spyta Paula
-Uznaliśmy, że nie będziecie się męczyć na zajęciach bo od nas nic już się nie nauczycie i damy wam miano animatorów.-powiedziała pani Magda
-Ale to znaczy, że będziemy prowadzić swoje własne lekcje tańca?-spytał Dominik
-Nie do końca. Będziecie pomagać przy organizacji dyskotek, ognisk i takich innych rzeczy.-powiedział pan Bartek
-Wow. To niewiarygodne.-powiedziała Natka
-Czyli chcecie być animatorami?-zapytała pani Magda. Wymieniliśmy pomędzy sobą spojrzenia i powiedzieliśmy razem
-Jasne.
-Ale proszę pana jaki będzie rozkaład naszych zajęć?-spytała Paulina
-Będziecie się trzymać mojej grupy i skoro jesteście animatorami nie musicie mówić do nas "pan" ,"pani"-powiedział w tej chwili po prostu Szymon
-To świetnie, że nie z Wiktorią.-powiedziałam z ulgą
-Ale dlaczego akutar chcieliście rozmawiać z nami wieczorem?-spytał Dominik
-Ponieważ wtedy wszyscy siedzą w pokojach i będziemy mogli z wami na spokojnie porozmawiać oraz będziecie mogli się przenieść do jednego pokoju.-powiedziała Magda
-Będziemy spać wszyscy czterej w jednym pokoju?-spytał Dominik
-To znaczy jeżeli będziecie się czuć dobrze. Szczególnie ty Dominik w towarzystwie trzech dziewczyn.-powiedział Bartek
-Nie no dla mnie spoko.-powiedział chwytając mnie w talii
-Widze, że ty i Karolina będziecie się czuli dobrze.-zaśmiała się Magda
-Dobrze myśle, że możecie się przenieść. Prosze oto klucz do pokoju i opaski.-powiedział Szymon. Wziełam klucz i swoją opaske Dominik, Natalia i Paulina też i poszliśmy po rzeczy.

Przyszłyśmy z dziewczynami pod pokuj gdzie czekał na nas Dominim. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do pokoju. Po zajęciu łóżek połorzyliśmy się spać
-Dobranoc.-powiedziałam
-Dobranoc.-odpowiedzieli. Zasnełam.

Rano

Obudziłam się zgodnie z ustawionym budzikiem. Usiadłam na skraju łóżka i rozejrzałam się po pokoju.
-Ej wstawajcie.-powiedziałam wstawając
-Mamo wyłącz ten budzik są wakacje chce pospać.-usłyszałam głos Pauliny
-Paula wiem, że są wakacje ale według planu mamy za godzine śniadanie.-powiedziałam podchodząc do jej łóżka
-Dobrze już wstaje.-powiedziała zaspana
-Natka wstajesz czy chcesz być głodna?-podeszła tym razem do łóżka Natali
-Co? Nie, nie chce.-powiedziała siadając na łóżku
-Dominik ty tak samo.-spojrzałam w tamtą strone. Nic. Śpi
-Dominik zbudź się.-klęknełam przy jego łóżku żeby nim potrząsnąć. On otworzył oczy i mnie pocalował.
-Głupek.-powiedziałam po tym jak się odkleił
-Wystarczyło mnie tak obudzić.-zaśmiał się
-Jak śpiącą królewne.-uśmiechnelam się do niego-A teraz wstawaj bo na śniadanie trzeba.-powiedziałam wstawając. Usiadł na łóżku i się przeciągnoł.

Wykonaliśmy poranną rutyne i wychodząc z pokoju zuważyła nas Wiktoria z dziewczynami
-Dlaczego w wychodzicie z jednego pokoju? I dlaczego macie fioletowe opaski?-staneły jak słupy soli
-Bo śpimy w jedzym pokoju.-powiedziała Natka
-I jesteśmy animatorami.-dodałam
-Co?! Jak to jesteście animatorami?!-krzykneła Kornelia
-Tak to.-powiedziała Paula. I jak gdyby nigdy nic poszliśmy.

Podeszliśmy do szweckiego stołu i wzieliśmy wszystko co chcieliśmy i usiedliśmy do stołu
-Znowu Wiktoria z dziewczynami się nam przyglądają.-powiedziałam do Dominika
-To jest niemożliwe. Ile może jeszcze się na nas gapić.-powiedział. Zjedliśmy i poszliśmy do pokoju
-Co mamy teraz?-spytała Natka
-Naracie czas wolny ale o 9:45 odziemy na plaże.-powiedziałam
-To może przejdzemy się na obczajenie terenu jeszcze bardziej.-powiedzał Dominik
-Ja z chęcią.-uśmiechnełan się
-My też.-powiedziały dziewczyny.

Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy w kierunku wyjścia.
-Ej słyszycie?-usłyszałam konie
-No. To dochodzi z tamtąt.-powiedziała Natalia. Poszliśmy za dźwiękiem i zobaczyliśmy konie.
-Jakie piękne.-powdeszłam do parierki
-Prawda.-usłyszałam głos Szymona-Są do naszej dyspozycji.-dodał
-Ale jak to? Przecież jesteśmy na obozie tanecznym.-powiedział Dominik
-No tak ale tutaj są też organizowane obozy jeździeckie i do wszystkich tych któży tutaj mają obozy nie wżne jakie mogą na nich jeździć.-wytłumaczył nam
-Wow.-uśmiechnełam się-Chętnie bym pojeździła ale nie mamy za dużo czasu.-dodalam po chwili
-Będziecie mieli dwie godziny po południu.-powiedział Szymon
-Ej wsumie.-powiedziałam
-Dobra chodźcie dalej.-powiedziała Natka
-Idzesz z nami?-spytałam Szymona
-Nie ja musze jeszcze coś załatwić.-powiedział. Poszliśmy w inną strone a Szymon w inną.

Chwile później

-Ej już 9:30 chodźcie się przygotować.-powiedziałam
-No to chodźcie.-powiedział Dominik. Weszliśmy do budynku i poszliśmy do pokoju. Wyjełam kostium kąpielowy i usiadłam na łóżku bo Paula weszła do łązienki
-A ty co robisz?-spytałam widac jak Dominik grzebie w walizce
-Szukam kąpielówek.-powiedział
-A to nie są one?-wskazałam na spodenki leżące obok niego
-Tak. Z kąd one się tu wzieły?-spytał
-Nie mam pojęcia.-powiedziałam wstajac i wchodząc do łazienki.

Chwile później

Wszyscy się przebrali i poszliśmy na miejsce zbiórki
-Dobrze. Wszyscy są?!-spytał Szymon
-Tak!-krzykneliśmy wszyscy
-Dobrze. To możemy iść.-powiedział ruszając do przodu.

Miłość na zawsze? [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz