7

1K 30 0
                                    

No to ja wiedząc co to znaczy pogłębiłam pocałunek.

---------------------

Odsunełam się od niego i popatrzyłam mu głęboko w oczy. Nawet nie zauważyliśmy, że Paulina i Natalia zrobiły nam całkiem niezłe zdjęcia a Dominik ciągle trzymał kamere ustwioną na nas
-Nagrywasz ciągle.-szepnęłam mu do ucha
-No i co z tego.-wzruszył ramionami
-Nagraj jeszcze zachód słońca.-powiedziałam
-A może porobimy zdjęcia.-zaproponował
-Dobrze.-powiedziałam z uśmiechem
-Paual. Natka. Zrobicie nam pare zdjęć?-spytał wyciągając w ich strone ręke z telefonem
-Spoko.-powiedziały i Natka wzieła telefon
-Trzymaj Paula.-podałam jej mój telefon. Chwyciłam Dominika za ręke i ustawiliśmy się na tle zachodu. Położyłam głowe na jego ramieniu a dziewczyny zrobiły nam zdjęcie.

Chwile później

Słońce zaszło za horyzont a my zaczeliamy się zbierać. Mamy mnóstwo zdjęć, całkiem ładnych zdjęć. Idąc przez miasto skapłam się, że Wiktoria, Kornelia i Bella idą przed nami. W pewnym momencie Wiktoria "przez przypadek" podłożyła mi noge i gdyby nie Dominik być może uderzyła bym głową o chodnik
-Dziękuje.-powiedziałam patrząc na niego
-Ma się ten refleks.-zaśmiał się stawiajac mnie na proste nogi.

W ośrodku

Po dotarciu do ośrodka odrazu ruszyliśmy na stołówke gdyż była już 19:30. Usiedliśmy do stołu i zaczeliśmy jeść
-Przepraszam przerwe wam na chwile. Chcę wam przekazać, że jutro będzie dyskoteka o 18:45 do 22:00.-powiadział Szymon
-A za trzy tygodnie 25.07 w środe odbędzie się konkurs talentów. Będziecie mogli coś zaśiewać, zatańczyć, przedstawić jakiś śmieszny występ.-powiedział Bartek. Na całej stołówce rozległy się okrzyki szczęścia. Zjedliśmy i posprzątaliśmy.

Poszlismy do pokoju i usiedliśmy na łóżka.
-Było się czego bać?-spytał mnie Dominik
-Nie. Nie było.-zrobiłam głos małego dziecka
-Mówiłem.-zaśmiał się. Wykonaliśmy wieczorną rutyne i położyliśmy się do łóżek. Zasnełam ale zaczeło mi się coś śnić. Szłam korytarzen ośrodka i zauważyłam Dominika stojacego przy drzwiach. Zaczełam iść w jego strone ale zza drzwi wyszła Wiktoria. Dominik ją przytulił i pocałował.
-Dominik! Dominik!-zaczełam go wołać ale on chwycił Wiktorie w tali i poszedł w innym kierunku. Nagle zerwałam się do pozycji siedzącej. Rozejrzałam się po pokoju. Usiadłam przy ścianie, podkuliłam nogi, położyłam głowe na kolanach i zaczełam płakać. Kątem oka zauważyłam jak ktoś zapala lampke lub latarke ale nie podniosłam głowy. Poczułam jak siada na łóżku i chwyta mnie za dłoń.
-Karolina czemu płaczesz?-usłyszałam głos Dominika. Podniosłam głowe i zobaczyłam zmartwioną twarz właśnie jego. Nie odpowiedziałam nic tylko mocno się do niego przytuliłam. Zaczął mnie gładzić po plecach a ja jeszcze mocniej zaczęłam płakać.
-Powiedz mi co się stało. Czemu płaczesz?-powiedział troskliwym głosem
-Śniło mi się, że zdradziłeś mnie z Wiktorią.-powiedziałam łamanym głosem
-To był tylko sen.-oparł brode o moją głowe
-Wiem ale nie umiała bym przeżyć bez ciebie.-przytuliłam go jeszcze mocniej
-A ja wiem, że nigdy bym ciebie nie zdradził, a już szczególnie nie zdradziłbym Cię z Wiktorią.-również przytulił mnie mocniej. Płakałam bardzo długo na tyle długo żeby zasnąć w jego objęciach a on w moich.

Rano

Obudziłam się oparta o ściane i w objęciu Dominika
-Ej Dominik obudź się.-wyszeptałam i potrząsnełam nim lekko-Dominik.-potrząsnełam nim troche mocniej
-Co się stało?-spytał zaspany
-Chyba zasneliśmy przytulając się.-wyszeptałam i zaczełam przeczesywać mu włosy
-Jak płakałaś musieliśmy zasnąć.-przetarł lekko oczy
-Najprawdopodobniej.-uśmiechnełam się
-A gdzie Paula i Natka?-spytał patrząc w strone ich łóżek
-Nie ma ich w łóżkach?-również tam popatrzyłam
-Nie.-zdziwił się Dominik. Poprawiłam się tak samo jak Dominik.
-Cześć gołąbeczki.-do pokoju weszły dziewczyny
-Gdzie byłyście?-spojrzałam na nie
-Musiałyśmy porozmawiać z Szymonem.-powiedziała Paula
-A dlaczego nas nie obudziłyście?-spytał Dominik
-Bo to takie nasze sprawy o których wy nie powinniście wiedzieć.-powiedziała Natka. Popatrzyłan na Dominika a Dominik na mnie i zaczeliśmy się śmiać. Wstaliśmu z łóżka i podeszliśmy do swoich walizek i wyjeliśmy ubrania. Dominik:spodnie sięgające do kolan i białą koszulke z pancekamy. Ja:krótkie spodenki, crop top od FitLovers i jeansowa kórtka. Poszliśmy na śniadanie.

Tadam. Nowy rozdział. Wiem! Krótki jak minówa każdej Grarzynki ale narazie nie mam weny i Ben też sobie przeskrobał.

B:Ma się ten dar.

A:Zamknij się! Albo naśle na ciebie Maskyego!

B:Dobra. Przepraszam.

A:Ty nie przrpraszaj tylko won do komputera!

B:Dobrze już ide nie krzycz.

A:Miłego dnia, popołudnia lub nocy zależy kiedy to czytacie. Won do komputera! Uważajcie na Bena jak go zobaczycie zamknijcie go w kompie.

Miłość na zawsze? [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz