4

1.2K 32 0
                                    

-Dobrze. To możemy iść.-powiedział ruszając do przodu.

------------------

Doszliśmy na plaże,  poszukaliśmy wolnego miejsca dla całej grupy i się rozłożyliśmy. Przebrałam się do stroju kąpielowego i usiadłam na ręczniku
-A ty nie idziesz?-spytał mnie Szymon
-Plaster.-powiedziałam patrząc na niego
-Przykro mi.-uklękna obok-To moja wina. Mogłem ją przypilnować.-dodał po chwili
-To nie twoja wina nie wiedziałeś, że mi dokucza.-powiedziałam
-Właśnie, że wiedzałem bo widzałem jak wam dokucza myślałem, że sobie dasz rade ale najwyraźniej nie miałem racji.-spuścił głowe
-Ale co ty. To nie twoja wina już ci mówiłam. Po za tym męcze się z nią od przedszkola.-machnełam ręką-Dobra idź pilnować grupy bo ja jedyna nią nie jestem.-uśmiechnełam się do niego. On podniusł głowe i popatrzył na mnie, kiwną głową i poszedł na swoje miejsce.

Siedziałam na ręczniku z wyciągniętymi nogami i patrzyłam na Paule, Natke i Dominika jak się wygłupiają w wodzie i z lekkim smutkiem wzdychnełam. Zaczełam sobie wystukiwać rytm o nogi i zaczełam śpiewać. Zauważyłam, że Dominik wychodzi z wody i podbiega do mnie.
-Dominik nie!-krzyknęłam odsuwając się lekko. On mnie chwycił pod nogi i poczułam taką zimną wode
-Nie ma wylegiwania się na ręczniku w taką ładną pogode.-powiedział podnosząc mnie
-Mam plaster na brodzie.-powiedziałam zaczynając się szarpać
-Jest wodootporny.-powiedział o czym ja nie wiedziałam
-Serio?-spojrzałam nie niego
-Tak. Pielęgniarka mi powiedziała.-powiedział już idąc w strone morza. Nie miną moment a on już był w wodzie.
-Nie puszczaj.-oplotłam ręce na jego szyi
-Póść Dominik!-krzykneły dziewczyny
-Nie prosze.-przytuliłam się do niego. On jednak nie słuchajac póścił mnie. Wylądowałam w morzu na tyłku i spostrzegłam, że Dominikowi sięgał poziom wody do pasa a byliśmy dość daleko od brzegu
-Ej płytko tu.-powiedziałam patrząc na poziom wody-Ale to nie zmienia faktu, że mnie nie posłuchałeś.-chlapnełam go wodą
-No ale jest płytko.-powiedzał
-Paula, Natka.-wstałam-Chodźcie tu.-spojrzałam na dziewczyny troche dalej od nas
-Już. Daj moment.-powiedziała Natka
-Dobra. Aaa plaster mokry!-krzyknełam czując mokry plaster-Dziwne uczucie.-dodalan po chwili. Chwyciłam dziewczyny za ręcę i przyciągnełam bliżej
-Jesteście wolne jak ślimaki.-powiedziałam
-Ale nagle odżyłaś.-powiedziała Paula
-Zawsze tak mam jak zaczynam wygłupy z przyjaciółkami...-powiedziałam z uśmiechem-I chłopakiem.-szepnełam
-Miałaś kiedyś chłopaka?-spytał Dominik
-Z dwóch może trzech.-zaśmiałam się
-Na pewno?-spojrzał na mnie
-Dlaczego wypytujesz się o rzeczy które były dawno temu?-wzruszyłam ramionami
-A co nie moge?-powiedział
-Nie nie możesz.-wskoczyłam mu na plecy
-Ale byłoby teraz mega zdjęcie na insta.-powiedziała Natalia robiąc "aparat" z rąk
-Spójrzcie. Łódka.-powiedział Paula.

Chwile później

Zaczeliśmy się zbierać z plaży.
-Dominik nie zapomnij koszulki.-powiedziałam
-Najwyżej szedł bym bez.-zaśmiał się
-Z tą dwoja klatą każda dziewczyna by się za tobą oglądała a tego nie chce.-odwróciłam się do niego plecami i zaczełam iść za grupą.

W ośrodku

Weszliamy do pokoju i usiedlismy na łóżkach
-To był fajny pobyt na plaży.-powiedziałam z uśmiechem
-Co nie.-powiedziała Natka
-A najlepsze było jak wrzuciłem cię do wody.-powiedział ze śmiechem Dominik
-Nie, najlepsze było jak ja cię wywróciłam w wodzie.-spojrzałam na niego-A teraz wybaczcie chce się przebrać żeby pojeździć konno.-dodałam podchodząc do walizki
-Idziemy z tobą.-powiedzieli równocześnie. Przebrałam się i wyszliśmy do koni.

Podeszłam do barierki i odrazu podeszła do nas kobieta o rudych włosach
-Dzień dobry. Czy jesteście z obozu tanecznego organizowanego przez pana Szymona?-spytał z uśmiechem
-Tak. A czy pani jest opiekunką tych koni?-spytała odwzajemniając uśmiech
-Tak.-powiedziała
-Jestem Karolina. To Paulina, Natalia i Dominik.-przedstawiłam siebie i ekipe
-Ja Angela.-równiż się przedstawiła
-Możemy pojeździć konno?-spytałam wskazując dłonią na konie
-Oczywiście. Prosze za mną.-powiedziała ruszjąc w strone furtki. Otworzyła ją i weszła
-Za mną przydziele wam konie.-zrobiła ruch ręką w naszym kierunki
-Przepraszam ale ja nie umiem jeździć na koniach.-powiedział Dominik
-A ja brałam lekcjie może dwie.-uśmiechnełam się i weszłam-A wy dziewczyny?-spytałam patrzac w ich kierunku
-Też nie umiemy.-powiedziały
-Dobrze Karolina to Shira.-powiedziała
Wsiadładłam na nią. Zaczeła lekko wieżgać
-Spokojnie maleńka. Nie zrobie ci krzywdy.-zaczełam spokojnie do niej mówić ale mnie zrzuciła. Zauważyłam na jej prawym boku świeżą rane. Podniosłam się z ziemi i podeszłam do Angeli
-Kto na niej ostatnio jeździł?
-Jakaś dziewczyna już nie pamiętam ale od tamtych trzech dni jak ona na niej jeździła nie chciała żeby inni na niej jeździli a zazwyczaj była towarzyskim koniem.-powiedziała
-Może dlatego, że zrobiła jej krzywde i boi się o to, że inni ją mogą skrzywdzić.-powiedziałam
-Naprawdę, że też tego nie zauważyłam.-spuściła głowe
-Spokojnie pomoge jej.-dałam ręke na jej ramie. Podeszłam znowu do niej i chwyciłam uprząż, zaprowadziłam do jej boksa i dałam kostke cukru żeby troche bardziej mi zauwała. Zaczełam ją głaskać.
-I co nie jestem taka straszna?-powiedziałam z uśmiechem-Angela jak byś mogła przynieś mi bandaż, gaze i zastrzyk antybakteryjny.-spojrzałam na nią. Ona poszła po rzeczy o które ją poprosiłam
-Z kąd ty to wiesz?-spytał mnie Dominik
-Skończyłam technikum weterynaryjne.-uśmiechnełam się. Angela przyniosła mi to o co prosiłam a ja opatrzyłam Shire.
-A nie mówiłam, że chce ci pomuc.-przytuliłam ją. Wziełam sią spowrotem na pole i wsiadłam na nią. Naszczęści już nie wieżgała zaczełam galop później zaczeły się przrszkody.
-Uzdolniona tanecznie i jeździecko idealna dziewczyna.-rozmażył się Dominim. Ja to szłysząc uśmiechnełam się do niego.

Tadam. Nowy roździał mam nadziej, że się podoba pomysł z końmi. Nie obiecuje ale postaram się wrzucać roździały co dwa dni a jeśli nie będzie możecie obwinać Bena z creepypast

B:Co ja?!

A:Myślisz, że nie wiem, że schakowałeś mi telefon.

M:Ben zostaw mi moją PluschTrap!

B:Nie ona jest moja!

A:Byłam twoja. Teraz jestem Masky'ego.

B:A moge się przynajmiej pożegnać?

A:Jak musisz.

B:Miłego dnia, popołudnia lub nocy zależy kiedy to czytacie i pamiętajcie PluschTrap jest moja.

Przepraszam za nowiązanie do creepypast ale musiałam;).

Miłość na zawsze? [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz