#2

229 13 4
                                    

Zostało półtora godziny, pora się ruszyć. Usiadłam za moją prowizoryczną toaletką(nie mogę się doczekać aż przyjdzie ta,którą zamówiłam), zrobiłam delikatny makijaż, jednakże podkreślając leciutko oko złotym, brokatowym cieniem. Ubrałam zwykle, czarne jeansy z wysokim stanem, a do tego zwykłą białą koszulkę z adidasa. Wzięłam jeszcze czarną, rozpinaną bluzę bo niby jest sierpień, ale w nocy może być zimno. Jestem gotowa. Wysłałam jeszcze snapa do przyjaciółki z podpisem „gotowa na samoupokorzenie😂"
I wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi...
Wdech-wydech, Laura oddychaj, będzie dobrze tylko myśl co mówisz. Tak, często mówię sama do siebie, ale to nie istotne, idę otworzyć.

-Hej, pięknie wyglądasz, to dla Ciebie-powiedział Norbert i wyciągnął zza siebie jedną, czerwoną różę.
-Ojejku, oszalałeś, dziękuję, wejdź, a ja wstawię ją do wody i możemy iść.
Poszłam do kuchni i wyciągnęłam najwyższą szklankę jaką miałam, bo przecież nie pomyślałam, że mieszkając 1 dzień w Wwa będę już dostawać kwiaty od swoich idoli. Najbardziej się boję tego, że nawet jak się zakolegujemy a on dowie się że jestem jego fanką to pomyśli, że chce się z nim kolegować tylko dlatego, że jest sławny, no ale dobra, nie ma co się martwić na zapas.

-Gotowa, idziemy?
-Tak,tak, chodźmy. Uber czeka już na dole.
-Uuu, ale burżuazja hahah-zażartowałam
-Hahah, no a po co mamy się cisnąć w tramwaju.

Wysiedliśmy przed Wisłą i wstąpiliśmy do sklepu po piwko, obydwoje wybraliśmy somerki arbuzowe, co mnie trochę zdziwiło, widać, że chłopak się zna hehe.

-Opowiedz mi coś o sobie- zaczął rozmowę
-No cóż, jestem z małej miejscowości nad morzem, mam zaledwie dwie przyjaciółki, które są ze mną cały czas, a znajomi niestety ciągle się zmieniają, serio, gdybym została teraz w moim mieście, to nie miałabym z kim wychodzić, bo już wszystkich znam i albo się pokłóciliśmy, albo nie utrzymujemy kontaktu. Nie wiem co jeszcze mogę Ci powiedzieć, musisz zadać konkretne pytanie, bo nie umiem tak opowiadać o sobie.
-Hmmm, a co chcesz robić w Warszawie?
-W sumie to do końca nie wiem, jak już się trochę tu zaklimatyzuje to poszukam jakiejś pracy i zobaczymy co będzie dalej.
-Teraz Ty! Co robisz w Warszawie? Mieszkasz tutaj od zawsze? Czy się przyprowadziłeś? Co masz zamiar robić ze swoim życiem?
-Przeprowadziłem się tu jakiś rok temu, z siorką i jej chłopakiem, to było moje marzenie, żeby tutaj mieszkać, a jak już jedno marzenie się spełniło, to tutaj spełniam sobie kolejne, ale o tym to Ci może kiedy indziej opowiem.

Siedzimy już 4 godziny razem, a z piwa przerzuciliśmy się na wino, więc rozmowa się klei świetnie. Nie spodziewałam się, że mamy ze sobą tyle wspólnego i, że całkowicie przestanę się stresować jego obecnością. Czuje się jakbyśmy się znali od lat.

-Zbieramy się powoli do domku? Śpiąca już się robię.
-Tak Cię nudzi to co mówię? Okej, rozumiem, możemy wracać, nawet Cię odprowadzę pod same drzwi- jest taki słodki kiedy się wygłupia o Boże
-Ach tak, dziękuje bardzo, doceniam tak hojny gest
-Proszę uprzejmie panienko-podał mi rękę kiedy wchodziłam do samochodu udając prawdziwego gentlemana
Całą drogę śmialiśmy się do siebie z całkowitych błachostek, kierowca ubera zerkając na nas co chwile w lusterku tez miał niezły ubaw.

-Proszę bardzo Panienko, odprowadziłem Panienkę pod same drzwi, czy mogę już się oddalić?-chyba wczuł się w role, ale jak na to jacy byliśmy pijani to ta zabawa szła nam całkiem dobrze.
-Oczywiście, dziękuje Panu bardzo, za wspaniały wieczór
-Ucałuję jeszcze dłoń Panienki na pożegnanie i oddalę się- Uklęknął przede mną i pocałował mnie w rękę, ja nie mogłam opanować śmiechu, wzięłam jego rękę, dając mu do zrozumienia, żeby wstał i delikatnie dałam chłopakowi buziaka. Nie wiem kto się zarumienił bardziej, czy ja, czy on.
Od razu po tym jak zniknęłam za drzwiami zsunęłam się po nich na ziemię i zadzwoniłam do Kajki, bo wiedziałam, że jeszcze nie śpi.
-Halo stara, słuchaj bo to jest jakiś hit
-no co tak późno, opowiadaj jak było-ona zawsze tak krzyczy przez telefon, że nauczyłam się rozmawiać na głośniku
-dopiero wróciłam, jestem mega pijana, było super, nawet wzięłam się na odwagę, żeby dać mu buziaka na pożegnanie, on jest taaaakii słoooodki
-a Ty taaaaka pijaaaana, idź spać świrku, powodzenia

*oczami Norberta*
Dzisiejszy wieczór był magiczny, mam wrażenie, że znam tą niską szatynkę o mądrych, piwnych oczach od zawsze.
Kiedy wszedłem do mieszkania jeszcze oczarowany tym niespodziewanym buziakiem, zorientowałem się, że mam na ramieniu przewieszoną jej bluzę, więc postanowiłem się wrócić i ją jej oddać. Wyszedłem na klatkę, stanąłem przed drzwiami i już miałem zapukać kiedy usłyszałem:
„-no co tak późno, opowiadaj jak było
-dopiero wróciłam, jestem mega pijana, było super, nawet wzięłam się na odwagę, żeby dać mu buziaka na pożegnanie, on jest taaaakii słoooodki"
Zamurowało mnie, myślałem, że mogę liczyć jedynie na jej przyjaźń, no trudno bluzę odzyska jutro.

***
Norbert: Zapomniałaś bluzy 😎
Ja: Zgłoszę się po nią jutro, na dzisiaj odpadam, dobranoc 😚
Norbert: Słodkich snów 😘

***
Trochę dłuższy niż poprzedni, jak wam się podoba? Do następnego 💋

Jigglypuff Shorty #SilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz