#20

70 8 1
                                    

Impreza trwa w najlepsze, już nieźle szumi mi w głowie, jak można się domyślić Roxy nie oszczędzała mnie z piciem wina. Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że Norbert zrobił mi taką imprezę „niespodziankę" tylko i wyłącznie dlatego, że dostałam pracę. Tyle osób, które pozapraszał, no masakra. Quebo, Krzysiek, Planbe? Nawet jak byłam na ich koncertach to nie potrafiłam się dopchać po głupie zdjęcie, a teraz są tutaj na mojej imprezie. Warszawa przyjęła mnie sto razy lepiej niż mogłam sobie wyobrazić.

-Oooo idzie moja gwiazdeczka
-Kochanie, przeszedłeś samego siebie-powiedziałam
-Hmmm no myślę, że jesteś w stanie mi to wynagrodzić-przygryzł wargę posyłając mi jednoznaczne spojrzenie
-Myślę, że nawet teraz jestem w stanie, tylko wymyśl dobry powód po co idziemy do mnie
-Jestem szczęściarzem, lepsza dziewczyna nie mogła mi się trafić-pocałował mnie i zaczął:

-Kochani, my na chwilkę idziemy do Laury po yyy płytę Kuby i Planka bo chciała autograf.
-Uuuu wszyscy zaczęli gwizdać i buczeć, od razu się domyślili jaki jest prawdziwy powód tej wycieczki
-No co? Laura jest... no wiecie(pokazał ręka na szyje, że niby jestem mocno pijana), o wiele szybciej będzie jak pójdę z nią i pomogę jej szukać
-Yhym, wszyscy tutaj są dorośli, więc bez zbędnego pierdolenia Silesik-zaśmiał się Krzysiu

Wyszliśmy z mieszkania Norberta nie zakładając nawet butów. Przecież na dwa metry klatki schodowej się nie opłaca. Otworzyłam drzwi i puściłam Norberta przodem. Kiedy tylko przekroczyłam próg Norbert przywarł mnie do drzwi i rzucił się na mnie zachłannie całując.
-Norbert, poczekaj-powiedziałam uwalniając się z uścisku
-Co jest myszko?-zdziwił się
-Poszukam teraz tej płyty, bo później o tym zapomnimy i wrócimy z niczym, co będzie jednoznaczne z celem naszego wyjścia
-Ehh, no dobrze, ale pośpiesz się, bo pragnę Cię jak chyba nigdy dotąd
-Pff, romantyk-zaśmiałam się
-Coś Ty powiedziała? Wyjebane w te płyty- I wtedy Norbert obrócił mnie gwałtownie za biodra opierając na stole
-Już nie będę taki dobry-dosłownie jednym ruchem zerwał ze mnie ubranie, po czym szybko pozbył się swoich spodni i wszedł we mnie, z każda sekundą przyspieszając ruchy swoich bioder. Skończyliśmy w tym samym momencie, wtedy odwrócił mnie twarzą do siebie i złożył zmęczony, jednak pełny miłości pocałunek na moich ustach.
-Kocham Cię, wiesz? To był zdecydowanie nasz najlepszy seks
-Mhm, czyli od dzisiaj wyznajemy zasadę „jebać grę wstępną"?
-Czy Ty musisz być taka złośliwa jak jesteś pijana?
-No przecież wiesz, że tylko się droczę-dałam chłopakowi szybkiego buziaka i nie czekając na odpowiedź ruszyłam w głąb pokoju-Płyty!
Już pewnie zapomniałeś co?
-Przy Tobie zapominam o całym świecie
-No dzisiaj to naprawdę romantyk Ci się włączył level hard-zaśmiałam się i dalej szukałam tych cholernych płyt. Że też Norbert nie mógł wymyślić lepszego pretekstu, żeby iść do siebie na chwilkę.

Po kilku minutach szukania w jeszcze nie rozpakowanych kartonach znalazłam to czego szukałam. Mieszkam w Warszawie już kilka miesięcy, a dalej nie rozpakowałem wszystkich pudeł. Tak, jestem leniem do potęgi n-tej.
Wróciliśmy do mieszkania Norberta.
-Mam!-krzyczałam od progu
-Oj coś długo was nie było, i chyba się troszkę zmęczyłaś tym szukaniem hmm?  Chyba się coś tam wydarzyło po drodze niechcący-znowu zażartował się Krzysiek
-Ojj Krzysiu czepiasz się-odezwała sie Roxy. Ona chyba już zawsze będzie mnie ratować w niezręcznych sytuacjach.

Chłopaki podpisali mi się na płytach. Każdy oczywiście dorzucił dedykację i jakiś sytuacyjny żarcik od siebie.
Reszta imprezy przebiegała już raczej na spokojnie, większość gagatków pozasypiała na siedząco w fotelach lub na podłodze. W sumie nie ma co się dziwić, bo było już po czwartej, a jednak balowanie całą noc z dużą ilością alkoholu i tańca oraz innych ciekawych zabaw konkretnie męczy. Norbert już ledwo kontaktował, ale już na początku imprezy uparł się, że wytrwa do samego końca.

-Słońce?-zaczęłam 

-tak?

-widzę, że już masz dosyć, idziemy do mnie spać?

-chyba sobie żartujesz, jestem w świetnej formie. Beton fajfusie, wstawaj, pijemy!-szturchnął ręką biednego Bartka, który spał już od dobrej godziny oparty o ścianę

-daj mu spokój, oszalałeś!-zaśmiałam się

-dobra, masz rację, idziemy do Ciebie

-no i nie można było tak od razu, hmm?-zrobiłam poważną minę czekając aż przyzna mi rację, ale nie wytrzymałam tej powagi i zaśmiałam się

-chodź już Pani poważna jak mamy iść bo się rozmyślę i sam będę pił

-dobra, dobra szantażysto-udałam się w kierunku drzwi

-ale wiesz, że nie pójdziemy jeszcze spać?

-taaaak? a co Ty byś chciał robić o prawie piątej rano?-mówiąc to nachyliłam się, żeby podnieść buty z podłogi i właśnie wtedy poczułam jak Norbert dał mi dość mocnego klapsa

-no wiesz, no niektóre zajęcia jest czas o każdej porze hehe-najwyraźniej bawiło go to co zrobił sekundę temu

-ałaaa, no wiesz co-od razu się wyprostowałam pod wpływem tego uderzenia

-teraz jedyne zajęcie jakie może na Ciebie spaść to masaż mojego bolącego pośladka głupku-dodałam wychodząc z mieszkania

-Głupku? Zaraz może Cie zaboleć jeszcze drugi-chłopak udał, że bierze ogromny zamach, jednak zatrzymał się kilka milimetrów przed moją pupą

-ehh, jesteś niemożliwy, właź- powiedziałam zrezygnowana

Po wejściu do mieszkania Norbert od razu położył się na łóżku i obserwował dokładnie każdy mój ruch kiedy kręciłam się po kuchni robiąc herbatę.

-może byś dołączyła do mnie? smutno tak leżeć w łóżku samemu-Norbi zaczął udawać smutnego pieska czym bardzo mnie rozśmieszył

-skarbie, tylko zmyje makijaż i już do Ciebie dołączam-puściłam mu oczko

-tylko szybciutko, bo strasznie Cię pragnę

Nie odpowiadając nawet na ostatnie słowa Norberta ruszyłam do łazienki. Wyciągnęłam z szafki płyn miceralny oraz waciki i bardzo dokładnie zmyłam makijaż. Kiedy skończyłam przebrałam się w luźną koszulkę, sięgającą mi do połowy tyłka i wyszłam z łazienki z myślą, że Norbert ma jeszcze bardzo ambitne plany na tą noc... no a właściwie poranek.

Gdy weszłam do pokoju Norbert spał jak zabity, najwyraźniej czas oczekiwania na mnie go pokonał. 

-Oj biedny, nawet nie zdążył się rozebrać- powiedziałam śmiejąc się sama do siebie na ten widok

Wskoczyłam do łóżka zajmując miejsce obok niego i stwierdziłam,że chociaż rozepnę mu koszulę, bo była dosyć ciasna, więc napewno było by mu w niej niewygodnie. Usiadłam okrakiem na chłopaku i zaczęłam po kolei rozpinać koszulę zaczynając od góry.

-oj kotuś, nie męcz mnie już dzisiaj. Odpadam, wygrałaś, idziemy nyny-kończąc ostatnie zdanie "zepchnął" mnie z siebie obok i mocno przytulił

-hahah, pamiętaj, że ja zawsze wygrywam- zaśmiałam się triumfalnie

-policzymy się rano, dobranoc-ledwo wymruczał te słowa wtulając się we mnie jeszcze bardziej(o ile to możliwe)

-no już raczej dzień dobry kochanie

-dobra nie ważne, poprostu śpij już marudo

________________________________________________________________________________


Tęskniliście? 

Tym razem nie obiecuje nic, że wracam i będzie wszystko dodawane regularnie, bo nie jestem w stanie tego obiecać, ale będę się starać.

Tak wgl został tu ktoś jeszcze? 

Dobranoc <3

Jigglypuff Shorty #SilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz