- Nie przeszkadzam wam? - usłyszałam dobrze znany mi głos i osunęłam się od chłopaka z burakiem na twarzy
- Trochę tak tato - powiedziałam i miałam ochotę zapaść się pod ziemię
Świetnie to brzmi... Zapaść się pod ziemię, trochę ciężko, bo już jestem w podziemiu. Niżej jest Tartar a ja nie mam ochoty tam iść ponownie
- Cieszę się, że żyjesz i nie straciłaś pamięci - powiedział i podszedł do mnie
- Straciłam pamięć, ale tylko na chwilę teraz pamiętam wszystko - powiedziałam
- Czyli wy się kochacie? - zapytał się - Kochasz ją? - skierował pytanie do syna Hadesa, na co ten nieśmiało pokiwał głową - A ty jego? - zapytał się mnie
- Tak - powiedziałam i dałam krótkiego całusa chłopakowi, na co tym razem on się delikatnie zarumienił
- Powinnaś wrócić do przyjaciół - kontynuował Kronos
- Dobrze - wstałam, po mnie wstał Nico i zaczęliśmy iść w nieznanym mi kierunku trzymając się za ręce.
- Cieszę się z powodu waszego szczęścia - usłyszałam szepczący głos ojca
Odwróciłam się na chwilę i zobaczyłam kobietę, albo dokładniej zjawę stojącą obok tytana i machającą mi. Odmachałam jej nieśmiało.
Poczułam ucisk w żołądku a po chwili przymknęłam oczy, gdyż światło dzienne oślepiło mnie
- Gdzie jesteśmy? - zapytałam
- W obozie - odpowiedział i puścił moją rękę
- Nie - złapałam ją ponownie - Chcę, żeby wszyscy wiedzieli - uśmiechnęłam się
- Ehh - westchnął - Niech będzie - powiedział i złączył nasze palce
Chodziliśmy po obozie szukając obozowiczów, ale nikogo nie mogliśmy znaleźć. Kiedy mieliśmy zrezygnować z poszukiwać koło nas pojawiła się bogini Artemida odziana w srebrną suknię sięgającą do ziemi. Jej kasztanowe włosy były związane w warkocz, nałożony na ramię a srebrne oczy patrzyła na mnie dziwnie
- Powiedziano, że nie żyjesz, Hades twierdził, że czuł twoją śmierć - powiedziała kobieta mrużąc oczy i przypadkowo schodząc wzrokiem na splecione dłonie moje i Nicka - No i masz chłopaka - stwierdziła i westchnęła - niedawno chciałam, żebyś dołączyła do łowczyń, ale już nici jak widzę - powiedziała
- Może kiedyś bym dołączyła, ale teraz nie mogę i nie chcę - odparłam
- Gdzie są wszyscy? - zapytał się di Angelo
- Wyprawiają twój pogrzeb - zaśmiała się Łowczyni - Pokażę wam - powiedziała po czym zaczęła iść w kierunku jeziora
Pobiegliśmy za nią.
Zobaczyłam drewnianą, ale pozłacaną trumnę, najbliżej stał Kronos i założę się, że udawał iż płacze, dalej stał Hyperion, Chejron, Apollo, Posejdon,Percy, Annabeth, Will, Alex a nawet Clarisse i na koniec Dionizos, pewnie został zmuszony, wszyscy płakali oprócz ostatniej wymienionej osoby [czyt. Dionizos]
- To co robimy? - zapytałam szeptem Nico - Jak ich przestraszyć - zaśmiałam się
- Może zmień się w trochę jaśniejszą postać i załóż jasną sukienkę, tak jak zjawy - uśmiechnął się
- Spoko - odparłam po czym zmieniłam się w to, co polecił
- Ślicznie wyglądasz - powiedział
- Dziękuję - uśmiechnęłam się delikatnie i zmieniłam się w złoty piasek
Poleciałam nad trumnę i zmieniłam się w swoją ludzką formę, kilka osób wrzasnęło, kilka pisnęło, ze strachu a trzy osoby, mianowicie: Artemida, Nico i Kronos uśmiechali się
- Cześć! - przywitałam się, na co kilka osób zdążyło uciec krzycząc 'Duch' a ja westchnęłam i zleciałam na ziemię zmieniając swoje ubrania
- Nikt się nie cieszy? - zapytałam ze śmiechem
Chwilę musiałam postać aż wreszcie Annabeth, Zoe i Thalia przybiegły i przytulały się na zmianę ze mną, następnie podszedł Percy, który jak dziewczyny przytulił mnie, potem Will i Alex uścisnęli mi dłoń na przywitanie, a jeżeli chodzi o bogów i Chejrona przywitali się tylko skinieniem głowy. Za chwilę podszedł Hyperion i Kronos, oboje mnie przytulili. Na koniec dołączył Nico, który dał mi całusa w policzek na co większość osób zrobiła wielkie oczy, większość czyli wszyscy oprócz taty, bo on już wiedział
- Od kiedy wy ten tego? - zapytała się Annabeth
- W sumie od czasu jak wróciłam do żywych - zaśmiałam się - Jak widzę już pogrzeb chcieliście mi wyprawić no nieźle - stwierdziłam
- No bo Nico zniknął a Hades powiedział, że nie żyjesz - powiedział Percy
- Powiedział, że Layla PRAWIE nie żyje - podkreśliła słowo 'prawie' Zoe
- Jak zwał tak zwał - wzruszył ramionami czarnowłosy
- To co teraz? - zapytałam
- Reszta bogów, czyli Posejdon, Apollo, Artemida, Hades i Dionizos zawarli pewną umowę z Kronosem i Hyperionem, aktualnie panuje pokój, w sumie wszyscy są zadowoleni - powiedział Will i odszedł razem z Alex'em w znanym tylko im kierunku
- Czyli w sumie mamy spokój - stwierdziłam z ulgą w głosie - cieszę się
- Artemida zabiera nas na kolejne polowanie, więc my idziemy powiedziała Zoe i poszła razem z Thalią w kierunku bogini łowów
- W trakcie tego pokoju mamy wam pomagać - odezwał się Hyperion - Nie chcę być znowu drzewem - skrzywił się - Zobaczymy jak czuje się Atlas na tej swojej górze - zaśmiał się i zniknął w płomieniach
Zostałam tylko ja, Nico, Annabeth, Percy i Kronos.
- Dobra my też idziemy - powiedziała Annabeth i pociągnęła Percy'ego ze sobą
- No to teraz co robimy? - zapytałam się czarnowłosego
- Nie wiem, zaproponuj coś - uśmiechnął się, co w jego wykonaniu wyglądało przepięknie
- Może pójdziemy do kina? - zapytałam
- Okej - powiedział - Do zobaczenia jutro o dwunastej! - krzyknął i pobiegł do swojego domku a ja mu pomachałam
- Tak więc udało ci się... - zasępił się - Nie wiedziałem, że to jest niebezpieczne
- Ale żyję, mam się dobrze i wszystko pamiętam - powiedziałam z uśmiechem
- No racja... Cieszę się - objął mnie
- Też się cieszę tato - powiedziałam i wtuliłam się w tytana - Mam nadzieję, że ten pokój przetrwa - powiedziałam
- Ja też... Znudziły mi się te wszystkie wojny i walki - powiedział z uśmiechem - A teraz idź do domku bo przecież niedługo masz randkę z tym chłopakiem - zmarszczył brwi - Syn Hadesa... - zastanowił się - Niezbyt pomysłowe - stwierdził
- Ale ja naprawdę go kocham - powiedziałam z przekonaniem
- Skoro tak stawiasz sprawę to nie będę stał wam na drodze do szczęścia, ale jeżeli coś ci zrobi...
- Nie zrobi - przerwałam mu
- Ale jeśli, to się z nim policzę, że nawet sam Hades go nie ochroni
- Dobrze tato - zaśmiałam się - Idę do siebie - pożegnałam się i pognałam do wielkiego domu.
Weszłam do swojego pokoju, za pomocą magii zmieniłam swój strój i rzuciłam się na łóżko. Po chwili zasnęłam
-----------
1079 słów
CZYTASZ
Goddes
FanfictionJestem Layla. Nieuznana półbogini, a przynajmniej tak myślałam, do czasu. Jak bardzo jedno wydarzenie potrafi zmienić życie? Pogląd? Wszystko? Wystarczy tylko chwila... -~*~- ff Percy Jackson #1 w herosi ❤