3.

860 37 3
                                    

Masz cztery nowe wiadomości od: JACK
Jack: Halo!
Jack: Nie ukryjesz się przede mną. Widzę, że jesteś zalogowany.
Jack: Nie odzywasz się od kilku dni. Możesz wreszcie powiedzieć, co się stało?! 
Jack: No halo!
Daniel: Hej.
Jack: Och, wreszcie. Nie było Cię dzisiaj na rozpoczęciu. Możesz powiedzieć mi, co w sprawie Twojej i Mary?
Daniel: Uhm. Nie wiem, czy jest sens o tym mówić. 
Jack: Co masz na myśli?
Jack: Halo! Muszę wiedzieć, co powiem na Waszym ślubie po Waszej pierwszej randce.
Jack: Halo!
Jack: Czy Ty żyjesz?
Daniel: Obawiam się, że żadnego ślubu nie będzie...
Jack: Jak to? Ogłosiła, że wstępuje do zakonu?
Daniel: Nie.
Jack: Ty ogłosiłeś, że wstępujesz do zakonu?
Daniel: Też nie.
Jack: Nie widzę innej możliwości. Co się stało?
Daniel: Było w porządku. 
Jack: Więc w czym problem?
Daniel: Najpierw obejrzeliśmy film. 
Jack: No po to się idzie do kina. Co potem?
Daniel: W kinie było naprawdę fajnie. Przytuliłem ją do siebie i przez moment miałem wrażenie, że się rumieni. Śmiała się w tych momentach, co trzeba. Nie drgnęła nawet, kiedy reszta lasek, w tym ja, dostała zawału. 
Jack: Mówiłem, że Wam kibicuję. Co dalej?
Daniel: Skoczyliśmy do Maca. 
Jack: Romantyczna randka w McDonaldzie. Bosko!
Daniel: Chwyciłem ją za rękę, ale ona szybko ją odsunęła.
Jack: Auć. 
Daniel: Obróciłem to w dowcip, a ona go podchwyciła. Potem zaczęliśmy mówić o filmie. Była taka wesoła. Po prostu nie miałem serca wyjeżdżać jej z tym, że ją kocham.
Jack: Wszystko zepsułeś!
Daniel: Nic nie zepsułem. Mary mnie nie chce. Czas się z tym pogodzić.
Jack: Nie odsunęła się, kiedy się do niej przytulałeś w kinie?
Daniel: Nie.
Jack: Nie czuła się skrępowana w Twojej obecności, nawet kiedy chwyciłeś ją za rękę?
Daniel: Nie.
Jack: Więc czemu uznałeś, że Cię nie chce? 
Daniel: A jak myślisz?
Jack: Jesteś po prostu najgłupszym chłopakiem, jakiego znam. Tyle w temacie.

***

Mary

       Co Ty na to, żeby gdzieś dzisiaj po szkole wyskoczyć?

     Daniel

Daniel

        Nie powinieneś wysyłać liścików na angielskim. To wróży kłopoty...
      Mary

Mary

       Powiedzmy, że dla Ciebie warto zaryzykować.
     Daniel

Daniel

       Jesteś uroczy!
     Mary

Mary
      Wiem. 
   Daniel

Daniel

      I skromny.

   Mary

Mary

     To też wiem. Pasuje Ci dzisiaj po szkole?

   Daniel

Daniel
      Nie dam rady. Odwiedzamy dzisiaj z rodzicami dziadków. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że wreszcie jestem po właściwej stronie oceanu i mam ich przy sobie.
    Mary

Mary
      Uwierz mi, że wiem. 

    Daniel

Daniel

     Jak zwykle wszechwiedzący Daniel Seavey... Czemu o wyjście nie zapytałeś mnie na przerwie?

    Mary

Mary
     Ciągle włóczą się ze mną Jack, Jonah, Corbyn i Zach. Nie chciałem pytać się przy nich.

   Daniel

Daniel
     Czyżbyś się mnie wstydził?

   Mary

Mary
     Nie. Ja po prostu chciałem, żebyśmy poszli tylko we dwójkę jak kiedyś...

   Daniel

Daniel
      Jak kiedyś powiadasz?
   Mary

Mary

      Dokładnie!

    Daniel

Daniel
       W porządku. Pasuje Ci może jutro?
    Mary

Mary

      Jasne!
    Daniel

Daniel

     Chociaż muszę przyznać, że towarzystwo Twoich kolegów by mi nie przeszkadzało. No może za wyjątkiem Corbyna.

   Mary

Mary

     Czemu akurat jego? Zrobił coś nie tak?
    Daniel

Daniel

       Nie, hahaha! Po prostu gwałci nas teraz wzrokiem. Chyba nie jest wielkim fanem wysyłania sobie liścików na lekcji.
    Mary

Mary
       Nie będę zaprzeczał, prawdziwy z niego geniusz i kujon!
     Daniel

Daniel
        W każdym bądź razie - muszę przyznać, że na towarzystwo Jonaha np. bym nie narzekała...

     Mary

Mary

       Czemu akurat na jego towarzystwo?

    Daniel

Daniel

        Jesteś moim najlepszym przyjacielem, więc mogę Ci powiedzieć. Chyba mi się podoba.
     Mary

Mary
      Chyba?!!

     Daniel

Daniel

       Chyba tak. Och, po prostu nie mogę przestać o nim -

***

Masz jedną nową wiadomość od: MARY
Mary: Nie mogę uwierzyć, że ta krowa od angielskiego każe nam przyjść w sobotę do kozy. Ktokolwiek stosuje jeszcze taką karę?
Daniel: Najwyraźniej tak. 
Mary: Czy my żyjemy w średniowieczu?! Po prostu świetnie.
Daniel: Obawiam się, że w średniowieczu dziewczyny nie mogły chodzić do szkoły...
Mary: Mówiłam już, że Twoje lekcje historii Ci nie służą?
Daniel: Tylko jakieś 1001 razy. 
Mary: Twoje lekcje historii Ci nie służą.
Daniel: 1002 raz.
Mary: W ogóle zastanawiam się, czy ona nie złamała czytaniem naszych liścików na głos jakiegoś prawa w konstytucji...
Daniel: Nie wiem. 
Mary: Jesteś jakiś małomówny dzisiaj. Czy mi się zdaje?
Daniel: Zdaje Ci się. 
Mary: Ufff. Już się bałam, że to przez to, co usłyszałeś ode mnie o Jonahu. 
Daniel: Nie. Nie przez to. Chociaż obawiam się, że teraz cała szkoła będzie gadać o Twoim zauroczeniu...
Mary: Cooo?!!
Daniel: Wiesz, że amerykańskie szkoły kochają plotki, a skoro krowa od angielskiego na głos przeczytała, że Jonah chyba Ci się podoba...
Mary: Och, nie! A tak bardzo chciałam, żeby zostało to tajemnicą.
Daniel: Czyżbym wyczuwał ironię?
Mary: Może odrobinę. Mam w końcu siedemnaście lat. Nie będę czekać na księcia z bajki. Sama muszę o niego zawalczyć...
Daniel: Hola, hola! Nie zapędzaj się. Wiem, że od zawsze bawiłaś się w swojego własnego rycerza i w ogóle. Byłaś dziewczyną, która pomagała dziadkowi naprawić światła w samochodzie, ale nie możesz biegać za Jonahem.
Mary: Czemu niby nie?
Daniel: Jestem jego przyjacielem i wiem, że tego nie lubi.
Mary: Co więc lubi?
Mary: Halo!
Daniel: Lubi cheerleaderki, dziewczyny zajęte życiem. Takie, które nie mają serca na dłoni. 
Mary: Nie każ mi się zapisywać do tego stowarzyszenia. Błagam!
Daniel: Czemu nie?! Masz idealnie stworzone do tego ciało. 
Mary: Hahaha! 
Daniel: Mówię poważnie. Robiłaś coś latem?
Mary: Biegałam, ale to nic takiego.
Daniel: Jak to?
Mary: Normalnie. Próbowałam namówić na to Mię, ale ona chyba nie przepada za jakąkolwiek formą sportu...
Daniel: Myślę, że Jonah lubi wysportowane dziewczyny...

Only Best Friend • Why Don't We ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz