Od: Mii
Do: Mary
Tytuł: Louis
Pokłóciłam się z Louisem i nawet nie zgadniesz dlaczego. Odpowiem na Twoje następujące pytanie: Louis stwierdził, że spędzam z nim za mało czasu. Zawsze lubiłam związki przepełnione kłótniami i emocjami, a przy Lou czuję się tak... stabilnie? Myślisz, że to dobrze?Od: Mary
Do: Mii
Tytuł: Re: Louis
Zdecydowanie! Wiesz, że Was uwielbiam. Razem. Jesteście dla siebie po prostu stworzeni. Nie każdy związek musi się opierać na kłótniach, załamaniach... Inne mogą być delikatne i słodkie.Od: Mii
Do: Mary
Tytuł: Bez nazwy
Ty i Jonah wchodzicie na nowy etap?Od: Mary
Do: Mii
Tytuł: Bez nazwy
Skąd w ogóle to pytanie?Od: Mii
Do: Mary
Tytuł: Bez nazwy
Nie wiem. Co w ogóle u Was?Od: Mary
Do: Mii
Tytuł: Upokorzona
W pierwszy dzień szkoły pisałam liściki z Danielem, w których przyznałam się, że chyba podoba mi się Jonah... Nauczycielka je przeczytała na głos i boję się, że plotki do niego dotarły. Poza tym jutro wieczorem jest impreza, ale w sobotę rano mam się stawić zupełnie trzeźwa do kozy. Razem z Danielem. Dlatego oboje nie idziemy na żadną imprezę.Od: Mii
Do: Mary
Tytuł: Jonah
Jonah tam będzie?Od: Mary
Do: Mii
Tytuł: Re: Jonah
Niestety tak.Od: Mii
Do: Mary
Tytuł: Impreza
Wiesz, że nie musisz pić alkoholu, żeby się dobrze bawić?Od: Mary
Do: Mii
Tytuł: Daniel
Może ja sobie jakoś poradzę, ale bez Daniela tam nie pójdę, a nie wiem, czy on da radę nie pić na imprezie...Od: Mii
Do: Mary
Tytuł: Wymówka
Czemu Daniel jest wymówką przed spotkaniem z Jonahem?Od: Mary
Do: Mii
Tytuł: Wcale nie!
Wcale nie! Po prostu Daniel ciągle jest dla mnie ważny. Umówiłam się z nim na coś i nie mogę tak tego po prostu odwołać.Od: Mii
Do: Mary
Tytuł: Bez nazwy
Wiesz, co myślę? Ciągle kochasz Daniela i nawet te strzępki uczuć do Jonaha tego nie zmienią. Ty i Daniel jesteście dla siebie stworzeni. Koniec. Kropka.Od: Mary
Do: Mii
Tytuł: Mylisz się!
Mylisz się, Mio Nicholson! I zamierzam Ci to udowodnić!Od: Mii
Do: Mary
Tytuł: Niby jak?!
Hmm?Od: Mary
Do: Mii
Tytuł: Bez nazwy
Pójdę na tę imprezę bez Daniela!***
Masz jedną nową wiadomość od: MARY
Mary: Hej, dziękuję za dzisiejszą pomoc w kozie. Byłam tak skacowana, że nie myślałam racjonalnie.
Susan: Spoczko, Malcolm.
Mary: Malcolm?
Mary: Czemu akurat Malcolm?
Susan: Domyśl się, Malcolm.
Mary: Ha ha ha!
Susan: W której w ogóle jesteś klasie? Nie widuję Cię na lekcjach angielskiego.
Mary: W trzeciej.
Susan: Ooo, to jak mój brat!
Mary: Zach?
Susan: No tak. Nazwisko dało Ci do myślenia?
Mary: Trochę. A Ty w której?
Susan: Jestem trochę starsza...
Mary: Pozwól zgadnąć. Czwarta klasa?
Susan: No tak.
Mary: W ogóle to Zach jest bardzo miłym chłopakiem.
Susan: O rany! Tylko nie mów, że się w nim zakochałaś.
Mary: Nie!
Susan: I bardzo dobrze. To przecież debil.
Mary: Mówisz tak o swoim bracie?
Susan: Co ja poradzę, że jest idiotą...
Mary: Ha ha ha ha!
Susan: Skąd znasz Zacha?
Mary: Przyjaźni się z moim najlepszym przyjacielem.
Susan: Danielem?
Mary: Tak.
Mary: Skąd wiesz?
Susan: Chłopaki mówiły coś o jakiejś Mary, przyjaciółce Daniela. Zwykle się takimi rzeczami nie przejmuję.
Mary: Ale brzmiało to tak ciekawie, że postanowiłaś sobie zrobić wyjątek.
Susan: Dokładnie tak, Malcolm.
Mary: Mam pytanie.
Susan: Dawaj!
Mary: Wiesz może, kiedy są zapisy na cheerleaderki. Jakkolwiek się to nazywa...
Susan: Czy ja Ci wyglądam na cheerleaderkę?!
Susan: Cheerleaderki muszą być chude i ładne.
Mary: Dlatego zapytałam Ciebie?
Susan: Ha ha ha!
Mary: Wiesz, kiedy są?
Susan: Nie, ale zapytam Olivii. Powinna wiedzieć, bo sama jest w drużynie...
Susan: Chwila.
Mary: Oki.
Susan: W środę o siedemnastej. Nie spóźnij się, bo Ann nie lubi spóźnialskich!
Mary: Kim jest Ann?
Susan: Kapitanka. Największa sucz, z jaką miałam do czynienia.
Mary: Och, aż tak źle...
Susan: Nie wiem.
Mary: Tak czy siak, podziękuj Liv!
Susan: Zrobione.
Susan: Masz pozdrowienia, Malcolm.
Mary: Też ją pozdrów.
Susan: Ok.***
Masz pięć nowych wiadomości od: MARY
Mary: Dalej jesteś na mnie zły za to, że poszłam na tę imprezę?
Mary: Halo!
Mary: Nie musisz mnie unikać.
Mary: Danielu Seavey!
Mary: Przywołuję Cię, Danielu!
Daniel: Hej, wcale nie jestem zły.
Mary: To nie brzmi przekonująco...
Daniel: Naprawdę nie jestem zły.
Daniel: Zawiedziony, to tak. Może po prostu jestem zawiedziony.
Mary: Wolałabym, żebyś był na mnie zły niż zawiedziony.
Daniel: Nie odpowiadam za to, że mnie zawiodłaś, Mary Cooper.
Mary: Przepraszam, Daniel.
Daniel: Powiedzmy, że Ci wybaczyłem.
Mary: Powiedzmy?
Mary: Halo!
Daniel: Jak było na imprezie?
Mary: W sumie całkiem fajnie. Zach, Jack i Corbyn się mną zajęli, więc nie błąkałam się między ludźmi...
Daniel: A Jonah?
Mary: Mam wrażenie, że plotki do niego dotarły i jest na mnie zły.
Mary: W ogóle się do mnie nie odzywał. Nie zwracał na mnie uwagi.
Daniel: Nie chcesz o tym gadać?
Mary: Nie.
Daniel: Starzy są źli o alko?
Mary: Nie.
Daniel: Jak to? Byłaś tak skacowana w sobotę, że myślałem, że porzygasz się na środku klasy.
Mary: Bardzo zabawne! Nie wściekli się, bo dalej mam telefon...
Daniel: No tak, to logiczne.
Daniel: Ale się nie domyślili?
Mary: Chyba nie! Jack mnie odwiózł i odprowadził do pokoju. Rodzice wzięli go chyba za bardzo czułego chłopaka, który zadurzył się we mnie w dwa tygodnie!
Daniel: Czemu uważasz, że to niemożliwe?
Mary: Wierzysz, że ktoś mógłby zakochać się we mnie w dwa tygodnie?
Daniel: Myślę, że są tacy, którym wystarczy jedna chwila, żeby wiedzieli, że jesteś kimś więcej niż tylko dziewczyną...
Mary: Ale póki co - nikt taki nie istnieje!
Daniel: Więc na pewno kiedyś... Taki ktoś się znajdzie i nie będzie się zastanawiać, czy powiedzieć Ci o tym, co czuje, bo będzie wiedział, że jesteś wyjątkowa. Wyjątkowa taka jaka właśnie jesteś!
Mary: Jesteś taki kochany!***
Masz jedną nową wiadomość od: DANIEL
Daniel: Cokolwiek myślisz o Mary, proszę, nie traktuj jej w ten sposób. Naprawdę nie zasłużyła na takie traktowanie, tylko przez to, że jej się spodobałeś.
Jonah: O czym Ty mówisz?
Jonah: Jesteś pijany?!
Jonah: Halo!
Daniel: Nieważne.
Jonah: Ważne!
Jonah: Podobam się Mary?
Jonah: No halo!
Daniel: Naprawdę nie wiedziałeś?
Jonah: Nie!
Daniel: Myślałem, że plotki...
Jonah: Nie słucham plotek!
Daniel: I bardzo dobrze...
Jonah: Więc to tylko plotki? Czy ona naprawdę coś do mnie czuje?!
Jonah: Halo!
Jonah: Halooooooooo!
Daniel: Tak.
Daniel: Czemu więc nie interesowała Cię na imprezie? Pozostali chłopcy się nią jakoś zajmowali. Nawet Jack odwiózł ją do domu...
Jonah: Bo nie miałem pojęcia, że ona coś do mnie czuje!
Jonah: Niezła z niej dupa tak w ogóle.
Jonah: Jak się nazywa?
Daniel: Cooper.
Jonah: Dzięki. Zaraz zaproszę ją na fejsie.
Jonah: Możesz powiedzieć mi, co lubi?
Daniel: Sam nie możesz zapytać?!
Jonah: Wolałbym Ciebie!
Daniel: Jej ulubiony kolor to niebieski. Nie ma młodszego rodzeństwa. Uwielbia swoich dziadków, a w szczególności dziadka. Jest dla niej jak drugi ojciec. Zawsze twierdziła, że należy do Ravenclawu, a potem zrobiła test i niesamowicie się zdenerwowała, kiedy dołączyła do puchonów. Uwielbia motywy z Alicją w Krainie Czarów. Jej ulubioną piosenkarką jest Taylor Swift i myślę, że była zauroczona przez pewien czas Liamem z One Direction. Latem biegała. Uwielbia komedie romantyczne. Jej przyjaciółką-dziewczyną jest Mia, którą poznała w Irlandii. Mia jest rodowitą Szkotką. Woli wschody słońca od zachodów. I koty od psów. W przyszłości chce zostać informatykiem albo pracować w korporacji. Nienawidzi szpitali. Uwielbia październik, chociaż urodziła się w listopadzie. W siódmej klasie, czyli zanim wyjechała od Irlandii, pisała opowiadanie. I uwielbia czytać. Jej ulubionym aktorem jest Neil Patrick Harris i mogłaby całymi godzinami oglądać odcinki Jak poznałem waszą matkę. Zawsze mówi, że idealnym facetem jest Barney.
Daniel: Tyle powinno Ci wystarczyć na początek.
Jonah: Na początek?
Jonah: Wow!
Jonah: Chyba Ty powinieneś być jej chłopakiem.***
Jonah Marais wysłał(a) Ci zaproszenie do grona znajomych.
Mary Cooper zaakceptował(a) Twoje zaproszenie do grona znajomych.
CZYTASZ
Only Best Friend • Why Don't We ✔
FanfictionPierwszy tom z serii 𝘖𝘯𝘭𝘺 Mary Cooper trzy lata temu przeprowadziła się z rodzicami do Irlandii, pozostawiając tym samym swojego najlepszego przyjaciela w Los Angeles. Od tego czasu wiele się zmieniło. Oboje poszli do liceum. Ona zaprzyjaźniła s...