20.

439 25 15
                                    

Masz dwie nowe wiadomości od: JONAH
Jonah: Możesz mi wyjaśnić, co oznaczają te plotki?
Jonah: To jakiś rodzaj zemsty?
Mary: O czym mówisz?!
Jonah: Udajesz głupią?
Jonah: Ty musiałaś je rozpuścić.
Jonah: Kto inny mógłby to zrobić...
Mary: Posłuchaj mnie uważnie.
Mary: Nie rozpuszczałam o Tobie żadnych plotek.
Jonah: Za wyjątkiem tych o kile?
Mary: Do cholery!
Mary: Żadnych plotek.
Mary: Poza tym nie zgrywaj świętego.
Jonah: Co masz na myśli?
Mary: Czytałeś moje wiadomości.
Mary: Zapomniałeś o tym, że jak każdy człowiek cenię coś takiego jak prywatność?!
Mary: A może w ogóle zapomniałeś, że jestem człowiekiem?
Jonah: Nie rozumiesz...

Jonah: Ja po prostu podejrzewałem.
Mary: Co podejrzewałeś?
Jonah: Podejrzewałem, że Ty i Daniel coś do siebie czujecie.
Jonah: Musiałem wiedzieć.
Jonah: Musiałem wiedzieć, czy coś Was łączy.
Mary: Mnie i Daniela nic nie łączy, Jonah.
Mary: Nie ma żadnej siły, która przyciągnęłaby Daniela do mnie.

Jonah: Świetnie!
Jonah: Nie będę Was jakoś specjalnie żałował.
Mary: Ja Ciebie też nie, Jonah.
Mary: A najgorsze w tym wszystkim jest po prostu to, że mogłeś napisać, że przepraszasz i się przyznać do błędu.

Mary: Pomogłabym Ci za wszelką cenę...

***

Masz jedną nową wiadomość od: MARY
Mary: To Ty?
Ann: Co ja?
Mary: Rozpuściłaś te durnowate plotki.
Ann: Oczywiście, że ja.
Ann: Nie swoimi rękami, ale jednak ja...
Mary: Jesteś skończoną kretynką.
Ann: Jestem Twoją przyjaciółką, Mary.
Mary: Rany!
Mary: Oczerniłaś go przed całą szkołą.
Mary: Jonah sobie na to nie zasłużył.
Mary: Nikt sobie na coś takiego nie zasłużył.
Ann: Potraktował Cię jak swoją własność.
Mary: Właśnie.
Mary: Potraktował mnie.
Mary: Mnie.
Mary: I tylko mnie.
Mary: Nie miałaś prawa mu tego robić.
Ann: Byłaś w fatalnym stanie...
Mary: Owszem.
Mary: Byłam w fatalnym stanie, ale jak widać - już nie jestem.
Ann: I dałaś mi przyzwolenie.
Mary: A Ty je wykorzystałaś?
Mary: Tak po prostu?!
Ann: To nie tak.
Mary: Więc do diabła jak?
Mary: Zresztą...
Mary: Nie chcę tego słuchać.
Mary: Nie chcę niczego słuchać.
Mary: Ty i Jonah jesteście siebie warci. 
Mary: Z tą różnicą, że mi to już wisi, bo zerwałam z Jonahem.
Mary: I z tą różnicą, że nie odezwę się do Ciebie i nie wrócę do drużyny, dopóki tego nie odkręcisz.
Mary: Dopóki nie sprawisz, że wszyscy przestaną go kojarzyć z chłopakiem, który ma kiłę.
Mary: Dopóki nie znajdzie znowu dziewczyny...
Ann: To graniczy z cudem!
Mary: To już nie mój problem.

Ta osoba jest teraz niedostępna.

***

Droga Mary,
minęło trochę czasu, od kiedy napisałem do Ciebie ostatni list. Teraz, kiedy jesteś w Los Angeles, nie ma potrzeby ich pisania. Ja jednak po prostu czuję, że muszę to zrobić. Muszę wyjaśnić Ci kilka spraw, które nie zostały wyjaśnione przez długi czas. Musisz wiedzieć, że nie umiem tego wszystkiego powiedzieć. Poza tym nie chcę, żebyś cokolwiek zmieniała ze względu na to, co zaraz przeczytasz. Skoro jesteś szczęśliwa, to nie mogę chcieć tego zmienić. Twoje szczęścia zawsze było, jest i będzie dla mnie najważniejsze. Po prostu przeczytaj ten list jak uzupełnienie historii. Ja bez wyrzucenia tego z siebie - nie mogę ruszyć dalej...
Pamiętasz dzień, w którym się poznaliśmy? Byliśmy zaledwie dziećmi. Mało rozumieliśmy. Cholera! Dalej mało rozumiemy, bo gdybyśmy wiedzieli wszystko, mielibyśmy już dzisiaj wszystko, czego chcemy.
Do czego zmierzam? Do tego, czego zawsze pragnąłem. Do tego, czego pragnąłem, od kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy. Od kiedy roześmiałaś się, gdy wystawały mi majtki. Gdy odwróciłem się i spojrzałem na Ciebie gniewnym wzrokiem, a Ty wypowiedziałaś moje imię od niechcenia i słodko uśmiechnęłaś się. Chwilę później się przedstawiłaś. Pomyślałem wtedy, że ta dziewczyna będzie kiedyś moją żoną. Pomyślałem, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Najwyraźniej się myliłem.
Sądziłem, że Jonah nie jest dla Ciebie odpowiednim typem faceta. Jednak moja opinia nie jest subiektywna ze względu na moje uczucia względem Ciebie, które rosną z każdą chwilą. Dlatego myślę, że powinnaś dać mu szansę. Odsunę się trochę w bok. Spróbuję czegoś nowego. Może nawet zapiszę się do jakiejś drużyny sportowej? A może zostanę punkiem albo nadgorliwym katolikiem? Albo wytatuuję sobie całe ciało?
Po prostu chcę Ci powiedzieć, żebyś zaczęła żyć swoim życiem. Chcę, żebyś przestała przejmować się tym Danielem. Tym, który wiecznie potrzebuje Twojej obecności. Tym, do którego czujesz jedynie litość. Nie musisz już się przejmować, bo nie będę potrzebować Twojej obecności. Nie chcę Twojej litości. Chcę zacząć żyć od nowa. Po swojemu.
Odkochanie się w Tobie będzie najtrudniejszą rzeczą, jaką prawdopodobnie zrobię w moim życiu. Może pewnego dnia się spotkamy i powiesz szeptem swoim nowym najlepszym przyjaciółkom, że to Daniel Seavey - chłopak, który był Twoim najlepszym przyjacielem przez wiele lat, a później pojawił się Jonah i zupełnie straciłaś dla niego głowę.
Mary Cooper, życzę Ci wszystkiego najlepszego. Powinnaś poświęcaj po prostu więcej uwagi swojemu chłopakowi i zupełnie się mną nie przejmować. W sercu żadnej siedemnastoletniej dziewczyny nie ma miejsca na najlepszego przyjaciela chłopaka, który nie jest z nią spokrewniony i chłopaka. Ty i Jonah tworzycie świetną parę, a ja Wam tego szczęścia zazdroszczę. Psuję Wam to, co budujecie. Dlatego po prostu zniknę, chociaż jakaś część mojego martwego już serca zawsze będzie Cię kochać
Daniel
PS. ̶C̶h̶y̶b̶a̶ ̶c̶i̶ą̶g̶l̶e̶ ̶n̶i̶e̶ ̶j̶e̶s̶t̶e̶m̶ ̶g̶o̶t̶o̶w̶y̶,̶ ̶ż̶e̶b̶y̶ ̶C̶i̶ ̶t̶o̶ ̶w̶y̶s̶ł̶a̶ć̶.̶ ̶J̶e̶s̶t̶e̶m̶ ̶s̶k̶o̶ń̶c̶z̶o̶n̶y̶m̶ ̶i̶d̶i̶o̶t̶ą̶,̶ ̶k̶i̶e̶d̶y̶ ̶t̶y̶l̶k̶o̶ ̶c̶h̶o̶d̶z̶i̶ ̶o̶ ̶C̶i̶e̶b̶i̶e̶.̶ ̶C̶o̶ ̶T̶y̶ ̶z̶e̶ ̶m̶n̶ą̶ ̶r̶o̶b̶i̶s̶z̶,̶ ̶M̶a̶r̶y̶ ̶C̶o̶o̶p̶e̶r̶?̶

Only Best Friend • Why Don't We ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz