Worek przeznaczony na zużyte butelki, puszki oraz inne śmieci, zapełnił się już do połowy. Seokjin – choć ciekawie wstawiony – wciąż miał siłę, by karcić paczkę przygłupich przyjaciół za wyrzucanie śmieci na piasek, w końcu... szanujmy żółwie.
Alkohol znikał w zawrotnym tempie, rosyjska wódka zniknęła gdzieś pod którymś kocem, nawet nie do końca wypita, a pianki oraz inne przekąski wyszły niemalże wszystkie po drugiej turze gastrofazy koła miłośników przyjacielskiego palenia zielska (którego ilość swoją drogą również się zmniejszyła, z każdego woreczka).
Taehyung jednak długo nie dołożył niczego do prowizorycznego śmietnika, bo trzymał w dłoni tę samą butelkę półlitrowej wódki. Męczył ją od północy i choć początkowo chciał podzielić się tym alkoholem z Hoseokiem, zmienił zdanie, kiedy Yoonji wpadła na cudowny pomysł wypalenia blanta po studencku z Jiminem, który siedział przy jego ramieniu. Potrzebował wtedy mocnego alkoholu, na trzeźwo by tego nie zniósł.
Hoseok, który byłby jego deską ratunku w tej sytuacji, stał zbyt daleko, w małej grupce z Justinem oraz Namjoonem. Pijany, trochę zmarnowany obserwował, jak dwójka skleja kolejne jointy, a obaj robili to z niemal chirurgiczną precyzją i dokładnością, nawet jeśli byli uchlani i ujarani w trzy dupy. Seokjin z Yoongim dokładali drewna do powoli przygaszającego ogniska.
Został tylko on, razem z napaloną parą na jednym kocu, rozmiarów wręcz dziecięcych.
Yoonji siedziała okrakiem na udach Jimina, a gdy kolejny raz wydmuchała gęsty dym prosto w jego otwarte, pełne usta, szybko zamknęła je swoimi, czerwonymi oraz opuchniętymi. Oboje przez chwilę po prostu dzielili duszącą marihuanę między swoimi płucami, aż w końcu ich języki splatały się w gorącym, niekontrolowanym pocałunku. W pewnym momencie, Yoonji nieco poprawiła się na udach swojego chłopaka, niechcący szturchając siedzącego obok Kima. Była jednak zbyt zajęta wymienianiem śliny, by jakkolwiek się tym przejąć bądź przeprosić, a Taehyung nawet tego nie wymagał. Sytuacja stała się jednak całkowicie irytująca, kiedy Jimin gładząc jej uda czy wplatając palce co jakiś czas w oczka kabaretek, uderzał łokciem o ramię Kima.
Blondyn rozejrzał się po paczce w szukaniu pomocy i dostrzegł, jak Yoongi kontrolnie zerka na swoją siostrę, która bez najmniejszych oporów zapomniała o świecie, by skupić się na ukochanym. Zanim jednak Tae zdążył niemo błagać, Min odwrócił wzrok.
Okej, Yoonji żyła, Jimin nie wsadził łap tam, gdzie nie powinien, mógł więc wrócić do swoich zajęć. Sam nie miał zamiaru patrzeć na to, jak bawi się jego młodsza siostra, w końcu była dorosła, do tego mocno zakochana. Chciał zachować się jak na fajnego brata przystało i pozwolić jej cieszyć się czasem ze swoim chłopakiem – tylko dlatego nie uciął Jiminowi rąk w tamtym momencie. Miał jednak nadzieję, że okres mocnej fascynacji związkiem i bliskością szybko im minie, bo nie miał zamiaru znosić aktów ich miłości na kolejnej imprezie.
CZYTASZ
Hawaii ||
Fanfictionkth•jhs; jjk•myg; ksj•knj; pjm•myj » - Aloha! Ja chcieć lekcje pływać! - Co kurwa? « Hawaje to z pozoru małe, wiecznie słoneczne wysepki, które zachęcają turystów klimatem, wulkanami i tańcem hula. Hoseok nie przewidział jednak tego, że poza kilkoma...