To nie tylko przyjaźń- Rick x reader [zakończone]

#8

-Chodzi o tą pasażerke, ona jest w ciężkim stanie jest duże ryzyko, że umrze.
    W tym momencie niewiedziałaś czy się śmiać czy też płakać. Jeśli umrze zdobędziesz Ricka ale też stracisz swoją młodszą siostrę. TWOJĄ MŁODSZĄ SIOSTRE.
- Ona nie może umrzeć! Nie teraz! Ona maluteńką córkę! Ona nie może!
- Wiemy. Będziemy starać się ją ratować. - po jego słowach wpadłaś w szał, ale tego nie pokazywałaś. Obawiniałaś się za te niecne plany przeciwko niej , za ten wypadek, za wszystko, za to że w ogóle żyjesz.
      Po wyjściu lekarza i pielęgniarek wpadł wściekły Rick. Obwiniał cie za wszystko co się stało.
- Ja nie ... nie ...- wtedy spojrzałaś na niego.
- Co nie!? Czemu?- krzyknąć, a z twoich oczu zaczęły leczyć łzy.
- Ja niechciałam tego! Rozumiesz!?- Wykrzyknełas na niego, a on milczał przez dziesięć minut trwala grobowa cisza. Te cisze przerwał lekarz:
- Pani Diana nie żyje, staraliśmy robić co w naszej mocy by jak radować.
   Z oczu Ricka popłyneły łzy. Ty byłaś niewzrószona. Po wyjściu lekarza Rick krzyczał na ciebie, ty go jednak nie słuchałaś bo marzyłaś o zabiciu się. Ale niemoglaś. Miałabyś zostawię Ricka z małą Beth.
- Jestem potworem!- krzyknelaś uciszając przy tym Rick
- Co!?
- Jestem potworem. Zabiłam własną siostrę- odpowiedziałaś mu
-[T/I] nie jesteś potworem! - powiedział Rick.
- Powinam zginął na szubienicy! Być roztrzelana! Zginął w tym cholerny wypadku. Ja powinną zginąć, nie ona! Ja! Rozumiesz ja ! Bo jestem głupim jebanym  potworem!
- Nie.
- Ja ją zabiłam Rick!  JA! Ona miała zginąć wcześniej, ale bomba na ślubie nie zadziała, planowałam jej śmierć od miesięcy, lat. Kto by to zliczył !
Wynalazłam przy tym pistolet portalowy. Ja przepraszam! - wykrzyczalaś to w końcu z siebie
- Jak to? - zrozumialaś, że to co teraz powiedziałaś nie powinno wyjść na jaw.
- Nie chce Cię jeżeli znać!!! Jak mogłem przyjaźnić się z kim takim jak ty ?! - mówiąc to wszystko wyszedł z sali.
*************
301 słów co wy na to
Znalazłam ten rozdział  w zeszycie z rysunkami. Musiałam go napisać w wakacje ale Czumu go nie dałam to już nie pamiętam to pa