1

110 21 0
                                    


8/11/16

Dokładnie zapamiętała dzień w którym się poznali. Było ciepłe kwietniowe popołudnie, dokładnie to zapamiętała, miała na sobie czarny top na cieniutkich ramiączkach i welurową spódniczkę. Chociaż było jej zimno, na jego widok oblał ją gorący pot.

Był tak idealnie nieidealny.

Zawsze uważała, że wysocy chłopcy są uroczy. On był uroczy. Jego kasztanowe oczy polyskiwały w świetle słonecznym, zobaczyła to, gdy zdjął czarne oprawki okularów. Brązowe włosy były nieokiełznane, wtedy pomyślała, że przed wyjściem musiał przeczesać je ręką. Pomimo tego że się nie układaly, formowały się w idealne loczki, tak lśniące, ze w tamtej chwili naprawdę pierwsze o co chciała spytać, to jakiego szamponu używa.

Gdy spojrzał w jej stronę czas na chwile się zatrzymał. Liczył się tylko on i jego piękne oczy.

Ale wszytko co piękne kiedyś się kończyć. Czas zaczął płynąć, a wszystko stało się szare. Już nie wiedziała jego oczu. Jakby rozpłynąl się w powietrzu.

To bolało tak bardzo.








complete| smOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz