7

50 9 13
                                    

rain by the script

Przyjaciele byli bardzo ważną częścią życia Cindy Williams.

To z nimi spędzała swój wolny czas, każdą szkolną przerwę, na każdym lunchu siedzieli razem.
Było ich pięcioro, a uczniowie zwykli nazywać ich 'wielką piątką'.
Czy byli wielcy?

Cindy wiele razy zastanawiała się nad odpowiedzią na to pytanie. Czy gdyby nie miała ładnej twarzy i pyskatej buźki, wybraliby akurat ją?

Nie zrobili zupełnie nic wielkiego. Byli tylko ludźmi, popełniającymi o wiele więcej błędów niż przeciętni ludzie.
Dwóch chłopców i trzy dziewczyny. Zagubieni nastolatkowie, którym nudziło się tak bardzo, że ich rozrywką było niszczenie życia innym. Ośmieszanie, przemoc, właśnie tym się zajmowali. To ich jarało, sprawiało ze czuli się lepsi, sprawiało, że byli na najwyższym szczebelku szkolnej hierarchii.

Ale Cindy nigdy taka nie była. Starała się nie stwarzać problemów i nigdy nie brała w tym udziału. Ale opinia niegrzecznej dziewczynki, której należało się bać pozostała nienaruszona.

Chciała do czegoś przynależeć.
I tak trafiła w ramiona Wielkiej piątki.

Warunek był jeden. Musiała udawać dziewczynę Damon'a - najokrutniejszego z nich wszystkich. Same patrzenie na niego ją obrzydzało, cały czas widziała krew na jego rękach.
Ale nie mogła przestać udawać. Bo ci nietypowi przyjaciele byli jedynym, co jej pozostało. Nie miała już nikogo więcej.

I nawet złudna definicja przyjaciół była w tamtym momencie lepsza niż samotność.

Cindy miała wtedy piętnaście lat.

Później przeniosła się do innej szkoły i samotność zaczęła być jej na rękę.
Już nie pragnęła przyjaciół, chciała tylko spokoju.

A Shawn Mendes był ostoją spokoju. I gdy go zobaczyła, wiedziała, że ten chłopak jest tym, czego zawsze pragnęła.

Ale gdy poznała go bliżej, zdała sobie sprawę, jak bardzo się myliła.

Widziała w nim anioła, zesłanego przez prawdziwego Boga. Okazało się, że jest tylko jego marną podróbką z czarnym sercem i postrzępionymi skrzydłami.

complete| smOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz