rozdział 1

26.1K 394 112
                                    

Siedzieliśmy wszyscy w samochodzie jadąc do pierwszej osoby na liście. Na tej liście mamy wszystkie imiona i nazwiska ludzi którzy mają u nas długi. Jesteśmy jednym z najgorszych mafii jakie istnieją i tylko głupcy podpisują z nami umowy, które są korzystne tylko i wyłącznie dla nas, ale żeby o tym wiedzieć, trzeba wszystko dokładnie przeczytać w podpisywanej z nami umowie, szczególnie małym druczkiem, a nikt tego nie robi. Zazwyczaj nie jeździmy po domach w celu dogadania się tylko od razu zabić naszego dłużnika, zabierając mu cały życiowy dobytek, ale tym razem było inaczej.

Tym razem ja jako najważniejsza osoba w naszej mafii wymyśliłem że zabierzemy sobie jakąś ładną dziewczynę która będzie moją dziwką. Wiadomo każdy dorosły mężczyzna ma swoje potrzeby, a ogólne dostępne kobiety w burdelach nie spełniają moich oczekiwań. Dodatkowo mogą przenosić jakieś choroby weneryczne, przez które moje życie może być zagrożone, a póki co nie mam syna, który by mnie zastąpił, tak jak ja zastąpiłem mojego Ś.P. Ojca.

Pierwszą osobą na naszej liście był starszy mężczyzna, doskonale go pamiętam, pożyczył od nas pieniądze 7 lat temu, żeby mógł zapewnić swojej 10 letniej córce lepsze życie. Czyli obecnie jego córka powinna mieć 17 lat, idealny wiek żeby dziewczynę wdrążyć w nasz świat i nauczyć ją jak powinna zadowolić swojego mężczyznę.

Po kilku godzinach dotarliśmy pod niewielki dom, mimo swojej wielkości wyglądał na zadbany, widać było że w środku mieszka jakaś kobieta. przed domem po prawej stronie był niewielki ogródek z warzywami, natomiast po lewej rosły różnokolorowe kwiaty. Spojrzałem na chłopaków i wyszedłem z samochodu, którym przyjechaliśmy, a za mną, najbardziej zaufani ludzie.

Sprawdziłem, czy aby na pewno moja broń jest naładowana, oraz czy scyzoryk jest na miejscu. Wszystko było, czyli można wchodzić. Otwarłem drzwi i mocno je popchałem, przez co z hukiem odbiły się od ściany, kiedy otwarły się na oścież.  Weszliśmy do środka domy i strzeliłem pistoletem prosto w sufit.

- co się dzieje, kto tu jest?!-                                                                                                  do salonu wbiegł przestraszony mężczyzna w samych bokserkach i skarpetkach

- Tato?! Wszystko w porządku? słyszałam strzał-                                          Po schodach prowadzonych do salonu, w którym aktualnie się znajdujemy zbiegła śliczna niebieskooka blondynka, już jesteś moja skarbie

- no i jak Mat?- zapytał zaciekawiony Luka, sam oblizał usta widząc blondynkę, nie dziwię się mu, bo naprawdę jej wygląd cieszy oko

- no no niezła, niezła- powiedziałem przecierając dłonią, mój kilku dniowy zarost, widziałem zakłopotanie w oczach dziewczyny, kiedy każdy z naszej bandy bacznie się jej przyglądał

- Przepraszam za bezpośredniość, ale kim panowie są?- Zapytała niepewnie poprawiając biały sweterek, w który jest ubrana, do tego ma czarne leginsy i różowe skarpetki

- córeczko idź do pokoju- rozkazał jej zdenerwowany mężczyzna, ale na to jest już za późno, znalazłem tą którą szukałem

- Nie, ma tutaj zostać- powiedziałem pewnym i dominującym głosem

- nie ma iść do pokoju, Emma na górę już!- krzyknął staruszek, coraz bardziej zdenerwowany

- a więc nazywasz się Emma...śliczne imię dla tak pięknej nastolatki- powiedziałem z lekkim uśmiechem podchodząc do niej

- tak, a wy kim jesteście?- zrobiła krok do tyłu i zadała mi pytanie unosząc prawą brew lekko w górę

- ja jestem....- chciałem kontynuować, lecz ktoś odważył się mi przerwać, oj marny jego los

jesteś moja     (W trakcie korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz