*Rok później*
Czasem wydaje mi się, że moja samotność eksploduje rozsadzając mnie od środka. Czasem zastanawiam się, czy wypłakiwanie, wykrzyczenie albo wyśmianie tego obłędu może w czymkolwiek pomóc. Czasem pragnienie dotyku, bycia dotykaną jest tak silne, że porywa mnie do jakiegoś innego wszechświata, a tam, stojąc na krawędzi przepaści, nabieram pewności, że spadnę i nikomu nigdy nie uda się mnie znaleźć. Przez tyle lat przyzwyczaiłam się do tego, że jestem tutaj sama. Tak jak pisało na kartce. Dostaje co miesiąc potrzebne mi żeby aby tu przetrwać. Zbudowałam to miejsce nazywając ją "Strefą" niezbyt dobra nazwa, ale jako muszę nazwać mój nowy dom. Ale to nie wszystko...wiem już dostatecznie wiele o tym miejscu i szczerze powiedziawsze nie życzę tego nikomu. Codziennie zwiedzam Labirynt, miejsce gdzie mury zamykają się na noc i to nie bez powodu...zamieszkują w nim bestię, przypominające cholerne duże bydlę. Jak je odkryłam? Niedaleko wschodnio-zachodniego muru zobaczyłam pewną szczelinę gdzie znajdowało się lustro, ale nie takie zwykłe, było ono wytrzymałe. Pod wieczór zobaczyłam je, na szczęście nie panoszą się za dnia. Wchodziłam tam na Wichrze, dzięki temu szybciej wracałam do Strefy. Kiedy już myślałam, że nie zastanę tutaj nikogo muszę przyznać...głęboko się myliłam.
Jak co dzień Octavia wykonywała swoje czynności: Wstała, pracowała, jadła, przeżyła w labiryncie, szła spać. To było jej codziennością, zasadziła pełno warzyw i owoców. Za dostarczone zwierzęta robiła z nich jedzenie. Jednak wszystko się zmieniło gdy usłyszała wycie alarmu z pudła. Nieśpiesznie podeszła do niego i otworzyła je pewnie. Była pewna, że zastanie tam liczne zapasy do przeżycia, lecz nie tylko to zastała w środku. Okazało się, że w pudle znajdował się pewien chłopak. ciemnoskóry chłopak ok 17 roku życia, wysoki. Miał na sobie zwyczajne ubranie: czarny podkoszulek, jeansy, tenisówki, zegarek cyfrowy. Ciemnoskóry chłopak miał krótko przycięte włosy i gładko goloną twarz. Dziewczyna była w szoku, w życiu nie spodziewała się że w tym miejscu odnajdzie się ktoś jeszcze. Chłopak był przerażony i przestraszony, leżał tam na dole i ją dokładnie badał wzrokiem. Można w nim było ujrzeć przerażenie, ciekawość oraz dezorientację. Octavia była w zbyt dużym szoku by się odezwać, nawet nie pisnęła słowem a ciemnoskóry wyskoczył z pudła i zaczął biec w stronę Labiryntu, dopiero teraz otrząsnęła się z tego i wzięła przewieszony przez jej ramię łuk, wyjęła z kołczanu jedną strzałę i strzeliła ją. Nie miała zamiaru go skrzywdzić tylko powstrzymać, strzała wbiła się w ziemię przed nogami chłopaka, ten przestraszony gwałtownie odsunął się do tyłu i upadł na ziemię. Patrzył z rozszerzonymi oczami na cały obszar, jego uwagę zwróciły właśnie wysokie mury.
–Nie zdążyłam Cię dobrze zapoznać z tym miejscem a już pchasz się po śmierć–Odezwała się do niego z rozbawiona z lekkim uśmiechem.
Odwrócił się na dźwięk jej głosu, powoli nie odwracając od niej wzroku wstał z ziemi. Octavia ma zielone oczy i długie brązowe włosy. Jest średniej budowy i średniego wzrostu. Jest bardzo atrakcyjną dziewczyna.
CZYTASZ
The Maze Runner - Pierwsza Streferka
Short StoryPewnego dnia pewna dziewczyna trafia do miejsca gdzie nie ma nikogo, oprócz otaczającego labiryntu. Pamięta, że ma na imię Octavia i nic poza tym. Dostaje zaopatrzenie i stworzyła pewnego rodzaju "Dom". Po paru latach do Strefy zaczynają trafiać sam...