Każda rzecz na powierzchni ziemi może opowiadać historię wszystkich innych. Otwierając książkę na przypadkowej stronie, rozkładając karty, przyglądając się dłoniom ludzi czy lotom ptaków, każdy z nas może odkryć związek z tym, czym właśnie żyje. W istocie, rzeczy same w sobie nie mówią nic, to tylko człowiek, obserwując je bacznie, odkrywa sposób, by dotrzeć do Duszy Świata.
Każdy człowiek, żeby działać, musi być przekonany, że jego działalność jest ważna i pożyteczna. I dlatego w jakiejkolwiek człowiek znajdzie się sytuacji, nieuchronnie wytworzy sobie taki pogląd na życie ludzkie w ogóle, że jego działalność będzie mu się wydawała ważna i pożyteczna.
Szatynka niemal się potykając wybiegła z pokoju chłopaka, desperacko biegała wokół Strefy aby go znaleźć. W myślach miała już czarne scenariusze, najbardziej spokojna i opanowana osoba w tym klumpie miał problem. Problem którego nie zauważyła. Przeklinała siebie w myślach, za to że niczego nie podejrzewała, co z niej za przywódczyni? Zaglądała wszędzie gdzie tylko się da, wypytała wszystkich niemal mieszkańców, ale nikt go nie widział od rana.
– Cholera jasna, przecież nie mógł się rozpłynąć –Powiedziała pod nosem stojąc obok drzewa. Bardzo martwiła się o przyjaciela. Zaczęła chodzić w kółko i intensywnie myślała gdzie mógł jeszcze się podziać. Felix krążył wokół niej i nie odstępował na krok. Dex za to postukał ją w ramię, spojrzała na niego. Nie miała czasu na zabawę z nim. Jednak on pokazał na coś palcem, spojrzała w tamtą stronę.
Zatrzymała się.
Było jeszcze jedno miejsce, którego nie sprawdziła. Obawa zwiększała się coraz bardziej a oddech niespokojnie przyśpieszył. Zerknęła na nie, ogromne sięgające prawie do chmur mury. To było ostatnie miejsce o jakim pomyślała. Spojrzała na swój stary zegarek znajdujący się na jej ręce. Zostało jeszcze godzinę do zamknięcia wrót. Nie zawahała się tylko od razu pobiegła do stajni po swojego wiernego konia.
Droga zajęła jej niemal 5 minut, dzięki temu że biegła znalazła się tam szybciej. W stajni znajdowało się dwóch Streferów -George i Nathan.
George ma rude włosy i piegowatą cerę. Ma on niebieskie oczy, długi nos i jest opisywany jako wysoki, chudy chłopak z dużymi rękami i stopami. Nathan jest przystojnym i młodym mężczyzną o wysokiej posturze. Ma oliwkową cerę, ciemne, kręcone włosy i brązowe oczy. Pracuje jako zwiadowca i dzięki temu ma umięśnioną i wysportowaną sylwetkę.
Oboje właśnie czyścili stajnie jak zwykle w każde wolne dni od biegania po Strefie. Sami się zgłosili do tego stanowiska co nie przeszkadzało Octavii, ponieważ zwykle to ona odwalała robotę. Jednakże wszyscy chłopaki zauważyli jak ich przywódczyni ma na głowie, dlatego postanowili wziąć jej kilka obowiązków, aby się nie przemęczała, była im bardzo wdzięczna. Widząc nadchodzącą dziewczynę zaprzestali na chwilę swoich obowiązków.
– Dzień dobry –Odparli chórem z lekkim uśmiechem –Jak widzisz wysprzątaliśmy ją na błysk –Nathan pokazał ręką na ich skończone dzieło.
CZYTASZ
The Maze Runner - Pierwsza Streferka
ContoPewnego dnia pewna dziewczyna trafia do miejsca gdzie nie ma nikogo, oprócz otaczającego labiryntu. Pamięta, że ma na imię Octavia i nic poza tym. Dostaje zaopatrzenie i stworzyła pewnego rodzaju "Dom". Po paru latach do Strefy zaczynają trafiać sam...