rozdział 5

550 8 0
                                    

Otwieram powioli oczy ale zaraz zaraz gdzie ja jestem?Przypomina mi się wczorajsze wydarzenia ale czekaj kiedy to bylo ile spałam?. Może to był tydzień a może wczoraj nie wiem ile tak spałam? Po co ja tu jestem i co ja tu robię? W mojej głowie rodzi się wiele pytań.

Wstałam z łóżka na którym spałam i rozglądam się po pomieszczenia jest to pokuj w odcienach jasnej szarość jest też szafa cała szare doże łóżko z poreczom na  którym spałam  szafki nocne na których stoją lapki nocne  obok okno podeszłam do niego były w nich kraty i  widok na las i zachodzące słońce obok okna była wysoka szara komoda.
Zobaczyłam też dwie pary drzwi podeszłam do jednych z nich  pociągnęła za klamke niestety zamknięte. Podchodzie do drugich pocioganełam  za klamkę są otwarte wchodzie do środka i moim oczom ukazuje się łaznieka ma białe płytki wana ,umywalka z szafkom oraz lusto z szafkom i ubikacje.

Nagele słyszę czyjeś kroki odwracam się i widzie JEGO to jest ON ten gość z klubu co mnie klepnoł po tyłku ten co uratowała mnie przed gwałtem.
-widzie że się już zadomawiasz - powiedział z szyderszym uśmiechem.
-co ja tu ro..bie- powiedziałm jąkajoc się byłam przerażona co ja tu robię i poco ja tu jestem?

Podszedł do mnie chwycił mój podbródek w swoje dawa palce tak żebym patrzyła mu prosto w oczy. Patrzył na mnie tak jakby chciał przeszywać  moją dusze na wylot. Przejechał mi kcukiem po policzku.
- jesteś teraz moją -powiedział
-co ?-powiedziałam.
- j..ak to two..ja ? N..ie jes..tem prz..ed..mitotem- powiedziała dalej się jąkajoc
-kochanie ja moge wszystko - powiedział
- ciuchy masz w szafie i komodzie idź weź kompiel i sie przebiez -powiedział i wyszedł jak by nigdy nic .
No cóż przyda mi się wziąść kompiel podeszłam do szafy otworzyłam ją zaczełm przeglądać te ciuchy i wszystkie były nowe i w moim rozmiarze  wziełam szare legisy i różową bluzke z jakimś napisem. Nadole szafy były recznki wyjełam dwa. Ale gdzie leży bielizna w szafie nie ma musi być w tej  komodzie podeszłam do niej i ją otworzyłam zobaczyłam bieliznę zaczełam ją przeglądać one również były z metką i w moim rozmiarze były bardoz drogę ale co najgorsze one były skope był też pończochy i inne dziwne gadżety wziełam czarny najmniej skopy stanik i majtki i poszłam do łazienki. Zaczełam szukać jakiegoś szmpony mydła co kolwiek. Otworzyłama szafke z lusterm i zobaczyłam tam szampon, żel podprusznic , maszynki do golenia piankę, podpaski , tampony.Wyjełm szampon i żel pod prysznic.
Nalałam wodę do wany i się umyłam.

Siedzie na łózku i myślę nad tym  czy ktoś zauważył że mnie porywali może chcą okupu ale u nas w domu nigdy sie nie przelwało. Sama nie wiem  czego mogo o odemnie chcą.

I nagel do pokoju wszedł ON.

-chodź - powiedział
Ja nadal  siedziałam na łózku i na niego patrzyłam wstać czy nie?.
Nagel ON do mnie podchodzi i przerzuca mnie przez swoje ramię jak bym była worekem ziemniaków
zaczynam go bić po plecach i krzyczeć.
- puść mnie!!!- krzyknełam nawet się nie jąkajoc ON za to nic nie powiedział.
Zeszliśmy na dół po schodach postawił mnie w kuchni na ziemi.
-siadaj - powiedział stanowczo
Ja z przerażeni usiadłam nawet nic nie mówiąc.
-jedź bo wystygnie - powiedział
Spojrzałam na talerz był tam jakieś mięso w sosie ryż i warzywa na parze i obok szklanka z wodą spojrzałam na niego pytajoca   a on na mnie.
-jedź nie o truje cię spokojnie - zaśmiałam się mężczyzna.
Co prawda byłam głodna nawet bardzo postanowiłam zjeść  wziełam widecl do reki i zaczełam nabierać jedzenie na widelc a nastepnie  jeść czyłam na sobie JEGO wzrok a ni na chwilę ni spuścił ze mnie wzroku .

-  juz zjadłaś to teraz wyjaśnię ci zasady - powiedział
-jakie zasady po co ja tu jestem o co ci chodzi co odemnie chcesz porwaleś mnie trzymasz mnie w jakimś domu i muwisz ze się zadomowiłam - krzyknełam.
Widać PO NIM że  się zdenerwował ścinoł ręce w pięść i wolnoł o stół z tako siłom że talerz aż podskoczył i ja też przestarszyłam się on jeste jakiś nieobliczalny boje się tego człowieka co  jeśli mnie pobije albo gorzej...
-W TYM DOMU PANUJĄ   TRZY ZASADY NIE BĘDZIESZ NAM MNIE KRZYCZEĆ, UCIEKAĆ I  NIE BEDIESZ SIĘ STAWIAĆ  to bedziesz nagradzana a w odrotnym skutku bedziesz dostawał kary - krzykonoł jak by  to było oczywiste.
-nie będę się ciebie słuchać -powiedziałam.
I rzuciłam sie w ucieczkę zaczełam biec ile sił miałam w nogach słyszałam jak też zamno biegł i krzyczał żebym sie zatrzymała ja dalej biegłam stanełam przy drzwiach wejściowych  łapie za klemke nie otwierają się szarpie jeszcze chwilę gdy ON jest o bok mnie patrzy na mnie z dołu.
- TY CHYBA CHCESZ DOSTAĆ TAKIE LANIE ŻE PRZEZ TYDZIEŃ NIE USIODZIESZ?- krzyknął tuż nad moim uchem na całym ciele przeszły mi ciarki zaczełam trzść sie że strachu.

Był wsicekly szrpnoł mnie za ramie czuję ze będę  miała tam siniaka. Próbuje sie wyrywać ON nagle przerzuca mnie przez ramięa ja   bije go z  pięści w plecy i krzyczę żebym mnie odstawił na ziemie a ON nic jakbym go to go nie ruszało idziemy gdzieś nie wiem gdzie po co na czy faktycznie mnie podbije.
Zatrzymujemy sie przed pokojem ON otwiera drzwi wchodzi i rzuca mnie na ogromne łóżko....

Porwana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz