rozdział 12

368 9 0
                                    

Otwieram powoli oczy jestem w jakimś pokoju gdzie ja jestem? Jak się tu znalazłam.
Po chwili wszystko sobie. przypominałam.

Powoli podnoszę się na łokciach z łóżka. Wszytko mnie boli tak jakby przejechał mnie pociąg potem stado koni i następnie jeszcze wiekszy pociog towarowy.

Rozglądam się po pomieszczeniu.

Pokuj jest cały szary nie ma żadnych mebli niczego o  prócz łóżka na którym leżę w pokoju jest też dózę okno przy którym stoji postać jest odwrucona do mnie tyłem.

Po chwili odwraca się moim oczom ukazuje się Alan jest ubrany w garnitur który idealnie opina jego mięśnie.

Gdy nasze spojrzenia się spotkały
spuściłam wzrok na podłoge tak jak by podłoga w tym momencie był inetesująca. Widziałam w jego oczach złość i jednocześnie zachwyt.

Złość na to że uciekłam.
Zachwyt na to ze miałam odwagę uciec.

-jak się czujesz- powiedział łagodnie chodź było widać że ledwo panuje nad krzykiem.
-nie naj...gorzej - powiedziałam jąkajoc się.

Zdałam sobie sprawe że ma przejebane Alan mi tego nie podaruje...

Alan do mnie podszedł ukucnoł przy mnie.
-Zawiodłaś mnie Dominiko...- powiedział z żalem w głosie.
-ja....nie...chciałam - powiedziałam jąkajoc się i mówiąc bardzo cicho.
-CZEGO KURWA NIE CHCIAŁAŚ !!!!- krzyknoł- NIE RÓB ZEMNIE JELENIA !!!-krzykonł.

Po całym ciele przeszły mnie ciarki.
-NIE TOLERUJĘ TRZECH RZECZY ,UCIECZKI ,KŁAMSTWA I ZDRADY!!!-krzyknął - złamałaś jedno wiesz!- dodał już trochę spokojniej.
-wi...em prze...prasz...ma -powiedziałam z wyrzutem.
-źle ci zemnom -powiedział wściekły.
-nie jest źle- powidziałam.

Alan ponownie podszedł do okna patrzył przez nie był odwrócony do mnie tyłem miał ręce w kieszeni.

Nastała cisza .

Po chwili ponownie podchodzi do mnie Alan. Chwyta mnie za ramie.
- ktoś cię do tego namuwił- powiedział jego ton brzmiał tak jak by nie znosił z przeciwu i żądał  natychmiastowej odpowiedzi.
-aał -syknełam z bólu.
Alan puscił moje ramię natychmiast.
- pokaż ramię - powiedział stanowczo.
Ja posłusznie pociągnęłam sweter i pokazałam mu  ramie.
Spojrzałam na Alan na jego twarz była na niej wpisany wściekłość.

Boję się a co jeśli Alan mnie pobije i będzie miała jeszcze gorsze sianki ?

-Masz jeszcze jakieś sianki?- spytał.
-chy..ba ale nie jest..em pew...na- powiedziałam jąkajoc się.
- rozmierz się - powiedział.
-nie pro...sze - powiedziałam jąkajoc się.

Jestem przerażona a co jeśli się  rozbiore a on będzie chciał mnie zgwałcił- pomyślałam-nie Alan by mi tego nie zrobił...- pomyślałam.
-po co mam się rozbierać? powiedziałam.
-wiesz są różne przyjemne rzeczy które możemy porobic-powiedział poruszając dwuznacznie brwiami.
- proszę nie-powiedziałam i zaczełam płakać.
- prosić to będziesz mnie nie raz - powiedział z uśmieszkiem.
- rozbierz się wreszcie muszę zobaczyć ile masz sinaków muszę ci jakieś maście i inne pierdoły przynieść- powiedział.

Zdjełam sweter pod którym ma stanik.
Wszystko mnie boli łzy lecom mi z oczu aż po puliczkach i dekold.

Alan wzrok powędrował  napier na piersi - Alan sie uśmiechnął.   Jego  wzrok powędrował na brzuch gdzie był sinak i momentalnie na Jego twrzy była wpisana wściekłość.
-KURWA ZABIJE GNOJA !!!-krzyknął.
-ubierz się zaraz przyjdę -powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami i zamykając je na klucz.

Ubrałam się i czekałam w skupniu na dalszy ciąg wydarzeń.

Jakieś czas później słyszę przekrecajocy  się klucz w drzwiach i wychodzi przez nie Alan z apteczkom w ręku. Podszedł do mnie.
- no rozbieraj się muszę cię opatrzyć- powidział łagodnie.
Pominęłam sweter.
- powiedziałem rozbierz się a nie podwin sweter- powiedział zirytowany.
Ściągnęła sweter.
Alan nałożył maść na ręce a  następnie zaczął rozcierac maść tam gdzie miałam sinaki.
-zimne- powiedziała.
A ja  wygiełam się w łuk. On jedynie się uśmiechnął.

-czemu ty się mnie nie słuchasz - powiedział z nienacka Alan.
-słucham ale... - powiedziałam.
- ale co chcesz do domu jesteś w domu niech to do ciebie wreszcie dotrze bo moja cierpliwość się do ciebie już kończy - powiedział.
I skończył mnie opatrzać schował rzeczy do apteczki i wyszedł nic już nie mówioc.

Porwana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz