Roz.1.

223 20 1
                                    

POV Angie

-Jeszcze raz powtarzamy układ barany!

-Tylko nie barany! -krzyczy Chris

-A niby co? - pytam się

-No przecież nas kochasz i jesteśmy dla ciebie misiami - mówi Nick

-Chyba pustymi "misiami" skoro nie możecie zapamiętać prostego układu.

-Oj An daj im spokój przecież widzisz, że są nie dzisiejsi - mówi Kate

-Ale to nie ja kazałam im iść na imprezę i tyle pić. Przecież dobrze wiedzieli, że dzisiaj ćwiczym!

-Dobra mała..uspokój się - mówi Ryan i mnie przytula

-Łatwo Ci mówić - warczę na niego

-An odrobimy to następnym razem tylko daj nam już dzisiaj luz - zwraca się do mnie Nathan

-Dobra..niech Ci będzie, ale następnym razem ćwiczymy 2 układy i do tego braciszku będziesz się tłumaczył Lenie za to jak się dowie.

-Chyba jak zawsze, ale niech Ci będzie - mówi Nath

-Pasuje taka opcja? - pytam reszte

-Tak.Jesteś kochana - mówią razem

-Jasne, jasne. Zawsze tak mówicie - śmieje się z nich - a teraz gromado zbieramy się do domu.

Zabierając rzeczy wszyscy wychodzimy z budynku studia tanecznego. Razem z Kate i Nathan'em jedziemy moim Suvaru, a reszta bandy jedzie Ryan'a BMW. Kocham te auta, jak i tych ludzi, bo bez nich moje życie było by smutne.

Tak jak zauważyliście całą szóstką prowadzimy zajęcia taneczne oraz ćwiczymy na turnieje, przeważnie uliczne. Pani Lena zawsze wystawia nas, gdzyż nigdy się nie poddajemy i walczymy do końca. Oprócz tego wszyscy razem mieszkamy i jesteśmy jak jedna wielka rodzina.

Ja i Nathan jesteśmy rodzeństwem tak samo jak Kate z Ryan'em. Natomiast Chris i Nick to nasi przyjaciele od lat. Bez siebie nie moglibyśmy żyć.

Dom 1D-Chłopaki , który z was zjadł moje ostatnie marchewki?! - krzyczę

-Pewnie sam zjadłeś i nie pamiętasz - śmieje się Harry

- Na pewno nie. Ja akurat wszystko pamiętam!

-Tak pamiętasz jak o ostatnim koncercie na który przyjechałeś 15 min przed rozpoczęciem - mówi Liam

-Oj tam. Raz mi się zdarzyło

-A co do marchewek to pytaj Niall'a, bo on zawsze jest głodny - śmieje się Zayn

-Nialler! Gdzie marchewki? - drę się do bondyna

-Hmm no w brzuchu. Sorry Lou, ale byłem głodny - mówi ze skruchą blondyn

-Jak zawsze. Kiedy ty jesteś NIE głodny co? Powiedz mi?- pytam z naciskiem na "nie"

-Chyba nigdy - mówi Niall a reszta się śmieje

-Chodźcie oglądać, a jutro kupisz sobie Lou cały zapas marchewek - mówi Li

I tak cały wieczór spędzamy na oglądaniu wspólnie filmów.

POV ANGIE

-An dzisiaj jest wyścig. Ścigasz się? - krzyczy Nick

-Oczywiście, że tak. Głupio się pytasz - mówię- I jedziemy wszyscy na niego!- dopowiadam

-Ok. To dzwonie do Matta'a, żeby ci autko przygotował - stwierdza Nick i wychodzi.

Kolejny wieczór, który spędze na wyścigu i wygram go. Mam nadzieję, że nie spotkam tam osoby której nie chce widzieć. Zapomniał o mnie kiedyś, więc i ja chce o nim zapomnieć...choć wszystko go przypomina.

--------------------------------------------

Kochani tak oto mamy pierwszy rozdział. Liczę na wasze opinie wzgędem niego. I jak myślicie kogo nie chce spotkać Angie?? Kim może być ta osoba? Czekam na wasze sugestie :)

Pzdr Ruda :*

Passion or love? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz