Roz.24.

74 9 0
                                    

# 3 dni później

POV Angie       

W końcu wychodzę ze szpitala. Badania wyszły na szczęście dobrze tylko nie mogę obciążać jeszcze bardzo nóg. Na całe szczęście lekarze twierdzą, że za parę tygodni będę mogła wrócić do tańca. A teraz tylko codzienna rehabilitacja.

-Kochanie gotowa jesteś? Masz wszystko? – pyta Lou.

-Tak Lou mam wszystko i wypis też.

-No to jedziemy do domu – mówi to i bierze mnie na ręce.

-Lou wariacie postaw mnie!

-Nie ma mowy! Muszę mieć cię blisko siebie!

-A torbę i moje kule jak weźmiesz?

-O tak! – mówi i bierze w jedną rękę kulę z torbą cały czas mnie trzymając.

-Wariat jesteś!

-Ale twój wariat kochanie! – mówi i mnie całuje.

Następnie wychodzimy z sali, a raczej Lou wychodzi ze mną na rękach, a potem ze szpitala i kierujemy się do auta, po czym jedziemy do domu. Po 20 minutach jesteśmy na miejscu i znów Lou bierze mnie na ręce i zanosi do domu. Wchodzimy a tu cisza jak makiem zasiał. Gdy przechodzimy do salonu nagle reszta wyskakuje z nikąd i krzyczy: Niespodzianka!

-Ej co jest grane? – pytam, gdy Louis posadził mnie na kanapie.

-An dziś jest 20 sierpnia – mówi Kate.

-No i?

-No siostra masz dziś 20-ste urodziny. Wszystkiego najlepszego! – krzyczy mój brat.

-Kuźwa zapomniałam o własnych urodzinach!

I tak wszyscy po kolei składają mi życzenia i wręczają prezenty. Na szczęście zrobili spotkanie w naszym gronie. Na końcu podchodzi do mnie Lou.

-Kochanie wszystkiego najlepszego – mówi brunet.

-Dziękuje skarbie – mówię, ale on nagle przede mną klęka –Louis co ty wyprawiasz?

-Angie wiem, że znamy się krótko, ale jesteś miłością mojego życia i dlatego nie chce dłużej czekać, bo może ktoś mi cię ukradnie – przerywa i wyciąga pudełeczko z kieszeni – Angie Sykes czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?

-Tak Lou zostanę – mówię przez łzy, a Louis wkłada mi pierścionek z oczkiem w kształcie serca, a potem całuje.

-Gratulacje zakochańcy! – krzyczy reszta i rzucają się na nas, żeby nas uściskać.

To najszczęśliwszy dzień w moim życiu.

# 4 miesiące później

Święta. To najlepszy okres w moim życiu. Nasza grupa zawsze spędza je razem, gdyż jesteśmy dla siebie rodziną, ale w tym roku jest inaczej. Mój chłopak, a raczej narzeczony i jego przyjaciele postanowili spędzić je z nami. Nawet ich rodziny chętnie się do nas dołączyli. Zawsze marzyłam o takich świętach. Cieszę się, że ich mam. Dziś są też urodziny Lou. Jeden prezent (zawieszka z naszymi inicjałami) już dostał, ale mam też dla niego drugi prezent. Ciekawe jak na niego zareaguje. Tylko Kate o nim wie.

~ Wspomnienie~

Kuźwa. Znowu mi niedobrze. Cholera tylko od czego. Przed resztą udaje, że się czymś zatrułam, ale tak naprawdę nie wiem, co mi jest.

-Angie coś się stało? – pyta Kate, gdyż jesteśmy same w domu.

-Nie nic.

-Nie kłam, przecież widzę, że od kilku dni jesteś jakaś blada.

-Kate ja nie wiem, co mi jest. Jak zauważyłaś sama jestem blada, mam mdłości i apetyt na dziwne potrawy.

Dziewczyna patrzy na mnie w szoku i nagle wybiega z domu. Po ok. 20 minutach wraca i ciągnie mnie w stronę łazienki podając mi siatkę.

-Masz i zrób te wszystkie testy – mówi.

Zaglądam do siatki, a tam 3 testy ciążowe.

-Cholera Kat na co mi testy ciążowe? Porąbało cię?

-Zrób je to będziesz wiedziała po co – odpyskowuje mi i wychodzi.

Robię te testy i czekam 5 minut na wynik. Po upływie czasu sprawdzam je.

-Nie to nie może być prawda. – wrzeszczę z płaczem i wychodzę.

-I jak?- pyta mnie brunatka.

-Patrz! – mówię i pokazuje jej wszystkie testy, które są pozytywne.

-Gratulacje słońce!

-Nie, nie poradzę sobie i do tego zniszczę karierę Lou. A moje zajęcia pójdą w diabły.

-An jeśli Louis cię kocha to wszystko będzie dobrze, a jeśli nie to masz nas. My zawsze ci pomożemy.

-Proszę nie mów o tym nikomu.

-Dobrze. Dla ciebie wszystko/

~Koniec wspomnienia~

Tak jestem w ciąży. Dopiero drugi miesiąc. Obawiam się reakcji Lou. Nagle z myśli wyrywa mnie szturchnięcie Kate.

-Patrz. Ostatni prezent i to od ciebie. Tam jest test prawda? – szepcze mi na ucho brunetka.

-Tak, boje się jego reakcji.

-Nie bój się wszystko będzie dobrze. Pamiętaj, że masz nas.

-Pamiętam!

Louis otwiera prezent i patrzy na niego z niedowierzaniem.

-An czy to jest to co ja myślę? – pyta mnie.

-Ale ja nie wiem o czym ty myślisz!

-Czy my…? – zacina się.

-No kurwa Lou wykrztuś to o co ci chodzi – mówi Harry.

-An jest w ciąży. Będę tatą!

-Naprawdę? – pytają wszyscy.

-Tak to prawda – potwierdza.

-Yeah. Będziemy wujkami – śmieją się chłopaki.

-Lou nie cieszysz się? – pytam.

-Boże Angie cieszę się i to bardzo.

-Myślałam, że będziesz zły.

-Na ciebie kochanie nigdy nie będę zły – mówi podchodząc do mnie, a następnie mnie przytula.

-A nie mówiłam, że wszystko będzie dobrze – mówi Kate i przytula się do mojego brata.

To prawda, miała rację i to wielką.

Passion or love? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz