Roz. 6.

129 16 2
                                    

POV Angie

-Kurwa! – to jedno słowo wymyka mi się z ust.

Moi bliscy już wiedzą, że to nie wróży nic dobrego i mają rację. Jak on mógł tu przyjść i to jeszcze ze swoimi kolegami. A do tego ja mam ich jeszcze poduczyć tańczyć. Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie mogę. Lena musi wziąć do tego kogoś innego.

- An nie wolno tak mówić! – krzyczy na mnie Kat.

-Oj tam. Daj spokój Kat. Nie rozumiesz kim oni są, a szczególnie jeden z nich.

-Sis spokojnie. Nie denerwuj się aż tak. – mówi Ryan.

-Nie przesadzaj Ryan! – warczy Katy na brata.

-Ekhm? – przerywa nam jeden z kapturów.

-Czego?! – krzyczy razem Ryan z Kat.

-Nie chcemy wam przeszkadzać w tej kłótni, ale może coś zaczniemy? - pyta inny kaptur.

-Nie! – krzyczę – Nie ma mowy. Ja z wami nie będę ćwiczyć.

-Dlaczego?

-Gówno Cię to obchodzi dlaczego.

-An! – krzyczy na mnie Nathan.

-No co??

-Wyrażaj się kulturalnie.

-Jak będę chcieć to się wyrażę, ale nie dla nich. – mówię i pokazuje na tamtą piątkę.

-Ej siostra spokój. Nic Ci tutaj nie zrobią. – mówi Nath.

-Ale to nie o to chodzi do cholery. Pamiętasz go? – mówię i pokazuje na mulata, a brat kiwa przecząco głową. – To źle, że nie pamiętasz, ale ja też już nie chce go pamiętać ani mieć w swoim życiu.

POV Zayn

Gdy usłyszałem przekleństwo z ust mojej Angie zrozumiałem, że jest źle i to bardzo. Ale jednak los mi sprzyja i mogę znowu moją An zobaczyć ponownie choć wiem, że ona tego nie chce. Pewnie dalej ma do mnie uraz o to, co się wydarzyło dawniej.

-Ale to nie o to chodzi do cholery. Pamiętasz go? – mówi blondynka i pokazuje na mnie, a jej brat kiwa przecząco głową. – To źle, że nie pamiętasz, ale ja też już nie chce go pamiętać ani mieć w swoim życiu.

Widzę po niej jak bardzo jest wściekła i nie ma zamiaru tu dłużej być. I gdy słyszę jej słowa wyczuwam w nich wielki ból, który do tej pory żałuje.

-Nie bardzo siostra, więc mów o co chodzi.

-O to, że ta piątka to One Direction, a ten tu ( wskazuje na mnie) to nasz dawny przyjaciel Zayn i ten z którym się ostatnio ścigałam. A znowu ten ( pokazuje na Louisa) razem z Zayn’em rano oblali mnie kawą i zniszczyli mój nowiutki top. – warczy An.

-An uspokój się. – mówi Ryan i ją przytula. Jak ja bym chciał być na jego miejscu.

-Łatwo Ci mówić, bo to nie ty będziesz się z nimi użerał tylko ja! – krzyczy blondii płacząc.

-Mała nie płacz. Pomożemy Ci z tym. – stwierdza Ryan.

-An daj mi to wytłumaczyć. – mówię.

-Mówiłam, żebyś zniknął z mojego życia raz na zawsze tak jak wtedy, ale ty zawsze musisz mi zrobić na złość. – warczy na mnie.

-An ja nie wiedziałem, że tu pracujesz i że to z tobą mamy mieć te zajęcia. I chce naprawić to, co było. – mówię.

-Zayn tu nie da się nic naprawić. – wtrąca się Nathan.

-Skąd wiesz? – pytam go.

-Bo to, co było już nie wróci nigdy. Nie karz nam wracać do tego, co było, bo tamten rozdział życia został przez nas zamknięty już raz na zawsze. – odpowiada spokojnie.

-To może zacznijmy nowy rozdział naszej przyjaźni? – pytam z nadzieją.

-Nie wiem czy to dobry pomysł. An co o tym myślisz? – pyta swoją siostrę Nath.

-Nie wiem Nath. To wszystko boli, ale zawsze mówisz, że warto próbować. – szepcze Angie.

-Dobra. Zacznijmy tą znajomość jeszcze raz. – wtrąca się Katy. – Tzn. znajomość taneczną. – poprawia się szybko brunetka. – Więc chłopaki przedstawcie się. – zwraca się do nas.

-Mnie już znacie. Ten obok mnie to Louis, potem Liam, Harry i Niall. – mówię i pokazuje po kolei na chłopaków.

-Ok. więc ja jestem Katy, a to Angie i będziemy was trenować. Obok An jest Nathan i Ryan, a na końcu stoją Nick i Chris. – mówi brunetka.

-W czym mamy wam pomóc? – pyta już oficjalnie blondynka.

-Macie pomóc nam ułożyć układy do piosenek i też nauczyć trochę tańczyć. – odpowiada Liam. – I w tej teczce macie wszystko napisane. – mówiąc to podaje przedmiot Katy.

-Dobra my w domu to przejrzymy na spokojnie, a teraz poćwiczymy na luzie. Co ty na to An?- zwraca się brunetka do blondynki.

-Jestem jak najbardziej za. – odpowiada z uśmiechem i za pomocą pilota, który ma przyczepiony do stroju włącza muzykę. – To co? Zaczynamy? – pyta.

-Tak! – krzyczy razem reszta i tak już w lepszej atmosferze spędzamy resztę naszego treningu.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Jeśli przeczytałaś/eś, zostaw komentarz albo jakikolwiek ślad po sobie. Dla Ciebie to tylko mała chwila, a dla mnie motywacja do dalszej pracy.

 

Oto kolejny rozdział.

 Mam nadzieję, że wam się spodoba. Liczę na wasze szczere opinie względem niego.

Jak myślicie czy uda im się współpracować razem? Podzielcie się swoim zdaniem.

 

Do następnego,

Ruda ;*

Passion or love? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz