Rozdział 12

53 4 1
                                    

Siedziałam właśnie na ostatnim wykładzie w tym tygodniu, co oznacza, że dzisiaj piąteczek. Kobieta w podeszłym wieku starała się przekazać swoją wiedzę na temat kątów. Tak, dobrze czytacie, kątów. Okazało się, że nie ma po prostu jednego rodzaju, tylko 1500 innych. Patrzyłam na obraz za oknem. Był zdecydowanie ciekawszy niż widok pani profesor z dziwnymi fioletowymi włosami , w rozciągniętym zielonym swetrze. Za oknem roztaczał się mały park. Kilka ławek, regularnie rozstawione drzewa, kilka krzaczków. W oddali jakaś kobieta z psem, matka z dzieckiem, facet czytający gazetę. Ale moja uwagę przykuło coś innego. Siwy mężczyzna kupował właśnie precla na stoisku z nimi, w sumie to kupił dwa i podszedł do kobiety w podobnym wieku do niego, siedzącej na ławce. Uśmiechnęła się do staruszka i o czymś opowiadała, jedząc kupionego precla. Aż nabrałam ochotę na niego. Kupię sobie po wykładzie. Wiem, że każdy uważa mnie za bezuczuciowe stworzenie, ale ten widok za oknem mnie wzruszył. No bo czyż to nie piękne, że dwoje starych ludzi nadal się kocha i lubi przebywać w swoim towarzystwie? Piękne, tylko po prostu nie dla mnie. Ja nawet nie chcę się zakochać i nie chcę tego uczucia od drugiego człowieka. To zobowiązuje, a ja za bardzo bałabym się, że nie podołam zadaniu... kochania kogoś. Może to głupie, ale nikt was nie prosił o zdanie. Każdemu życzę takiej miłości, no oprócz Amandzie, Michaelowi no i kilku innym osobą. Niektórzy nie zasługują na takie uczucie, wliczając w to mnie. Dlatego pozostanę tą bezduszną istotą, która zostanie starą panną z psem, nie lubię kotów, co już pewnie wspomniałam. Ines stuknęła mnie w ramię więc odwróciłam się w jej stronę.

-Wiesz co jest jutro?- zapytała podekscytowana.

-Wiem, ojj wiem...- jutro jest ta "epicka" impreza na, którą wybieramy się z dziewczynami. Ale nie tylko to. Jutro w klubie ma się zjawić człowiek Maurizio, który musi zwrócić na mnie uwagę, by tamten powiedział o mnie swojemu szefowi, by ten chciał się ze mną spotkać. Skomplikowane? Tak trochę. No, ale taki jest wstępny plan. Wiemy tylko tyle, że Maurizio z każdej imprezy zabiera jedną panienkę do siebie, by się z nią przespać, klasyka wielkiego mafiozy, tak myślę, bo z żadnym jeszcze nie miałam do czynienia. Teraz muszę to być ja i sprawić by nie skończyło się na jednej nocy. Chłopaki mają zadbać o odpowiednie oświetlenie na moją osobę i muzykę. Boję się cholernie. Jeszcze moje kochane przyjaciółki po dowiedzeniu się, o według nich- randce z Troyem, zaprosiły go do klubu. Czuję jak jakiś podwójny agent. Staram się brać to jak zabawę, choć nie mówię, że to proste zadanie. Louis tak samo jak ja od rana chodzi poddenerwowany. Już się boje co to będzie jutro. Mam tylko nadzieję, że ze stresu nie spanikuję, ani się nie upiję, ani nie pomylę ludzi... Pewnie ciekawi jesteście co Nathanem. Rozczaruję was, bo nic. Od tego wieczora kiedy spaliśmy obok siebie, nie odzywał ani nie pokazywał się w domu. Pewnie przygotowują klub i mają dużo roboty. I dobrze, nie mam teraz czasu nikogo niańczyć. Wystarczy mi Troy i jego nadmierna uwaga moją osobą. Muszę go jakoś zeswatać z Ines, pasowaliby do siebie, a ona zdecydowanie na niego leci. Nad Troyem musimy trochę popracować, ale jak narazie to nie jest dobry czas. Muszę się skupić na zadaniu. Nie mogę zawieść brata i chłopaków. Nie wybaczyłabym sobie tego...

Po zajęciach chciałam jak najszybciej opuścić uniwerek i iść do domu. Pożegnałam się z Ines i skręciłam w prawo, włożyłam słuchawki w uszy i włączyłam ulubioną playlistę. Szłam chodnikiem przed siebie i trochę się zamyśliłam, to był błąd bo właśnie zostałabym rozjechana przez srebrnego Mercedesa. Odskoczyłam do przodu i poleciałam na chodnik. Brawo! Wywaliłam się w środku miasta, można lepiej? Ohh... Nienawidzę swojej niezdarności. Usiadłam na tyłku i zebrałam z chodnika swoje rzeczy.

-Bardzo panią przepraszam, nic pani nie jest?- zaraz znam ten głos, podniosłam głowę i miałam rację. To nikt inny jak Dylan, największy idiotyczny przewodniczący na świecie. Poznajecie? -Jo...y? Joy, prawda?

Zakazany owocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz