Ocena Pasty #.3

455 17 27
                                    

Siema, siema, co tam moje lisie mordeczki?

Dzisiaj sobie omówimy kolejne creepypastowe dzieło...! A co dzisiaj idzie na ogień...? A creepypasta z Wattpad... autor to MrD108... a pasta nazywa się...

MATRIX!

Na szczęście, nie będzie to creepypasta o tymże filmie, inaczej zapewne bym się tu produkowała godzinami, gdyż no

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na szczęście, nie będzie to creepypasta o tymże filmie, inaczej zapewne bym się tu produkowała godzinami, gdyż no... byłaby w chuj trudna do przeczytania i skomplikowana jak karwa mać, zupełnie jak film. Ale nie, to jest opowieść o pewnej młodej dziewczynie, która zostaje mordercą...

GDZIEŚ MI DZWONI, ALE NIE WIEM, W KTÓRYM KOŚCIELE.

Dobra, żarty na bok, to jest dobra pasta i postać. Jasne, historia ma w sobie parę zgrzytów, błędów i w ogóle... a nie jest taka zła. Porównując ją do pewnych Sonic'ów oraz zaginionych odcinków, jest kurwa niesamowita. I też ogólnie, czyta są ją przyjemnie i nie jest zła. Ale, skoro nie jest zła, to jaka jest? Pozwólcie, iż streszczę wam całą fabułę i drogi Autorze, mój kochany MisterDi, wybacz mi, jeśli mój komentarz cię zaboli w jakimś momencie.

Streszczenie

Cała ta opowieść zaczyna się przedstawieniem naszej protagonistki, która zwie się wdzięcznie Ally Four. Dowiadujemy się, iż jest ona małą dziewczynką (ma dokładnie 10 lat) i także poznajemy jej tragiczne backstory. Ekhem, Maria.

*rozlega się smutne pianino*

Ally jest sierotą, więc wiadomo, mieszka w sierocińcu. Będąc bardzo małą kruszynką, została oddana do sierocińca, nigdy nie poznała swoich prawdziwych rodziców.  Ale mając osiem lat, jakaś młoda para ją zaadaptowała. Była z nimi szczęśliwa. Ci dawali jej małe prezenciki- dostała od nich telefon, małego robocika, nawet laptop. Jednak nie było jej dane przeżyć szczęśliwego życia... chociaż...

*muzyka przestaje grać*

Chyba jeszcze nigdy nie było bohatera creepypasty, który PRZEŻYŁBY szczęśliwy żywot. A zresztą, jebać, jedziemy dalej.

*pianino powraca*

Jej matka zginęła w wypadku samochodowym, przez co ojciec się załamał. Starał się jakoś normalnie żyć, by nie martwić swej córeczki, ale Ally głupia nie była, jak na dziecko. Pewnego dnia, powiedziała mu wprost, iż nie może patrzyć, jak się męczy i że dziękuje mu za wszystko, ale niech ją już lepiej ponownie odda do sierocińca. Mężczyzna zrozumiał, co mu dziewczynka przekazała i zrobił, jak poprosiła. Tegoż samego wieczoru, protagonistka usłyszała w wiadomościach o mężczyźnie, któremu żona zginęła i po oddaniu córki do sierocińca, wziął się zabił. W dłoni miał kartkę z napisem: "Dziękuję".

I tak oto, wygląda backstory Ally.

*pianino przestaje grać*

W sumie, to samo backstory jest lepsze niż większość creepypast, ale whatever, wracamy do streszczenia.

Encyklopedia CreepypastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz