Ocena Pasty #.35

176 7 28
                                    

Witam ciepło, wszystkich zebranych.

Sytuacja jest taka, że życie mnie mnie, ale już przestało trochę, więc no...

Postanowiłam, że się pośmieję z czegoś, bo dlaczego nie? A to jest lepszego do pośmiania się niż creepypasty, które chcą być straszne, a nie są? Szczególnie te, które wymyślają bzdurne powody, dla których ktoś miałby zabijać! I dzisiaj, zobaczymy jedną z takich historii, powiązanych z ostatnią, czyli...

KASPER THE SATANIST (GENEZA)

Tak, ten typiarz ma jeszcze parę historii, gdzie jest główną gwiazdą, nawet ma własny crossover, ale o tym później

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak, ten typiarz ma jeszcze parę historii, gdzie jest główną gwiazdą, nawet ma własny crossover, ale o tym później. Na razie, co mogę powiedzieć o dzisiejszej historii... jest ona... no...

SŁABA.

Nie ma w sobie aż tylu głupot, by śmieszyć, ale też nie jest dobrze napisana, więc... po prostu jest. I do tego, jest też momentami wkurwiające, bo ma wkurwiającą główną postać, zatem przygotujcie się na dawkę wkurzenia.

Streszczenie

Cała ta historia zaczyna się od zapytania, czy znamy tego knypka Kaspra, w końcu jest on tytułową postacią. Rzecz jasna, już mieliśmy z nim do czynienia i creepypasta twierdzi, iż rzuci nam nowe światło na niego. Nie pozostaje nic innego niż sprawdzić, jak naprawdę doszło do tego, że nasz Kasperek (Nie)Przyjazny Satanista został satanistą.

Część właściwa zaczyna się od tego, iż cofamy się w przeszłość i Kasper kopie ze złością ulicznego kota.

Dobry start.

Kasper jest wkurwionym na świat, bogatym bachorem. A czemu? Bo dokuczają mu w szkole, z powodu jego imienia, bo gdyby miał na imię np. Sebastian, to patrząc na jego agresywne zachowanie, czekałaby go świetlana przyszłość jako dresa. Ale że nawet dresy go nie lubiły, bo był aż tak "zły", to musiał znosić zapewne dostawanie porządnego wpierdolu. Nawet psychologowie nie mogli ogarnąć tego dzieciaka, chociaż to świat creepypast, więc nie sądzę, by się nawet starali.

Ale, smutny Kasper po wyżyciu się na Bogu winnym zwierzęciu, wraca smętnie do domu, bo nauczyciel dał mu więcej zadań do zrobienia niż reszcie klasie, bo go nie lubi, podobnie jak reszta świata. Także ma swoje kruczoczarne włosy i piękne, niebieskie oczy (czy to Bloody Painter?). Czyli nasz bohater nie tylko jest stereotypowym emo, ale też wkurzającym stereotypowym emo. Aż ma się mu ochotę momentami przyjebać.

Kasper dochodzi do swojego bogatego domu i tam wita go matka, gdzie Kasper wkurwia się jak dziecko (a ma 16 lat) i zamyka się w pokoju. Przegląda w internecie "edgy" rzeczy, takie jak różne tragedie, bo to go bawi. Czyta coś o satanistach i twierdzi, iż Szatan nie istnieje.

Oj, byczku, -1.

Kasper pisze potem swoje wypracowanie na temat tego, czym jest przemoc i wychwala ją, uznając to za skuteczny oraz przyjemny sposób, na podporządkowanie sobie słabszych. No nie wiem, jakoś nie czuję się odprężona podczas pisania tej serii, a masakruję tu wiele postaci oraz historii, więcej niż dałoby się zjeść chleba w życiu.

Potem, mamy mało ciekawe opisy tego, co ten gnojek robi przed snem oraz w szkole kolejnego dnia i na szczęście, wracając do domu, nie spotkał kolejnego zwierzęcia, dla uciechy Czytelników. Jednak, jego wypracowanie sprawia, iż ma kłopoty, bo po powrocie do domu, jego rodzice chcą mu zrobić pogadankę (i słusznie oraz za późno chyba na to), ale niespodziewanie oczy Kaspra robią się białe, i ten na chwilę chyba zostaje opętany. Nazywa on swoich rodziców kłamcami i wraca do normy. I z szyderczym uśmiechem, wychodzi z domu, mając wyjebane w to, iż przed chwilą został opętany.

No kurwa brawo, przed paroma sekundami, miałeś oczy białe jakbyś dostał wylewu i gadałeś nie swoim głosem, a ty się jedynie uśmiechasz, durny szczylu. Twoi rodzice to powinni cię oddać po to, by złożyć cię w czarnej mszy, jestem pewna, iż Szatanowi spodobałoby się dręczenie w Piekle takiego wkurwiającego gówniaka, bo na okno życia już za stary jesteś.

Ale idzie przez miasto i ściga kota, by mu zajebać, jednak gubi się i ląduje w ciemnym zaułku, gdzie zawsze dzieją się tylko dobre rzeczy. I tak, trafi na polsatową wersję Randy'ego, Troy'a i Keith'a z "Jeffa the Killera"- trójkę dresiarzy, Ralfa, Cieniasa i Siwego. Ich ksywki idealnie odwzorowują to, jak bardzo świetnymi postaciami są.

Czyli są okropni jako postacie.

Krótko mówiąc, dają Kasprowi niewielki wpierdol i oślepiają go. I uwielbiam scenę, gdzie on się budzi, nic nie widzi i pyta się pielęgniarki, co się dzieje. Ta jedynie wychodzi, mając takie: "Nie płacą mi wystarczająco za to" i wchodzi matka Kaspra, by mu powiedzieć, że no, skarbie, jesteś teraz ślepy.

Się uśmiałam przy tym.

Kasper jest teraz smutny i wkurwiony na świat, bo nic nie widzi, i pewnego dnia, kiedy jest sam, słyszy głos i okazuje się, iż odwiedzał go sam Szatan. Początkowo, Kasper mówi mu, by nie żartował z osoby niepełnosprawnej, ale się okazuje, że to prawdziwy Szatan i sobie na luzie Kasper z nim omawia to, czy będzie dla niego pracował. Podczas tego, dowiadujemy się, iż Kasper jest adoptowany i był spłodzony w rytuale satanistycznym, czyli to antychryst, jeszcze tego brakowało, by piekielnego dzieciaka oddać bogatym ludziom, nosz cholera jasna.

W sumie, ciekawe, czyj to bachor. Może Asmodeusza? Albo Beliala? Lub samego Lucyfera? Cholera wie.

No ale, nie jesteśmy tutaj, by ustalać czyjeś ojcostwo, bo niedługo koniec. Kasper zgadza się na pracę dla Szatana i znowu widzi. Znajduje on w pokoju nóż oraz czarną szatę, którą wkłada. Idzie on na miasto, mając gdzieś przechodniów i zapewne przyciągając uwagę najbliższych postaci z JoJo, by znaleźć tę trójkę dresów, co go wzroku pozbawili i spuścić im śmiertelny wpierdol, ciągle gadając coś po łacinie, bo tylko w tym języku Biblia została początkowo napisana przecież.

To było szybkie.

Ocena

Tekst był napisany dość chaotycznie. Trudno się ja przez to czytało, nie mówiąc o błędach ortograficznych, czy innych tego typu rzeczach. Sama fabuła nie była ciekawa i także nie była straszna, czy nie zmieniła mojego zdania o samym Kasprze. Jedyne, co mogę przyznać creepypaście to to, iż nie próbowała wywołać dla nas jakiegoś współczucia dla Kaspra i po prostu wszystko przedstawiła o nim neutralnie. Moje ocena, to 2/10- pomysł był, ale jak zwykle, wykonanie nie udało się.

Jak napisałam, jeszcze będzie coś o Kasprze, a będzie to crossover, swego rodzaju. Z kim? Przekonacie się, w kolejnej ocenie pasty.
Goodbye.
~FunPolishFox

Encyklopedia CreepypastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz