cz.2

318 25 1
                                    

[Satoru]
Nie mogę uwierzyć, że Akiota może nie zdać z Niemieckiego... Jest naprawdę mądry... Z większości przedmiotów wychodzi mu 5! Muszę coś zrobić...

Myślę nad tym już od dłuższego czasu, czuję na sobie wzrok Akioty, przeszywa mnie nim nie zdając sobie z tego sprawy...

Dzwonek. Wychodzimy na przerwę. Teraz w tej chwili jest długa przerwa, a co za tym idzie? Obiad! A co za tym idzie? Nauczyciele będą na stołówce, a co za tym idzie? Pokój nauczycielski będzie całkowicie pusty... Mam naprawdę bardzo zły i nikczemny plan, mogą mnie za niego wyrzucić ze szkoły, ale no... Dla Akioty warto.

Idę w miejsce gdzie nie ma kamer i zmieniam swoją bluzę. Czekam aż przejdzie tędy parę osób a następnie kilka przejdzie w drugim kierunku. Wychodzę z kaptórem na głowie i szybkim krokiem idę do pokoju nauczycielskiego. Jak dobrze, że znam hasło haha (do drzwi). Wchodzę do środka. Szybko znajduję szafkę Pani Jotek, zawsze mają podpisane...

Otwieram szafkę, szukam swojej klasy. JEST! biorę test i odpowiedzi do niego. Robię zdjęcie... Nasi nauczyciele mają wszystko rozplanowane na cały rok... Dlatego robię zdjęcia innym kartkówką, testom i innym rzeczą. Ponad to! Zrobiłem zdjęcia jeszcze z innych przedmiotów haha. Akiato już nie musi się martwić ^*^.

Po przebraniu się i zrobieniu tego co wcześniej wróciłem do sali.

Nie chcę wzbudzać podejrzeń, nawet najmniejszych... Przepisuje wszystko do czystego zeszytu, który zawsze noszę na wszelki wypadek.

Przepisałem wszystko
Pytania i odpowiedzi...
Teraz tylko dać to Akiocie!
Wstaje powoli i podchodzę do chłopaka. Dopiero teraz łapie mnie zmęczenie... Całą noc pracowałem.

Akiota podnosi swój łepek do góry, wygląda to przesłodko!
- Hej... Słyszałem, że masz zagrożenie z Niemca - mówię spokojnie jednak miło i siadam obok niego
- Nom... - spuścił smutno wzrok
- Ej, nie smuć się! Pomogę ci
- J-Jak...?
Kładę jego zeszyt na kolanach - otwórz pierwszą stronę - nakazuje a ten to robi. Otwiera usta ze zdziwienia
- Jak...jak ty...jak ty to...?
- Ma się swoje sposoby - uśmiecham się mocno do chłopca, na którego twarzy również zagościł uśmiech
- Dziękuje... Ale... Za co to?
- Chciałem pomóc koledze z klasy - uśmiecham się delikatnie wstając.

*Yaoi* ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz