Prolog; Taylor

6.1K 178 4
                                    

Cztery miesiące wcześniej

Dlaczego jest tu tak ciemno? Dlaczego nie mogę nic zrobić?
Mrok rozprzestrzeniający się wokół jak zaraza, skutecznie mnie obezwładnił.
Jedynym co czułam była woda pod stopami, przy każdym kolejnym kroku, wydająca odgłos łamanych gałęzi.

- Taylor! - usłyszałam nieznany głos, wołający mnie.

- Taylor! - kolejny, powtarzający się wielokrotnie.
Dochodziły z różnych stron, z każdą sekundą coraz głośniejsze. Ich dźwięk przeszywał mój umysł na wskroś.
Zasłoniłam uszy, jednak to nic nie pomogło, czułam ich natłok, miałam wrażenie jakbym zaczynała wariować, gdy nagle wszystko ustało.

Opuściłam dłonie, widząc coś strasznego. Były całe we krwi, która wypływała z moich uszu.

- Taylor. - ten głos był mi dobrze znany, należał do mojego brata, który teraz stał przedemną.
A może to nie był on, wyglądał tak inaczej...
- Teraz już nie ma odwrotu, twoja dusza należy do niego. - mówiąc to powoli zbliżył się do mnie...

- Taylor! - podskoczyłam jak poparzona, uderzając głową w okno samochodu, w którym właśnie się znajdowałam.

- To straszne. - skomentowałam przyglądający się bratu, tym razem na jawie.

- Co? - zdziwił się, wpychając do ust kolejnego żelka.

- Nie dość, że mam cię na co dzień to, jeszcze zaczynasz mnie nachodzić w koszmarach. - przetarłam zmarnowana twarz.

- Skoro tam byłem, to musiało być ciekawie. - wysłał mi głupkowaty uśmiech. - Właśnie dojeżdżamy. - dodał wyglądając przez okno.

- Gdzie? - byłam jeszcze całkowicie zaspana.

- Jak to gdzie? - zaśmiał się tata zza kierownicy.

-  Do Forks skarbie, do Forks. - dopowiedziała mama.

WpojenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz