Rozdział 5

42 1 0
                                    

- Nigdy więcej... - jęknął Max. Zacząłem się z niego śmiac, poczym się skrzywiłem, bo głowa mnie znowu zaczęła boleć jak nigdy. Podszdł do nas prawie nieprzytomny gruby

- Mogłem nie pić tak dużo. - powiedział rozpaczliwie. Po chwili podeszły do nas Mela  i Ceci, które uśmiechnięte od ucha do ucha zaciągnęły mnie do kantorka w sali gimnastycznej. One wczoraj nic nie piły, co mnie nie dziwiło. Usłuszałem gwizdanie moich kolegów.  - Tak od razu Filip? - krzyknął, na co pokazałem mu fucka.

- Czego znowu chcecie. - powiedziałem. Ostatnio, kiedy powiedziały, że Lucynka i ja do siebie pasujemy, to się nieźle na nich wkurzyłem i razem z kolegami je wkurzałem. Nie odpowiedziały na moje pytanie, tylko teatralnie przewróciły oczami (czy one się umawiają, co będą robić, jak z kimś rozmawiają, bo prawie zawsze ciągle w tym samym czasie robią to samo) i znowy zaczęły rechotać. Już chciałem wyjść, kiedy jedna z nich mnie pociągnęła spowrotem.

- A.a.a... Gdzie się tak szybko wybierasz? - zapytała Ceci - odchrząknąłem, po czym Mela zaczęła gadać:

- Wiesz co wczoraj zrobiłeś na imprezie klasowej? - Coooo?! Co ja znowu zrobiłem? Pokręciłem głową. - To tak. - odchrząknęła, jakby się za mnie wstydziła i zaczęła opowiedać - Jak się upiłeś, to Maryśka (nasza wychowawczyni) powiedziała, że jej dziecko się rozchorowało i musi iść do domu. Mieliśmy na ciebie uważać i poczekać, aż przyjdzie następna nauczycielka, która będzie dyżurować. - Mela zaczęła się znowu głośno śmiać, więc Ceci kontynuowała.

- Tą dyżurującą była Lucynka. Jak weszła do klasy, to od razy się na nią rzyciłeś. Odepchnęła cię i zacząłeś płakać, poczym zasnąłeś, poczym my - pokazała na siebie i na przyjaciółkę - twoje najwierniejsze koleżanki zawiozłyśmy cię do domu - powiedziała dumnie. Przybiłem sobie facepalma, conie było najlepszym rozwiązaniem bo znowu mnie rozpolał łeb.

- Masz szczęście, że większość osób z naszej klasy było pijanych, ale myślę, że Lucynka to jeszcze pamnięta - powiedziała Mela, która zapewne chciała, żebym ją przeprosił. Ona zawsze taka jest. Dla Meli nie byłoby świata bez słowa "przepraszam", bo sama tego baaaardzo dużo używa, więc się już przyzwyczaiła, że jak ona zrobi coś głupiego, to musi przeprosić. Pokiwałem d nich głową, wychodząc z opuszczoną głową prosto du Lucynki. 

 Stanąłem obok 19, gdzie najczęściej przebywała podczas przerw. Zapukałem do drzwi i kiedy usłyszałem wkurzone "proszę" - wszedłem. Jak mnie zobaczyła, jej twarz jeszcze barziej się zaczerwieniła ze złości, o mało się nie roześmiałem.

- Czego chcesz?

-  Od razu tak brzydko? - zapytałem z cwaniackim uśmieszkiem

- Cze.go. chcesz. - ostatnie słowo powiedziała przez zaciśnięte zęby.

- Chciałem przeprosić za to, co wczoraj zrobiłem. - powiedziałem nieśmiało

- Przyjmuję. Proszę wyjść - powiedziała dziwnie. Jakoś z taką obolałą miną. Wyszedłem zostawiając ją samą, poczym usłyszałem jej głośny płacz. Nie chciałem wnikać w jej problemy i to zignorowałem. 

- Czego chciały dziewczyny? - zapytał gruby

- Nic - powiedziałem wkurzony. Sam nie wiem dlaczego...


                                                                                          ******

C - Hejka. Sorry, że nie napisałam wcześniej rozdziału... Jak się pytacie, dlaczego dzieci w wieku 16 lat piją, to nauczyciele w ich szkole to pozwalają. Ale palić nie mogą, dlatego dostają zawsze za to ochrzan.




Tracąc nadziejęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz