Dzisiaj czekała nas pobudka o 7:00 rano, trudno było dobudzić tego malucha. Yoongi przecierał oczka, drapał się po włoskach i ciągle zakrywał kołdrą żeby tylko nie wstać. Też najchętniej położyłbym się spać, ale tego dnia czekał mnie powrót do pracy.
***
- Założymy jeszcze bluzę, chodź tutaj- powiedziałem stanowczo, gdy on zaczął biegać po całym pokoju.
- Nigdzie nie idę!- Yoongi zbuntował się i wszedł pod mały stół w kuchni.
Głośno westchnąłem, dzień się nie zaczął, a ja byłem już zmęczony uganianiem się za nim.
- Wyjdź, proszę- zacząłem spokojnie, udając opanowanego- Spóźnisz się do przedszkola, a ja do pracy. Zgodziłeś się, powiedziałeś, że pójdziesz- dodałem, kucając obok drewnianego blatu, podniosłem obrus, a on siedział do mnie plecami.
Objąłem go jedną ręką w pasie i przyciągnąłem do siebie, podniosłem jedną ręką i posadziłem na stole.
- Ciężki się zrobiłeś- westchnęłem głęboko i zacząłem go ubierać- Posłuchaj, to tylko pięć godzin, odbiorę Cię z przedszkola i wybierzemy się na lody, pasuje?- spytałem z delikatnym uśmiechem po czym wyciągając do niego mały palec prawej dłoni.
- No dobra- burknął, owijając go swoim nieco mniejszym.
***
Byliśmy coraz bliżej przedszkola, powoli przechodziły mnie ciarki, co jeśli narozrabia? Modliłem się, żeby nie robił dramatów i nie stawiał oporów przed wejściem do klasy.
- Yoongi, obiecaj mi, że będziesz się dobrze zachowywał- powiedziałem do chłopca, który szedł blisko mojej nogi, mocno trzymając mnie za dłoń.
- No dobrze, obiecuję. Poza tym jesteś okropny- powiedział marudnie, gdy stanęliśmy przed drzwiami niewielkiego budynku.
Weszliśmy do środka, przedszkolanka od razu do nas podbiegł, poprosiła żebym zdjął kurtkę Yoongiemu i odwiesił na wieszak przy jego półce na drobiazgi.
- Jeszcze buty- uśmiechnąłem się do niego i posadziłem na ławce- Miło tutaj, na pewno znajdziesz fajnych kolegów- dodałem, czochrając go po włosach- Jesteś gotowy, możesz iść do pani Lee- od razu zeskoczył z ławki i pobiegł do niej.
- Proszę się o nic nie martwić- zakończyła nasze spotkanie i wprowadziła Yoongiego do klasy.
Podszedłem bliżej drzwi i zaglądnąłem przez małe okienko do klasy. Nauczycielka stała na środku sali razem z Yoongim, który nieśmiało pomachał do reszty dzieciaków. Wszyscy miło go przywitali, podeszli do niego, podali mu rączkę na przywitanie, jeden chłopiec pociągnął go z sobą i zaprosił do zabawy klockami.
Uśmiechnąłem się pod nosem, na sercu zrobiło mi się dziwnie ciepło, a wszystkie obawy zniknęły. Spokojnie mogłem pójść do pracy, myślałem o nim cały czas, ale to dzielny dzieciak i widziałem, że da sobie radę, przy okazji nauczy się czegoś nowego.
W drodze do pracy odezwał się mój telefon, to znów ten cholerny królik.
Jungkook
Jak tam tatuśku?
Dziecko grzeczne?Jimin
A wpierdol chcesz?
Jungkook
To raczej ja powinienem skopać Ci dupę
Znów nie ma Cię w szkole, wywalą Cię z niej za nieobecnośćJimin
Trudno, jakoś to przeżyje
Muszę zająć się Yoongim
Wracam do pracy, a on jest w przedszkoluJungkook
Chłopiec kot ze zwykłymi ludźmi?
Czy to nie dziwne?Jimin
Ty spójrz na siebie
Królik z normalnymi ludźmi, czy to nie jest dziwne?Jungkook
Ha-ha-ha, bardzo kurwa śmieszne
Jimin
No wiem głąbie
Spadaj do swojego kolegi kota i bawcie się dobrzeJungkook
Tak zrobię
Jungkook był strasznie irytujący, dobrze znał moją sytuację, z której się naśmiewał, nawet nie przyszedł do mnie ani razu, nie pomógł, nie poradził mi co robić. Teraz musiałem zająć się tylko sobą i Yoongim, ten malec był najważniejszy.
***
Przepraszam za tak długą przerwę, ale powoli wracam, przy okazji z nową książką, dlatego serdecznie zapraszam.
To mało znany ship, ale mam nadzieję, że go pokochacie tak samo jak ja i JustDoIt0321 ❤️❤️
CZYTASZ
Bad kitty || Yoonmin ✔️
FanfictionCiągle mijał go idąc do pracy i wracając z niej. W końcu odważył się podejść do tego słodkiego KOCIAKA, którego zabrał do domu. Nawet nie wiedział jakie zaskoczenie go czeka. _________ paring: Yoonmin paringi poboczne: VKook i NamJin