Epilog

4.8K 359 114
                                    

Po kilku godzinach poszukiwań dotarło do mnie, że odszedł. To był właśnie ten dzień, którego nie zapomnę do końca życia. Usiadłem na ławce starego przystanku autobusowego i rozpłakałem się jak małe dziecko. Teraz nie miałem już nikogo. Nie wiedziałem jak to się stało, co teraz powinienem zrobić... Nie mogłem tak po prostu zapomnieć. To było niewykonalne.

25.04.2018, tej daty nie zapomnę do końca życia. Na moim sercu pojawiła się rana, której już nic nie zakryje. Tęskniłem, a jednocześnie nienawidziłem go za to, że się pojawił. Dzisiaj miał być dzień, w którym w końcu miałem powiedzieć " Yoongi, kocham cię ". Teraz mogłem zrobić to samo co on robił przez ostatnie kilka dni, spojrzeć w niebo i powiedzieć te słowa szeptem, mając nadzieję, że jeszcze mnie usłyszy i wróci.

Czekałem przez następne kilka godzin z nadzieją, że będzie znów obok mnie.

Kto będzie tulił się do mnie na dobranoc? Dla kogo będę gotował, wkładając w to całe swoje serce i miłość? To nigdy więcej się nie zdarzy.

***

Po pewnym czasie wróciłem do szkoły. Musiałem powtarzać rok co w ogóle mnie nie zdziwiło. Moi przyjaciele teraz pracowali za grube pieniądze, a ja będę tonął w książkach i jak co dzień pędził na autobus z nadzieją, że nie spóźnię się do pracy.

Stałem przed klasą, do lekcji zostało dziesięć minut. Co jakiś czas podchodziły do mnie kompletnie nieznane mi osoby, przedstawiały się i próbowały nawiązać ze mną kontakt, głównie przyciągnąłem uwagę dziewcząt młodszych ode mnie o rok.

— Cześć, jestem Lou Meichin, miło mi Cię poznać, fajnie, że będziemy chodzić do tego samej klasy— powiedziała z entuzjazmem, wyciągając do mnie dłoń.

— Jestem Jimin— oddałem, delikatnie odwzajemniając jej gest.

— A ja jestem Min Yoongi— usłyszałem za plecami ten głos, zimny, lekko zachrypnięty. Odwróciłem się, a na jego twarzy wymalowany był delikatny uśmiech— Wydaje mi się, że chyba już gdzieś się poznaliśmy— dodał miło śmiejąc się pod nosem.

Patrzyłem na niego i nie wierzyłem własnym oczom.

— Będę zaszczycony jeśli będziesz dzieli ze mną ławkę i pomagał mi w nauce— dodał lekko zawstydzony i czerwony na swoich bladych policzkach.

Wszyscy weszli do klasy, a my dalej staliśmy na przeciwko siebie jak wryci. Yoongi teraz był zwykłym nastolatkiem.

— Ty wróciłeś...— powiedziałem szeptem przez zaciśnięte gardło.

— Wróciłem tylko dlatego, bo ktoś obdarował mnie swoją miłością— oddał cicho i przetarł moje mokre policzki.

Uśmiechnął się delikatnie i przytulił do siebie, gdy reszta już dawno weszła do klasy.

— Teraz to ja będę musiał zaopiekować się Tobą i odwdzięczyć Ci się za wszystko co dla mnie zrobiłeś Jiminie...

~ Koniec ~

Kto chce żeby jutro pojawił się bonus?

Bad kitty || Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz