-13-

4.8K 317 62
                                    

Yoongi posprzątał po śniadaniu, siedziałem ciągle przy stole i obserwowałem jego poczynania.

- Dziękuję- powiedziałem cicho, widząc jak się stara.

- Za co?- spojrzał na mnie i uniósł brew.

- Za śniadanie- odparłem krótko, uśmiechając się do niego.

- To ja powinienem podziękować za wszystko co dla mnie zrobiłeś- na sercu od razu zrobiło mi się ciepłej. Był cudownym chłopakiem.

- No dobra... Mamy dzisiaj wolny dzień... Dorosłeś, ale nadal chcę się Tobą opiekować więc... Możemy pójść do kina, może kupimy kilka ubrań dla Ciebie...

- A nie mogę wziąć kilka twoich szmatek?- przerwał, siadając obok mnie. Spojrzał na mnie małymi oczkami, a mnie byłoby głupio odmówić.

- No dobra, mam nową, nierozpakowaną piżamę i bieliznę więc...

- To ostatnie już sobie wziąłem- przerwał, znów chowając twarz w rękaw mojej, a raczej jego czarnej bluzy.

- Przydałoby się zrobić jakieś zakupy. Co zjadłbyś na obiad?- zmieniłem temat, żeby zakopać tą niezręczną sytuację.

- Zjadłbym... No może... A co umiesz gotować?- spytał, a ja zacząłem zastanawiać się co mogę mu zaproponować.

- Spaghetti, lasagna, zupa krewetkowa z warzywami...

- W takim razie zupa- zaklaskał delikatnie z miłym uśmiechem na twarzy.

Wstałem i wyciągnąłem do niego rękę.

- Chodźmy- pociągnąłem go w stronę drzwi i zacząłem przeszukiwać szafkę- Sprawdź czy te buty będą na Ciebie pasować, są nowe, nie zniszcz- spojrzałem jak powoli je zakłada, uśmiechnął się, był zadowolony- Pasują?- spytałem po czym kiwnął do mnie twierdząco głową- Proszę- podałem mu kurtkę, którą na siebie założył, była trochę za duża, ale na taką deszczową pogodę w sam raz.

Zająłem się sobą, ubrałem się i spojrzałem w lustro, poprawiając włosy.

Spojrzałem na Yoongiego i delikatnie się uśmiechnąłem. Oczywiście nie zapiął zamka od kurtki więc zrobiłem to za niego, a na koniec owinąłem jego szyję szalikiem.

- Nie chcę żebyś się rozchorował- zaśmiałem się, gdy on zerkał na mnie dziwnie czerwony na policzkach- Chodźmy- pociągnąłem go za sobą i wyprowadziłem za drzwi.

Razem szliśmy w stronę dużego supermarketu, panowała kompletna cisza. Szedł niewiele wolniej za mną, jego wzrok nie opuszczał kostki brukowej chodnika.

- Chodź Yoongiś- pospieszyłem go, gdy przekroczyłem próg sklepu.

Wziąłem wózek sklepowy i zacząłem wędrować razem z brunetem między półkami wypełnionymi jedzeniem.

- Jimin- zatrzymał mnie w miejscu, odwróciłem się, a on trzymał w dłoni tabliczkę czekolady- Mogę?- spytał cicho, a ja uśmiechnąłem się do niego.

- Jasne- zgodziłem się i poczekałem aż dołączy do mnie.

Był bardzo pomocny, pakował ze mną warzywa do woreczków, pilnował zakupy gdy ja poszedłem do stoiska z krewetkami.

- Dobra, chyba wszystko mamy- stwierdziłem, patrząc na zawartość wózka- Co jemy na kolację?- spytałem, a on zaczął się zastanawiać.

- Zjadłbym... Sushi- powiedział nieśmiało- Ale to za drogo- dodał i ruszył przodem, rozglądając się po sklepowych półkach.

- Yoongiś, możemy dzisiaj zjeść jeśli chcesz. Ja co prawda nie umiem robić, ale wiem gdzie możemy kupić, jest naprawdę dobre- uśmiechnąłem się do niego, a on wrócił do mnie.

- Daj, zajmę się tym- chwycił za rączkę wózka i zaczął prowadzić go do kasy.

Wtedy zobaczyłem Kooka i jego nowego przyjaciela. Przystanąłem na chwilę, przed oczami mignęły mi nasze najlepszego chwile. Tak długo się przyjaźniliśmy, a teraz nie dość, że jesteśmy skłóceni to zdążył się pocieszyć kocim przyjacielem. Obejmował go, musieli być naprawdę blisko siebie.

...

_______

Kochani, mam nadzieję, że rozdział się spodobał.

Bardzo chciałabym was zaprosić na coś nowego. Od dłuższego czasu Exo zawróciło mi w głowie i żyje nimi i BTS. Postanowiłam, że napiszę opowiadanie z udziałem moich dwóch skarbów.
Chcę was zaprosić na książkę i mam nadzieję, że wam się spodoba.

 Chcę was zaprosić na książkę i mam nadzieję, że wam się spodoba

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bad kitty || Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz