Rozdział VIII

662 41 19
                                    

//kilka dni później//

Pov. Fallacy

W końcu dzisiaj przyjedzie Reaper z Geno. Goth nie chce powiedzieć skąd się wziął w wiosce. Na całe szczęście Encre nie wychodził ze swojej komnaty. Teraz mam więcej pracy przy bratanku, więcej muszę polować i pilnować żeby nie zrobił nikomu krzywdy. Zawsze gdy wychodzę na polowanie, martwię się czy Goth nie wyczuje słodkiej krwi Encre'go...

Pov. Encre

Kolejny obraz zrobimy. Naprawdę nie mam co robić w tej komnacie. Jedzenie codziennie przynosi mi mój ukochany. Niestety nie może dużo ze mną spędzać czasu. Musi pilnować służby, bratanka i na dodatek więcej polować. Nie wiem kiedy to robi.

Z moich przemyśleń wyrwało mnie pukanie. Podeszłem do nich z nadają, że to Fallacy. Otworzyłem masywne drzwi a w niech stał.... Tamten dzieciak... Stał i patrzył na mnie z dziwnym uśmiechem. Było widać jego kły. Chciałem zamknąć drzwi mu przed nosem. Niestety zdążył wszedł do mojej sypialni. Wybiegłem z komnaty, on mnie gonił. Biegłem byle daleko od tego wampira. Krzyczałem o pomoc (but nobody come)... Potknąłem się o coś i wylądowałem na podłodze. Obruciłem się szybko w stronę wampira. Był już nade mną. Czułem jego żądzy krwi wzrok na sobie. Nagle poczułem silny ból na szyi.

- Aaaaaaaa!! - czyli tak będzie wyglądał mój koniec... Traciłem już świadomość, ale usłyszałem głos...

- GOTH ZOSTAW GO!! - poczułem jak ktoś go oderwał ode mnie... I straciłem przytomność...

Pov. Fallacy

Wiedziałem, że nie powinienem iść na to połowie. Na całe szczęście udało mi się zabrać Goth'a i zamknąć go w jednej z komnat. Teraz szybki do Encre'go. Leżał na środku korytarzu... Suave zatamował krwawienie z szyi. Podniosłem nieprzytomnego szkieleta. Pobiegłem z nim do jego komnaty. Suave, przybiegł za mną. Powiedział żeby poszedł pilnować Goth'a a on zajmie się artystą... Nie chcę go zostawiać samego, ale jeśli nie przypilnuje mojego bratanka może zrobić jeszcze komuś krzywdę.

Time Skip

W końcu przybył mój brat. Nie miałem ochoty z nim rozmawiać, chciałem tylko wiedzieć co jest z Encre'im... Geno podziękował mi za uratowanie i zajęciem się jego synem. Pożegnałem się z nimi i pobiegłem jak najszybciej do komnaty, w której był nieprzytomny malarz. Wpadłem tam jak poparzony.

(Od tego momentu nie będę pisać ciągłym tekstem, jest to dla mnie nie wygodne)

- F-fallacy... - podeszłem do niego i jednym gestem ręki pokazałem Suave'm, żeby zostawił nas samych.

- Jak się czujesz Encre?

- Szyja mnie jeszcze boli, ale po za tym jest dobrze.

- Cieszy mnie to, że się lepiej czujesz - poszedłem do niego i go pocałowałem w czoło - przyniosę ci coś do zjedzenia, jesteś osłabiony i powinieneś coś zjeść.

- Fall proszę nie zostawiaj mnie samego... Boję się być sam.

- Martw się, już Goth'a nie ma. Reaper z Geno go dzisiaj zabrski

- Kim jest Reaper i Geno?

- Później ci powiem... - wyszłem z komnaty. Poszłem w stronę kuchni. Po chwili byłem na miejcu. Zleciłem zrobie czego delikatnego. Czekałem w jadalni na posiłek dla Encre'go.

Kilka minut później jednak osoba ze służby przyniosła mi zupę. Wziąłem ją i poszłem do mojego artysty.

Przekroczyłem próg, on leżałam zwrucony plecami do drzwi. Postawiłem tace na szafce nocnej przy łóżku.

- F-fallacy...

- Tak...?

- Pokarmić mnie - zrobił maślane oczy... Jezu czemu on jest taki uroczy. Oprzeć mu się trudno. Usiadłem na brzegu łóżka, postawiłem tace z jedzeniem na swoje kolana i zacząłem go karmić.

Co raz nie chciał jeść, mówiąc że już się najadł. I tak mu nie odpuszczałem, czekam aż zje całą porcje. Odstawiłem tace spowrotem na półkę.

- To teraz mi powiesz kim jest Reaper i Geno?

- Reaper jest moim bratem, również jest wampirem. Geno jest mężem Reaper'a, także wampir. Są rodzicami Goth'a... - chciałem opowiedzieć więcej ale zostało mi to przerwane.

- Skąd wziął się Goth w twoim zamku?

- Jak byłem na polowaniu, czułem że coś się dzieje w wiosce. Okazało się że złapali Goth'a. Skąd się on tam wzią to nie wiem, ale mój bart ma przysłać list, w którym wytdłumaczy jak się mój bratanek się tutaj znalazł.

Moją uwagę przykuło ziewanie Encre'go. Powinien odpocząć, a nie słuchać jak gadam.

- To ja lepiej pójdę, a ty sobie w spokoju odpoczniesz.

- Mhm... A możesz posiedzkeć ze mną. Obawiam się że sam się nie uśpię.

Krwisty szlak   Fallacy x Encre  [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz