7.

2.5K 109 3
                                    

Weszłam do domu jak gdyby nigdy nic.
Odrazu usłyszałam drącą się na całe mieszkanie, Kingę.

-Nie masz wyjścia musisz mi opowiedzieć jak było.
-Zróbmy sobie herbatkę i usiądźmy. - byłam pełna wrażeń, że nawet cała noc opowiadania nie mogłaby straczyć.

Przy herbacie i dobrych przekąskach, które kupiłyśmy wczoraj, mogłam swobodnie opowiadać o tym co się wydarzyło.

-Ten facet ma taki zajebisty głos, że przez chwile nie wiedziałam jak oddychać. Nic nie rozumiałam z tego co mówił, tylko Luna - zaczęła mówić.
-Mam jeszcze coś lepszego - pokazałam przyjaciółce numer.
-Dzwoń nawet teraz ja go muszę usłyszeć! - nie odpuszczała, więc to zrobiłam. To był zły pomysł.
-Pomyśli sobie, że jestem jakąś wariatką, która po jednym spotkaniu chce czegoś więcej.

Cholera tak niestety było. V namieszał mi okropnie w głowie. Pozytywnie.

-Dzwonisz czy mam za ciebie tą bardzo trudną czynność wykonać? - zapytała podnosząc brew.

Zadzwoniłam pod podany numer, jednak nikt odpowiadał, nagrywała się skrzynka głosowa. Myślałam, że może źle wpisywałam numer, ale niestety nie odbierał. Odpuściłam po trzecim dobijaniu się do chłopaka.
Czego ja się mogłam kurwa spodziewać?
Romantycznego scenariusza z idealnym zakończeniem?
***
Ciągle rozmyślałam o tamtym wieczorze. Miałam nadzieję, że oddzwoni i nie ma teraz czasu. Liczyłam na następne spotkanie.
Byłam najgorszej myśli, że V mnie olał i tylko zrobił mi głupi żart z tym numerem.
Ten jego uśmiech zostanie dla mnie jedyną nadzieją.

I'm Fine || KIM TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz