17.

2.1K 82 6
                                    

Dzisiejszy grafik chłopaków był zapełniony wieloma ich aktywnościami. Wywiady w telewizji oraz w radiu przez cały dzień bez przerwy to mega wykańczające. Z Taehyungiem muszę  uważać na każdym kroku. Jeden jedyny błąd, przyłapanie nas, powód mediów na zniszczenie kariery Taehyunga był w ich rękach. Dzisiaj po wywiadach jakie ich czekały chłopcy kazali zostać nam w domu. Tłumacząc się, że coś ciekawego przywiozą. Cały dzień przesiadziałam w pokoju na leniuchowaniu bezczynnym.
Pisałam z nudów z Jiminem, byłam z nim bardzo blisko, jest dla mnie jak najlepszy przyjaciel.

ChimmyJimin: Weź tu przyjdź do nas, mamy przerwę 20-minutową.
Luna: Jimin, ja w tym Shanghaju się zgubię, lepiej nie haha
ChimmyJimin: No dobra trudno,ale pamiętaj musimy się dobrze jeszcze zabawić w Shanghaju.
Luna: Trzymam Cię za słowo Chimmy!
ChimmyJimin: Pamiętaj, że dzisiaj z Kinią macie czekać na nas w domu!
Luna: Co wy znowu kombinujecie?
Luna: Jimin halo?
ChimmyJimin: Zobaczysz dzisiaj, jesteś gotowa na to?
Luna: Pewnie, co z tego, że nie wiem co kombinujecie, wariaty. Świetnie..
ChimmyJimin: Ja ciebie też kocham ty moja przyjaciółeczko, do potem.
Luna: Miłej pracy Chimmy.

Ja naprawdę nie wiedziałam co oni knują wszyscy przedmną, gdy pytam się Kingi czy coś wie na ten temat to tłumaczy się, że nie ma pojęcia.
Nawet przez myśl mi nie przeszło wtedy, że mogłam zapomnieć o swoich urodzinach, które prawidłowo powinny być jutro.
Zeszłam na dół zjeść coś dobrego, ponieważ mój brzuch, aż prosił się o dostarczenie mu jedzenia.
Wzięłam paczkę ciastek i zasiadłam do telewizora. Oglądałam niezrozumiałe dla mnie reality show z przystojnymi chińskimi trainee. Przykryłam się miękkim kocem i ułożyłam wygodnie.
Ta wygoda doprowadziła mnie do małej drzemki.

KINGA POV

Luna jest na dole, a chłopaki mają zaraz być na miejscu. Napisałam do Yoongiego, gdzie są, ponieważ to była najlepsza chwila, aby zrobić niespodziankę. Było już grubo po 22, więc powinni już być w drodze.

MinYoongi: Kochanie my właśnie wyjeżdżamy, 15 min i jesteśmy.
QueenMe: Czekam, czekam, dojedźcie tylko bezpiecznie.

LUNA POV

Chyba wydawało mi się, ale słyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami i szepty.
Mogło mi się wydawać, więc przewróciłam się na drugi bok.
Nie zdając sobie sprawy, z tego co mnie czeka za chwilę.

-Japierdole, idioto co ty robisz? - krzyknął maknae.
-Stul się, bo zaraz się obudzi - powiedział Taehyung.
-Przepraszam Jungkook, ale moja dupa ma skłonność do upadania- uśmiechnął się Jimin do młodszego.
-Uciszcie się, jak z dziećmi normalnie - odezwał się lider.

Byłam tak zajęta snem, że nie zauważyłam nawet jak chłopcy szykowali dom na moje urodziny.

-Ahhh kyaa~ moja słodka - popatrzył się Taehyung.
-Rusz dupę Tae, bo naprawdę poszedłbym spać - rzeknął bezsilnie Yoongi.
-Ej, mamy problem mały chłopaki - powiedziała Kinga niewinnie.
-Co tam kochana się stało? - spytał Jimin.
-Tort trochę się rozjebał - syknęła.
-I tak go zjemy, więc jaki problem - parsknął maknae.
-Daj mi go, poprawię ten tort lepiej niż Ci idioci, bo coś spieprzą - zaproponował Chimchim uradowany i gotowy do działania.

Każdy z nich był zajęty przygotowaniami. Jin z Namjoonem przygotowali jedzenie. Hoseok i Jungkook dmuchali balony. Yoongi schładzał alkohol i kolejne butelki wsadzał do zamrażalki. Taehyung był podekstytowany całą sytuacją i robił mi zdjęcia jak śpię, to było w stu procentach normalne. Jungkook rozwieszał dekoracje i droczył się z Taehyungiem. Natomiast Jimin musiał naprawić tort. Wyciągnął bitą śmietanę, przypadkiem pobrudził cały blat w kuchni białym smakołykiem. Zaczął oblizywać je dwoma palcami robiąc to bardzo seksownie.Na torcie napisał smakowymi mazakami
20 URODZINY LUNY.
Zapytał o opinie chłopaków i Kingi co uważają. Patrząc na nich musiało im się podobać.
To już był odpowiedni moment na to, aby zacząć imprezę i oczywiście obudzić mnie.
Mój mężczyzna podszedł do mnie i zaczął delikatnie szturchać i krzyczeć, że oko go boli. Przeraziłam się i wstałam jak burza, w sumie to moje włosy też wyglądały jak burza, może nawet i gorzej.
Odwróciłam się i zobaczyłam pełną ósemkę koło stołu, trzymając prezenty.
Nie mogłam dowierzać, że oni to zrobili na poważnie i dla mnie. Byłam w szoku. Wstałam i otarłam oczy.
Zaczęli śpiewać mi sto lat bardzo równocześnie.

I'm Fine || KIM TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz