29.

1.3K 52 0
                                    

Dzisiaj mieliśmy lot do Japonii. Mówiąc szczerze jest to szalone, ponieważ Japonia to od dawna było miejsce, które widniało na mojej liście:
„TAM NAPEWNO BĘDĘ"

Wszystko już było gotowe, więc pozwoliliśmy sobie na dłuższy sen. Otworzyłam marnie oczy sprawdzając, czy może nie zasnęliśmy. Nawet się nie myliłam. ZASPALIŚMY!

-Kurwa, Taehyung wstawaj! Zaspaliśmy! - krzyknęłam, budząc chłopaka.

Odrazu wyskoczyłam z łóżka jak proca, ubrałam się w przygotowane wcześniej ubrania i pobiegłam do łazienki.

-Co? My zaspaliśmy? Może to nie ten lot - bronił się.
-Jak nie nasz, skoro juz powinnismy być w drodze - rzekłam, czesząc włosy.

Słyszałam kroki Tae, który poszedł do łazienki, gdzie byłam ja. Ewidentnie zachciało mu się porannych igraszek, jednak dałam mu znak, że to jeszcze poczeka. Zaczął mnie całować po całej szyi, dając mi swojego rodzaju dreszcze. Nie przestawał tylko jeszcze bardziej namiętnie zaczął schodzić w dół podwijając moją bluzkę. Gdy już zaczął odpinać stanik i myśląc, że zaraz to zrobimy na tej umywalce to lekko go odepchnęłam, mówiąc mu, że mamy mało czasu. Tae niezwłocznie podołał do pokoju ubierając się. Trochę nie weszłam w odpowiednim momencie, ponieważ zobaczyłam go bez ubrań. Przemknęłam oczy, udając, że nic nie widzę, jednak pragnęłam tego ciała.

-Gdzie są kluczyki od auta? - spytałam.
-Ty będziesz kierować? - zapytał z zaskoczeniem.
-Nie no wiesz, będę ciągnęła ten samochód przez pustynię - przewróciłam oczami i szybkim ukradkiem, wzięłam kluczyki uśmiechając się.

Siedziałam już w aucie, akurat Taehyung pakował walizki do bagażnika. Myślałam, że zaraz rozpłynę się w tym aucie, więc włączyłam klimę i dobrą muzykę. Miałam pomysł u chciałam się podzielić nim razem z Tae, lecz nie wiedziałam czy ten pomysł wypali, lub czy mu się spodoba.
Kątem oka widziałam jak ciągle chłopak mi się przygląda, ponieważ musiałam wyglądać w tym momencie na bardzo zamyśloną. W pewnej chwili poczułam jego ciepłą rękę na moim udzie, wiedziałam, że zaraz się zapyta o co mi chodzi.

-Nad czym tam myślisz, skarbie? - zapytał, chcąc dostać szybką odpowiedź.
-No bo... wiesz to trochę głupie, ale zaraz pewnie jak wysiądziemy to odrazu musimy założyć maski i czapki. Nie chce ubierać znowu tej nudnej maski i odbiegać od tłumu. Ja mowie na poważnie, chce się cieszyć, że jestem z tobą, a nie ciagle się kryć i chować przed innymi.

Staliśmy chwilę w ciszy na parkingu.

- Powiem ci szczerze, że tez mi to już dawno nie pasowało, ale myślałem, że wolisz dyskrecję - powiedział.
-Zrozum, że cię kocham i naprawdę mi na tym zależało - odpowiedziałam całując go.

Trochę się stresowałam przed wszystkimi pierwszy raz pokazać się z Tae bez żadnych masek czy czapek.
Wzięłam swoją walizkę do ręki, a drugą złapałam Taehyunga za rękę. Ściskałam bardzo mocno jego dłoń, ludzi na lotnisku było tak dużo, że każdego wzrok czułam na swoim ciele.
Było sporo paparazzi, nie wiedziałam nawet dlaczego, ale nie starałam się w ich kierunku patrzeć. Udało się nam przezwyciężyć strach i teraz wyszło nam to na dobre. Zbliżaliśmy się do strefy, gdzie stewardessa skieruje nas do naszego samolotu. Oczywiście sprawdzenie dokumentów, czy walizka nie przekracza więcej niż 3 kg. Byliśmy juz wolni i zdążyliśmy na nasz lot.
Nie wiedziałam, ze lecieliśmy klasą A i będziemy mieli swój przedział, prywatny, tylko dla nas. Usiedliśmy na wygodnych fotelach, dyskutując o tym, jaka zaraz będzie burza w internecie, że: „Anonimowa dziewczyna Kim'a Taehyunga ukazała się na lotnisku razem z nim w Incheonie [ZOBACZ ZDJĘCIA]".
Na to wszystko wybuchliśmy śmiechem.

Tae zamknął nasz przedział za pomocą specjalnej karty i pogasił światła. Usłyszałam wybuchający korek od szampana i napełnianie go do kieliszków. Naprawdę musimy być nie wyżyci seksualnie, skoro chcemy to zrobić w samolocie. Usiadłam na jego torsie, poruszając lekko biodrami. Zaczęłam odpinać jego koszulę i powoli dobierać się do jego ciała, gdy nagle usłyszeliśmy pukanie do naszych drzwi. Szybkim tempem się ogarnęliśmy i otworzyliśmy drzwi. Była to staruszka, która myślała, że są to drzwi do toalety, z dobrego serca zaprowadziłam ją do prawidłowego miejsca. Wróciłam do naszego przedziału, a Taehyung już spał. Postanowiłam, że położę się koło niego i tak też zrobiłam.

I'm Fine || KIM TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz