Obudziłam się w ramionach Taehyunga, postanowiłam zejść na dół napić się wody. Myślałam, że przespałam cały dzień, ale na szczęście było po osiemnastej.
Gdy zaczęłam schodzić po schodach to zobaczyłam bardzo mocno wkurzonego Jungkooka. Widać było, że chyba dalej humor mu nie dopisuje. Postanowiłam ignorować jego osobę i wejść do kuchni.
-Dlaczego ty mi to kurwa robisz? - zapytał, trzymając rękę w kieszeni.
-Przepraszam cię bardzo, ale co ja ci zrobiłam? - odpowiedziałam na jego niecodzienne pytanie, odchodząc z napojem w ręku.
-Ten Taehyung to zwykły złamas, nie zasługuje na ciebie - wrzasnął opryskliwie, nie czując wyrzutów sumienia.
-Posłuchaj jeszcze raz coś powiesz na jego temat to przysięgam... - miałam dokończyć, ale przerwał mi.
-To co uderzysz mnie? - widziałam tylko okropny uśmiech na jego twarzy, sprawiało to u mnie ochotę nie zobaczenia już go nigdy więcej.
-Pierdol się Jeon Jungkook - krzyknęłam, policzkując chłopaka. Teraz marzyłam o tym, aby uciec z tego miejsca.
Całą naszą awanturę przerwał Hoseok z Jiminem, którzy już byli przyzwyczajeni do częstych odpałów Jeongguka. Zaczęli odpychać go ode mnie, jednak dla takiego mięśniaka, oni byli dla niego pestką.
Jimin prosił mnie, abym go nie prowokowała i wróciła do pokoju. Obiecał mi, że postara się ogarnąć go razem z Hoseokiem.
Słyszałam ciągle różne okropne wyzwiska, które nie zatrzymywały się z ust Jungkooka. Nie wytrzymałam i zaczęłam ryczeć, płakać i beczeć, wszystko po kolei. Nienawidzę go, wiem, że ma za złe Taehyungowi, bo ciągle twierdzi niby, że odbił mu mnie. Nigdy nawet nie byłam nim zainteresowana, to Taehyung był tym jedynym.
Próbowałam ogarnąć się i wejść do pokoju tak, aby Taehyung nie zauważył łez i zapłakanej twarzy. Przecież on jakby się dowiedział o kłótni to by go poprostu zabił.
Na szczęście nawet nie zauważył jak weszłam do pokoju, ponieważ spał. Ułożyłam się wygodnie koło niego, analizując to jaki Jungkook może być mściwy i okropny wobec tego, że nie może mnie zdobyć.
Założyłam słuchawki i puściłam z mojej playlisty ulubioną nutkę, patrząc się w sufit, ciągle myśląc.
-Lunaa~ Długo spałem? - mruknął Tae, mrużąc oczy ze zmęczenia.
-Troszkę ci się usnęło, kochanie - uśmiechnęłam się, całując chłopaka w jego wiśniowe usta.
-Wyglądasz trochę na przygnębioną, czy napewno wszystko okej? - zapytał, domagając się odpowiedzi.
-No oczywiście, że tak. Czemu pytasz? - skłamałam.
-Bo tak wyglądasz tylko wtedy jak ktoś mocno cię wkurzy - odpowiedział, domagając się prawdy.
-To nieistotne.. tak poza tym to mieliśmy „gdzieś iść", więc? - powiedziałam, w celu zmiany tematu.
-Cholera, faktycznie. Musimy się streszczać! - rozkazał, biegnąc w stronę szafy.
Ja natomiast zaczęłam ubierać prezent od ukochanego. Naprawdę ta sukienka i buty były strzałem w dziesiątkę i czułam się w tym outifcie mega pewnie.
Gdy już skończyłam się ogarniać, ujrzałam Taehyunga w eleganckiej koszuli i spodniach. Niby wyglądał zwyczajnie, jednak dla mnie był to wyjątkowy widok. Obydwoje patrzyliśmy się na chwile przez chwilę, po chwilowej ciszy wybuchliśmy śmiechem.-Jesteś idealnym materiałem na moją żonę - odetchną Taehyung, poprawiając kosmyk włosa.
Zrobiło mi się teraz bardzo przykro. Wiedziałam, że do zaręczyn nigdy nie dojdzie, a co jeszcze do ślubu. Próbowałam nie uronić łez, więc zapytałam się Taehyunga, czy to już czas, aby wyjść. Przytaknął, złapał mnie za rękę i zaczęliśmy schodzić na dół.
Modliłam się, aby nie zobaczyć wkurzającego maknae, jednak na moje nieszczęście siedział on na kanapie grając razem z Jiminem na konsoli.-A gdzie to tak się wychodzi beze mnie? - spytał Jimin, robiąc słodkie oczy.
-Już kurwa nie udawaj, bo rzygać mi się chce - przewrócił Jungkook oczami, mierząc mnie i Tae wzrokiem.
-Miłej zabawy kochani, jutro jedziemy na festiwal do pobliskiego miasta, więc postarajcie się wrócić jutro - uśmiechnął się Jimin, machając do nas na pożegnanie.
-Napewno skorzystamy, trzymaj się Jimin - odwzajemniłam uśmiech i skierowaliśmy się do wyjścia.
CZYTASZ
I'm Fine || KIM TAEHYUNG
FanfictionLuna, która przez surowe wychowanie swoich rodziców nigdy nie mogła decydować o swoim życiu. Rodzice wybrali za nią kierunek studiów oraz przyszłość. Jednak razem z przyjaciółką zerwała kontakt z uporczywymi rodzicami i wyleciała do "pełnego wrażeń"...