Reszta dnia w szkole minęła tak jak zwykle patrzeniem się przez okno i przysypianiem.
Już miałem wychodzić ze szkoły kiedy zatrzymał mnie, zgadnijcie kto? Tak, Jimin, natrętna kluska.
- Wracasz do domu? Moge wrócić z tobą? Proszę. - popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem.
- Czemu tak nalegasz? - zapytałem podnosząc jedną brew.
- Powiem tak, są tutaj ludzie którzy za mną nie przepadają i nie chciałbym na nich wpaść sam. - odpowiadział, zsówając wzrok na swoje buty.
~ Nie oni jedyni nie przepadają ~ pomyślałem. - Dobra, ale trzymaj się minimum metr z tyłu, okej!? - zgodziłem się bo wiedziałem jak to jest być znęcanym przez innych. W młodszych latach byłem przez innych bity popychany i innego typu rzeczy, ale to inna historia.
Wszliśmy ze szkoły, zacząłem iść w strone swojego domu nie zwracając uwagi czy ten chłopak idzie za mną czy nie. Odwróciłem się lekko do tyłu i ujrzałem drobną sylwetkę, patrzył się cały czas w dół i czasami przyśpieszał aby utrzymać ten metr odstępu.
Zatrzymałem się nagle przy knajpie w której byłem rano, zawsze jak wracam do domu biore coś na wynos, aby zjeść w domu.
Chłopak wpadł na moje plecy i się przewrócił.
- Przepraszam... - wstał szybko i zaczął się otrzepywać. Przekręciłem tylko oczami.
- Ah... - patrząc przez szyby widziałem dużą kolejkę nie chciałem w niej stać więc poszedłem dalej.
- Czemu się nagle zatrzymałeś? - zapytał podbiegając do mojego boku.
- Metr! - odparłem.
- A zapomniałem... - usłyszałem ciche westchnięcie gdzieś za plecami.
Droga minęła szybko, zanim się spostrzegłem byłem tuż przed moim domem. Brunecik nadal był za mną.
- A ty nie idziesz do domu? - zapytałem patrząc pytająco na chłopaka.
- Mieszkam tutaj. - wskazał dom znajdujący się zaledwie koło mojego.
~ Zajebiście ~ pomyślałem. Spojrzałem jeszcze raz na chłopaka i wszedłem przez furtkę na teren domu.
- Do jutra! - zawołał.
Nie odpowiedziałem i poprostu wszedłem do domu.
CZYTASZ
I'm not myself ; yoonmin ✔️
Fanfiction"-Nie jestem tym za kogo mnie uważasz. -To kim jesteś?" Yoongi po traumatycznych sytuacjach z przeszłości nie ufa ludziom jak i samemu sobie. Odtrąca każdego kto chce się do niego zbliżyć. Krótkie rozdziały. Małą częstotliwość dodawanych rozdziałów...