~24~

292 14 4
                                    

Kiedy tylko zeszłam z Jonginem na sam dół, to chłopak poprowadził mnie na środek parkietu. Objął mnie jedną ręką w talii i ustawiliśmy się w pozycji do tańca.

- Nie umiem tańczyć - wyszeptałam, na prawdę w porę, patrząc mu w oczy.

- Wiem - odpowiedział tylko z uśmiechem na ustach. Zaczęła grać muzyka. A ja i Jongin zaczęliśmy tańczyć, poruszając się w jej rytmie. Oczywiście on prowadził, jednak już po chwili zrobiłam się bardziej pewna siebie, bo szło nam na prawdę dobrze.

Piosenka była na prawdę piękna... Czy Jongin wybrał ją specjalnie..? Opowiadała zdecydowanie dużo, jeśli pomyśleć o historii mojej i Jongina. Nawet ta kanapa w tekście miała sens, bo przecież na niej przez miesiąc spaliśmy. I w osobie, która śpiewała, rozpoznałam głos Yixinga, który pasował idealnie. Muzyka też była grana na żywo.

Nie odrywałam wzroku od oczu Jongina. Były na prawdę piękne... Tak jak cała ta chwila. Było po prostu cudownie, idealnie. W pewnym momencie książę ułożył dłonie na mojej talii i podniósł mnie, a ja ułożyłam dłonie na jego ramionach. Odwrócił się ze mną o 360 stopni, tak że moja suknia zawirowała, po czym spowrotem mnie odstawił. Musiało to wyglądać spektakularnie. Delikatnie się do niego uśmiechnęłam, co chłopak odwzajemnił. Miałam łzy w oczach. To na prawdę było wzruszające i piękne.. Cały taniec wyszedł nam idealnie. Z obrotami, skłonami, po prostu umieliśmy rozmawiać bez użycia słów i wczuć się w muzykę.

~

((cover Kooka, bo podoba mi się bardziej od oryginału ))

"Siedzę samotnie na kanapie, gdzie kiedyś byłaś
Nie mogę spać, ani trochę, gdyż możesz wrócić
Patrzę się tępo na frontowe drzwi
Próbuję zamknąć oczy i zatkać uszy
Ale wspomnienia wracają do mnie
Czy moje serce się zatrzyma, jeśli wstrzymam oddech?
Tylko moja tęsknota do Ciebie powraca

Jestem sam na kanapie, gdzie kiedyś byłaś,
Jestem tu, czekając na Ciebie
Będącą z dala ode mnie
Jesteś tak daleko,
A ja wciąż nie jestem obok Ciebie
Tylko kurz pamięta, jak czekałem na Ciebie

Nie mogłem wypełnić tego sam
Tęsknotą, która rozprzestrzenia się w całym pokoju
Nie mogłem umieścić tego w moim sercu
Przez tą cholerną nadzieję
Siedzenie samotnie to większa tortura,
Próbuję uciec,
Ale znowu na Ciebie czekam

Jestem sam na kanapie, gdzie kiedyś byłaś,
Jestem tu, czekając na Ciebie
Będącą z dala ode mnie
Jesteś tak daleko,
A ja wciąż nie jestem obok Ciebie
Tylko kurz pamięta, jak czekałem na Ciebie

Nie mogę spać przez całą noc,
dopóki czas się skończy
Bez względu na to,
Jak bardzo staram się o Tobie zapomnieć.

Jestem sam na kanapie, gdzie kiedyś byłaś,
Jestem tu whoa~
Będącą z dala ode mnie
Jesteś tak daleko,
A ja wciąż nie jestem obok Ciebie
Tylko kurz pamięta, jak czekałem na Ciebie" ~ Crush - Sofa
~

Muzyka skończyła grać. Jongin zakończył nasz taniec tak, że obróciłam się jeszcze raz wokół własnej osi. A na końcu wylądowałam w jego ramionach, mocno go przytulając, a on przytulał mnie. Miałam zamknięte oczy, a moje serce biło znacznie szybciej. Jego uścisk był na prawdę czuły i wspaniały... I zdecydowanie uwielbiam jego zapach. Sprawiał, że czułam jeszcze większe motylki w brzuchu, niż bym czuła bez tego.

Nie wiem ile byśmy trwali w uścisku, gdyby nie brawa, które rozniosły się po sali. Powoli i niepewnie się od niego odsunęłam, i popatrzyłam mu w oczy. On również był bliski płaczu. Czyli nie tylko ja to poczułam..

Lekko i szczerze się do niego uśmiechnęłam, po czym lekko się skłoniłam i on również to zrobił.

Po tym Jongin złapał moją dłoń i oboje zeszliśmy z parkietu. Zaczęła grać muzyka i po prostu rozpoczęła się zabawa. Udaliśmy się w strefę "wolną od mediów". Po prostu wszyscy dziennikarze mogli przebywać tylko w wyznaczonej części sali.

Zatrzymaliśmy się i znów spojrzeliśmy sobie w oczy, jednak ja szybko spuściłam wzrok.

- Dziękuję.. I przepraszam za wszystko - powiedziałam, cały czas trzymając jego dłoń - Ja... Uh, zbyt dużo emocji na raz - zaśmiałam się, co chłopak również zrobił.

- Chyba rozumiem o co chodzi - powiedział, uśmiechając się - I przyjmuję przeprosiny - znowu się zaśmialiśmy.

I wtedy oczywiście ta cudowna chwila musiała zostać zepsuta. Niewiadomo skąd obok pojawiła się Bridget.

- No, cudnie zatańczyliście, chociaż Ty wuglądałaś jakbyś miała połamać sobie nogi - powiedziała, na co po prostu zacisnęłam dłonie w pięści i postanowiłam nic nie mówić, tylko poczekać na rozwój akcji. Bridget teraz zwróciła się do księcia - Jongin-ssi, zatańczysz ze mną? - powiedziała zupełnie innym, przesłodzonym tonem, patrząc na MOJEGO przyszłego męża maślanymi oczami. W ogóle, "Jongin-ssi"? Czemu tak do niego powiedziała? Przecież nie jest koreanką.. W ogóle wie co to znaczy?

- Przykro mi, ale nie zatńczę z tobą. Ani z nikim innym z wyjątkiem Misoo. I proszę, żebyś nie obrażała więcej księżniczki - tu wskazał na mnie. Chwila, co?

Księżniczki?

Zobaczyłam niedowierzanie na twarzy Bridget pomieszanie z obrzydzeniem. I ze złością. Oj tak, wkurzyła się. No jakby... Zostałam chyba przedwcześnie narzeczoną księcia Jongina.

- Jak śmiesz?! Miałeś być mój! To ja miałam zostać królową! Nie ta zdzira! Jak mogłeś mi to zrobić?! Po tym jak..! - na szczęście nie zdążyła do kończyć, bo schwytała ją straż i wyprowadzili ją z sali. Oczywiście, reporterzy zapewne wszystko udokumentowali i Bridget nie będzie miała życia. Czy mogło być lepiej?

Spojrzałam na księcia z uśmieszkiem.

- Czyli mówisz, że jestem księżniczką Misoo? - zapytałam, z każdym słowem uśmiechając się troszkę szerzej.

- Tak, właśnie tak powiedziałem - on również się uśmiechał. Ah, ma na prawdę piękny uśmiech... Taki ciepły i uroczy - A więc, Misoo.. Czy zechcesz spędzić ze mną resztę wieczoru.. Aż do rana? - drugą część pytania powiedział znacznie ciszej.

Poczułam motylki w brzuchu, ale oczywiście się zgodziłam.

Czuję, że ten dzień na prawdę zapamiętam do końca życia.

Znów zaczęła grać muzyka, a ja i książę wylądowaliśmy na parkiecie, żeby tańczyć razem z innymi gośćmi. Wśród wirujących par dostrzegłam też Agnes z Yixingiem. Czy może być lepiej..?

Prince || Kim JonginOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz